Będzie skarga do NSA od wyroku ws. zmiany nazwy ulicy w Białymstoku, noszącej imię majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” - poinformował przewodniczący rady miasta Łukasz Prokorym. Sąd pierwszej instancji oddalił skargę samorządu na rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody, który unieważnił zmianę tej nazwy na ulicę Podlaską.
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku zapadł w miniony wtorek. Sąd ocenił, że w procedurze podjęcia uchwały o nadaniu nowej nazwy doszło do istotnego naruszenia prawa i zgodził się w tej kwestii z oceną prawników wojewody, ujętą w rozstrzygnięciu nadzorczym.
Chodziło o uzasadnienie uchwały, z którego miało wynikać, dlaczego została podjęta. "Tymczasem uzasadnienie projektu uchwały, które jest prawnie wymagane, nie odpowiada stanowi faktycznemu" - mówił po wyroku sędzia Marek Leszczyński.
Argumentował, że uchwała dotyczyła nadania nazwy ulicy, gdy w rzeczywistości chodziło o jej zmianę (z im. Szendzielarza na Podlaską). "Ponadto w uzasadnieniu projektu uchwały brak jest wskazania jakichkolwiek przyczyn, dla których następuje zmiana dotychczasowej nazwy na nową" - dodał. Sąd ocenił też, że doszło do naruszenia zasad tzw. techniki prawodawczej, bo treść uchwały nie jest jednoznaczna.
Sąd podkreślał, że rada ma uprawnienia do nadawania czy zmiany nazw ulic, ale są to dwie różne sytuacje. W tym drugim przypadku uzasadnienie projektu takiej uchwały musi - w ocenie sądu - "przekonywać, dlaczego dotychczasowa nazwa nie może pozostawać w obrocie prawnym". Sędzia Leszczyński zwracał uwagę, że gdyby takich zmian można było dokonywać bez stosownego wyjaśnienia zasadności, mogłoby to doprowadzić do chaosu.
Wyrok jest nieprawomocny, można go zaskarżyć do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Przewodniczący rady miasta Łukasz Prokorym poinformował w środę, że zostanie złożona skarga do NSA. "Nie widzę żadnego argumentu, żebyśmy mieli takiej skargi nie wysyłać. W naszej ocenie mieliśmy podstawę prawną, by taką uchwałę podjąć" - powiedział PAP. Ocenił też, że uchwała została uzasadniona, a do tego w żadnych przepisach nie jest zapisane, jak owo uzasadnienie ma w praktyce wyglądać.
"Te elementy, które w swoim rozstrzygnięciu (...) podniosłem, te prawne elementy dotyczące procesu uchwalania tej zmiany, którą rada miejska podjęła, zostały w wyroku sądu podzielone w dużej ich części" - tak skomentował w środę rozstrzygnięcie WSA wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski. W jego ocenie, potwierdziły się argumenty, że cały proces odbywał się "w sposób niezgodny z prawem, z uwarunkowaniami dotyczącymi sposobu procedowania takich uchwał, określonych w regulaminie rady miejskiej czy w przepisach powszechnie obowiązujących".
Paszkowski zaapelował do białostockiej rady, by - jak to ujął - "korzystając z tych okoliczności, że jest ten wyrok WSA" rozważyła korektę swoich decyzji i zrezygnowała z zabiegów o zmianę nazwy ulicy im. Szendzielarza "Łupaszki", którego określił mianem "pewnej ikony środowiska Armii Krajowej, środowiska żołnierzy walczących o niepodległość naszego kraju".
"Taki jest mój apel z uwagi na to, że dla naszego województwa, dla atmosfery, dla nie generowania kolejnych podziałów, myślę, że w tym zakresie zgoda i utrzymanie stanu obecnego jest wskazane" - mówił wojewoda.
"Postać majora +Łupaszki+ - wybitnego dowódcy polskiego podziemia - nie powinna stanowić elementu różnego rodzaju przetargów w zakresie takiej polityki bieżącej. Powinniśmy uszanować - z jednej strony - tę wybitną postać polskiego podziemia, z drugiej strony - nie podchodzić ahistorycznie do tych zjawisk, których Polska doświadczała w latach 40. i 50. i w kolejnych latach zniewolenia komunistycznego" - mówił Paszkowski.
"Za dużo już emocji wokół tej sprawy było, za dużo złych słów zostało wypowiedzianych, które majorowi Szendzielarzowi nie powinny być przypisywane" - dodał.
Ulica na białostockim osiedlu Skorupy imię "Łupaszki" nosi od dwóch lat. Inicjatorami byli radni PiS, którzy mieli wtedy większość w radzie. Radni nadali ulicy imię Zygmunta Szendzielarza, mimo że prezydent miasta proponował nazwę Podlaska.
Patron jednak od początku wzbudza w Białymstoku emocje. Praktycznie tuż po nadaniu ulicy imienia "Łupaszki" pojawiły się tam napisy i wlepki "zbrodniarz", tablice oblewane są czerwoną farbą, były też napisy "Łupaszko - morderca!!!" i "Miejsce zbrodniarzy jest na śmietniku historii. Łupaszko to ludobójca!!!".
Jesienią ub. roku rada nowej kadencji nazwę ulicy zmieniła na Podlaską, czyli pierwotnie planowaną przez magistrat. Autorzy tego projektu wskazywali, że na szlaku oddziałów majora Szendzielarza "były spalone wsie i ludność cywilna". W listopadzie wojewoda wydał jednak rozstrzygnięcie nadzorcze i stwierdził nieważność tej uchwały. To skargę radnych na to rozstrzygnięcie oddalił WSA w Białymstoku.(PAP)
autorzy: Robert Fiłończuk, Sylwia Wieczeryńska
rof/ swi/ mark/