Książę Kentu Michał, prawnuk Winstona Churchilla, dyrektor Muzeum RAF i historyk Roger Moorhouse są wśród Brytyjczyków, którzy podkreślili w piątek wkład Polaków w wysiłek wojenny podczas II wojny światowej. W piątek przypada 75. rocznica zakończenia walk w Europie.
"Polscy piloci latający w barwach Royal Air Force odegrali kluczową rolę w walce o niebo nad Wielką Brytanią. To właśnie ich odwaga i waleczność przyczyniły się do odwrócenia przebiegu wojny i pokonania Luftwaffe. Po wygranej bitwie o Wielką Brytanię Polacy nadal, do końca wojny, latali dla swojego przybranego kraju. W trakcie II wojny światowej było prawie 20 tys. polskich lotników i 16 polskich dywizjonów w barwach RAF. Polacy walczyli z wielką dumą i wiarą w Wielką Brytanię" - napisał książę Michał, kuzyn królowej Elżbiety II.
"Polska była krajem, który tak jak Imperium Brytyjskie walczył od początku do samego końca o wyzwolenie. (...) Polskie dywizjony myśliwskie stały się znane ze swoich imponujących osiągnięć w walce, a ich obsługa naziemna była chwalona za skuteczność i niezwykłą sprawność. Polacy byli na każdym froncie II wojny światowej i nigdy nie zapomnimy tego, co dla nas zrobili. Dziś pozwólcie oddać hołd tym wspaniałym młodym ludziom, tym +niewielu+, którzy dali nam tak wiele" - powiedział prawnuk Winstona Churchilla, Randolph Churchill.
O roli polskich lotników w bitwie o Wielką Brytania opowiedziała też w nagraniu wideo zamieszczonym na Twitterze dyrektor Muzeum RAF w Londynie Maggie Appleton. "Polacy byli chętni do walki, motywowani głębokim patriotyzmem, palącym pragnieniem pokonania wroga i powrotu do tych, których kochali" - powiedziała, przypominając m.in. porucznika Antoniego Ostowicza, pierwszego polskiego pilota, który w bitwie o Anglię zestrzelił niemiecki samolot (i pierwszego, który zginął), sierżanta Antoniego Głowackiego, który w ciągu jednego dnia - 24 sierpnia 1940 r. - zestrzelił pięć niemieckich samolotów, a także 126 samolotów zestrzelonych przez Dywizjon 303. "Polacy więcej niż udowodnili swoją wartość" - podkreśliła.
Historyk Roger Moorhouse, specjalizujący się w okresie II wojny światowej, zamieścił na Twitterze zdjęcie polskiej flagi, którą wywiesił przed swoim domem. "W akcie bezwstydnego robienia na przekór, w ten Dzień Zwycięstwa zawieszam polską flagę przed swoim domem jako przypomnienie sprawy, za którą Wielka Brytania poszła na wojnę w 1939 roku, oraz ogromnego wkładu polskich żołnierzy w zwycięstwo aliantów w II wojnie światowej" - wyjaśnił.
Wpis Moorhouse'a udostępnił John O'Sullivan, publicysta, były doradca premier Margaret Thatcher. "Dziękuję za twój przykład. Mamy ogromny dług wobec Polski, która podobnie jak nasz kraj była jednym z czterech narodów, które walczyły w II wojnie światowej od początku do końca i jednym z dwóch narodów, które przez cały czas były po właściwej stronie. Mamy podwójny dług wobec tych Polaków, którzy zostali i stali się naszymi rodakami" - napisał.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ akl/