Ambasador Mark Brzezinski rozpocznie podróż do Polski w rocznicę śmierci Jana Nowaka-Jeziorańskiego, „Kuriera z Warszawy” – podkreśla w czwartek na Twitterze chargé d'affaires ambasady USA Bix Aliu.
"Ambasador Brzezinski rozpocznie podróż do Polski w rocznicę śmierci Jana Nowaka-Jeziorańskiego, "Kuriera z Warszawy". Pamiętam wzruszającą historię, dotyczącą roli, jaką Jan Nowak-Jeziorański odegrał w życiu Ambasadora. Chcę się nią teraz z Państwem podzielić" - napisał na Twitterze Bix Aliu.
Brzezinski, jak poinformowało w czwartek MSZ, przyjedzie w piątek do Warszawy.
Brzezinski w tekście przypomnianym na stronie amerykańskiej ambasady podkreśla, że miał "ogromne szczęście nazywać Jana Nowaka-Jeziorańskiego niemalże przybranym ojcem".
Jan Nowak-Jeziorański, wielki Polak i patriota, b. dyrektor Radia Wolna Europa, dziennikarz, pisarz i publicysta, zmarł 20 stycznia 2005 r.
Brzezinski w tekście przypomnianym na stronie amerykańskiej ambasady podkreśla, że miał "ogromne szczęście nazywać Jana Nowaka-Jeziorańskiego niemalże przybranym ojcem".
"Przeprowadził się on do Waszyngtonu, kiedy mój ojciec pełnił funkcję doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Cartera. Mój zmarły ojciec był bardzo zaangażowany w życie wszystkich swoich dzieci, ale kiedy pracował w Białym Domu, miał mniej czasu na robienie z nami +fajnych rzeczy+. I właśnie tu do akcji wkroczył Jan Nowak-Jeziorański. Pamiętam długie wyprawy z nim w góry pasma Blue Ridge i długie rozmowy, w które mnie wciągał, o szkole, sporcie, życiu, o Polsce, o swoich osobistych doświadczeniach. Niezwykle hojnie ofiarował swój czas, mimo ogromnego nakładu pracy związanej z prowadzeniem Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa. Miał pozytywne, optymistyczne spojrzenie na życie, które było zaraźliwe i które pomogło mu przetrwać najmroczniejsze i najtrudniejsze chwile" - wspomina Brzezinski.
Jak wskazał, w pamięci utkwiła mu historia, którą opowiedział mu o swojej służbie w roli kuriera podczas II wojny światowej, gdy w trakcie przewożenia wiadomości na Zachód z okupowanej przez nazistów Polski, w środku mroźnej polskiej zimy, przemycił się z kraju, zakopując się w ładunku węgla w pociągu jadącym na zachód.
Podkreślił, że jest zaszczycony, że mógł "poznać tego niezwykłego człowieka i się od niego uczyć". "Kurier z Warszawy będzie dla mnie bardzo ważnym punktem odniesienia, podczas mojej misji dla prezydenta Bidena w Warszawie" - zaznaczył Brzezinski.
"Ponieważ w pociągu znajdowali się nazistowscy żołnierze, a wagony były rutynowo przeszukiwane, pozostawał zakopany pod zimnymi bryłami węgla przez wiele dni, prawie umierając z powodu niskich temperatur i dojeżdżając niemal dosłownie zamarzniętym, gdy pociąg dotarł w końcu na Zachód. Kiedy zapytałem go, jak to było w ogóle możliwe, że przeżył, powiedział, że wiedział, że jego misja jest ważna, że to dla ojczyzny i to wszystko, co było potrzebne, aby go zmotywować. Nigdy tego nie zapomniałem" - wspominał Brzezinski.
Przypominał też moment, gdy został zaproszony przez Nowaka-Jeziorańskiego, gdy ówczesny prezydent USA Bill Clinton odznaczył go w Białym Domu Prezydenckim Medalem Wolności.
"Było coś, co uderzyło mnie tego dnia bardziej niż cokolwiek innego, bardziej niż spotkanie z prezydentem Clintonem i oglądanie ceremonii wręczenia medalu: Jan Nowak-Jeziorański powiedział, że nie może zostać na przyjęciu w Białym Domu po ceremonii wręczenia medalu, aby świętować z celebrytami, senatorami i VIP-ami, którzy tam się znajdowali. Musiał natychmiast wrócić do swojego małego osiedla w miejscowości Annandale, w stanie Wirginia. Dlaczego? Ponieważ dzieci z sąsiedztwa postanowiły urządzić przyjęcie z okazji urodzin Jana Nowaka-Jeziorańskiego i odebrania przez niego medalu, a on nie chciał się na nie spóźnić. I tak właśnie uczynił…" - dodał.
Podkreślił, że jest zaszczycony, że mógł "poznać tego niezwykłego człowieka i się od niego uczyć". "Kurier z Warszawy będzie dla mnie bardzo ważnym punktem odniesienia, podczas mojej misji dla prezydenta Bidena w Warszawie" - zaznaczył Brzezinski.
Mark Brzezinski to syn Zbigniewa Brzezińskiego, byłego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Jimmy'ego Cartera. Z wykształcenia jest prawnikiem i dyplomatą. W ramach stypendium Fullbrighta napisał pracę "Walka o konstytucjonalizm w Polsce". Za działalność na rzecz Polski został w 2009 r. odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.
W środę wiceprezydent USA Kamala Harris oficjalnie zaprzysiężyła Marka Brzezinskiego na ambasadora USA w Polsce. W grudniu kandydatura Brzezinskiego została zatwierdzona przez Senat USA przez aklamację. Będzie to druga dyplomatyczna misja Brzezinskiego jako ambasadora. Za kadencji prezydenta Baracka Obamy był ambasadorem USA w Szwecji. Wcześniej był m.in. dyrektorem ds. Rosji w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego w administracji Billa Clintona. Był też jednym z doradców Joe'go Bidena podczas jego zwycięskiej kampanii prezydenckiej w 2020 r.
Mark Brzezinski to syn Zbigniewa Brzezińskiego, byłego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Jimmy'ego Cartera. Z wykształcenia jest prawnikiem i dyplomatą. W ramach stypendium Fullbrighta napisał pracę "Walka o konstytucjonalizm w Polsce". Za działalność na rzecz Polski został w 2009 r. odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.
Ambasadora USA w Warszawie nie ma od początku 2021 r. 25 grudnia 2020 r., w związku z wygraną w wyborach prezydenckich w USA Joe Bidena, rezygnację z funkcji ambasadora w Polsce złożyła Georgette Mosbacher, która była ambasadorem od jesieni 2018 r. (PAP)
wni/ godl/