Ok. 2 tys. osób może wziąć udział w Biegu Pamięci Sybiru upamiętniającym ofiary wywózek na Wschód, który 8 lutego odbędzie się w Białymstoku, 15 lutego we Wrocławiu, a w formie wirtualnej potrwa do końca miesiąca. Na medalach w tym roku jest maszyna do szycia, którą rodzina Sitarskich zabrała na Sybir.
Bieg odbywa się w związku z przypadającą 10 lutego 85. rocznicą pierwszej masowej wywózki z 1940 r. obywateli polskich na Sybir. Organizowany jest po raz siódmy przez Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku i fundację Białystok Biega.
"W tym roku przypada 85. rocznica pierwszej deportacji, ale w 1940 roku mieliśmy trzy deportacje. Ta pierwsza, którą upamiętniamy symbolicznie tymi wydarzeniami, rozpoczęła się w nocy z 9 na 10 lutego" - przypomniał w czwartek na konferencji prasowej dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru prof. Wojciech Śleszyński.
Powiedział, że w Białymstoku uroczystości rozpoczną się 8 lutego właśnie Biegiem Pamięci Sybiru, a główne obchody odbędą się 10 lutego przy Pomniku-Grobie Nieznanego Sybiraka. W programie znalazło się też zapalenie świateł pamięci, a także wydarzenie muzyczne.
8 lutego w ciągu dnia biegacze będą mogli wziąć udział w oprowadzaniu po wystawie stałej Muzeum Pamięci Sybiru, zapoznać się z eksponatami związanymi z poszczególnymi Sybirakami, a także zobaczyć tegoroczny medal.
Medal zaprezentowano także podczas konferencji; co roku wybierany jest jeden z eksponatów Muzeum Pamięci Sybiru, pamiątek należących do osób, które zostały wywiezione na Sybir. W tym roku to maszyna do szycia rodziny Sitarskich.
Jak mówił Śleszyński, ten eksponat, który dostępny jest na wystawie stałej, łączy w sobie kilka historii. Przypomniał, że w tym roku obchodzimy także 85. rocznicę zbrodni katyńskiej oraz kolejnych wywózek. Opowiadając historię rodziny Sitarskich, powiedział, że Marian, głowa rodziny, został zmobilizowany we wrześniu 1939 roku, następnie aresztowany przez Sowietów, a zginął podczas zbrodni katyńskiej. Natomiast jego żona, córka i teściowa trafiły do Kazachstanu. "Co biorą ze sobą? Maszynę do szycia, która ratuje im życie w Kazachstanie. Zabierają tę maszynę do Polski, służy im ona jeszcze w Polsce powojennej, a przed kilkoma latami trafiła do nas, do Muzeum Pamięci Sybiru" - dodał dyrektor.
Bieg Pamięci Sybiru ma miejsce po zmroku, w Białymstoku odbędzie się po raz siódmy w Lesie Turczyńskim, w tym roku na dystansie 5 i 10 km. Natomiast we Wrocławiu biegacze na dystansie 5 km pobiegną po raz trzeci 15 lutego w Lesie Osobowickim. Od 8 lutego do końca miesiąca będzie trwał też tzw. bieg wirtualny, na który może się zapisać każdy, bez względu na miejsce, by przebiec pięć 5 km. Dystans uczestników zostanie zsumowany.
W tym roku we wszystkich biegach może wziąć udział ok. 2 tys. uczestników - mówił na konferencji prezes fundacji Białystok Biega Grzegorz Kuczyński. Ocenił, że w Białymstoku weźmie udział rekordowa liczba uczestników - zapisanych jest już ok. 1 tys., a wolnych miejsc jest jeszcze "nieco ponad 100". Na bieg we Wrocławiu zapisało się już ponad 300 osób, a na wirtualny ok. 200 z całego świata. Rejestracja wciąż jest otwarta.
Kuczyński zachęcał też do wzięcia udziału w akcji "Biegnę dla Sybiraka". Wyjaśnił, że na numerze startowym można umieścić imię i nazwisko Sybiraka bądź całej rodziny sybirackiej, którą chce się upamiętnić. Sybiraków można wybrać m.in. poprzez biogramy umieszczone na stronie internetowej biegu.
"Warto wziąć udział, bo ten bieg jest zupełnie inny niż biegi, do których jesteśmy przyzwyczajeni my, uczestnicy, biegacze, poprzez przede wszystkim niesamowity klimat tego wydarzenia, światło, dźwięk - startujemy po zmroku, startujemy zimą, (...) na trasie punkty inscenizacyjne (historyczne) przygotowane przez muzeum dodają takich emocji, których się nie zapomina" - powiedział Kuczyński. Zwrócił też uwagę, że wzruszającą chwilą jest przywitanie biegaczy przez żyjących Sybiraków, a także wręczanie przez nich medali na zakończenie biegu.
Również obecny na konferencji zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki mówił, że bieg, który z roku na rok przyciąga coraz więcej osób, jest formą pamięci. "Myślę, że warto na to wydarzenie zwrócić uwagę, bo nawiązuje do historii naszego narodu, o której trzeba opowiadać w różny sposób, nie tylko za pomocą wystaw, eksponatów, ale także w sposób aktywny. To najlepszy sposób, żeby dotrzeć do młodych pokoleń białostoczan, Polaków z tym przekazem (...) związanym z masowymi deportacjami, wywózkami, tym wszystkim, co działo się w trakcie II wojny światowej, co upamiętnia Muzeum Pamięci Sybiru" - podkreślił wiceprezydent.(PAP)
swi/ miś/