W związku z 230. rocznicą uchwalenia Konstytucji 3 maja Instytut Pileckiego w Berlinie zorganizował w środę debatę online z udziałem ekspertów z Polski, Litwy, Niemiec i USA, którzy przedstawili analizy różnych aspektów Ustawy Rządowej.
3 maja 1791 roku w Warszawie weszła w życie konstytucja, która jako jeden z pierwszych dokumentów tego typu na świecie odegrała rolę pionierską. Konstytucję 3 maja uchwalono kilka miesięcy wcześniej niż francuską, trzy lata po konstytucji Stanów Zjednoczonych. Nawiązywała do idei trójpodziału władzy Monteskiusza oraz do koncepcji suwerenności narodu Rousseau. Jednocześnie jednak dokument ten wpisywał się w wieloletnią tradycję prawa Rzeczpospolitej Obojga Narodów, zgodnie z którą wolność osobista zajmowała wysoką pozycję i była chroniona przed królewskimi nadużyciami. Polska konstytucja mocno kontrastowała zatem z absolutystyczną formą rządów funkcjonującą w sąsiednich monarchiach – w Austrii, Prusach i Rosji.
"W Konstytucji kładzie się nacisk na to, że wszystko, co postanawiamy, wynika z woli narodu, a takie było też wcześniejsze rozumienie prawa. Postanowienia dotyczące całej Rzeczpospolitej są aktem woli narodu politycznego. Wcześniej tym narodem politycznym była tylko szlachta, aczkolwiek reprezentowana w dużej liczbie" - mówiła prof. Jolanta Choińska-Mika z Uniwersytetu Warszawskiego.
"W Konstytucji kładzie się nacisk na to, że wszystko, co postanawiamy, wynika z woli narodu, a takie było też wcześniejsze rozumienie prawa. Postanowienia dotyczące całej Rzeczpospolitej są aktem woli narodu politycznego. Wcześniej tym narodem politycznym była tylko szlachta, aczkolwiek reprezentowana w dużej liczbie" - mówiła prof. Jolanta Choińska-Mika z Uniwersytetu Warszawskiego.
"Pamiętajmy, że Konstytucja nie demolowała istniejącego ustroju, nie zrywała z nim, tylko dokonywała pewnych korekt tak, żeby Rzeczpospolita miała sprawniejsza formę rządzenia. Natomiast wszystkie instytucje ustrojowe pozostały te same. Dokonano takich korekt, żeby ten system efektywnie funkcjonował" - przypomniała historyk.
Prof. Piotr Ugniewski specjalizujący się w historii Francji zwrócił uwagę, że w przeciwieństwie do sytuacji nad Sekwaną w Polsce istniała daleko posunięta zgoda co do konieczności przeprowadzenia reform zapisanych w Ustawie Rządowej. "Koronnym dowodem na to jest kampania sejmikowa w lutym 1792 r., gdzie samorząd szlachecki prawie bez wyjątku zaakceptował Konstytucję 3 maja. Konfederacja targowicka była tworem sztucznym, animowanym przez Moskwę. Targowiczanie nie byliby w stanie bez obcego poparcia zradykalizować Polski. (...) Hamulcem przed radykalizacją była też poważna rola króla jako czynnika równowagi, co przypomina system brytyjski" - ocenił.
Prof. Patrice Dabrowski z Polskiego Instytutu Naukowego w Ameryce (PIASA) przypomniała, że konserwatywny filozof Edmund Burke nazwał polską Ustawę Rządową "najczystszym dobrem publicznym, jakie kiedykolwiek zostało przyznane ludzkości". Porównując ją z konstytucją amerykańską zauważyła, że oba dokumenty były oparte na idei woli narodu, miały jednak odmienne cele.
"Konstytucja amerykańska miała skonsolidować władzę. Została spisana w celu utworzenia doskonalszej unii. Tymczasem to, co reprezentowała polska konstytucja, było prawdziwie reformatorskie. Twórcy (polskiej) konstytucji dążyli do przekształcenia istniejącego już od dawna ustroju, a także do przekształcenia historycznej republiki szlacheckiej w monarchię konstytucyjną" - wskazała Dabrowski.
"Konstytucja amerykańska miała skonsolidować władzę. Została spisana w celu utworzenia doskonalszej unii. Tymczasem to, co reprezentowała polska konstytucja, było prawdziwie reformatorskie. Twórcy (polskiej) konstytucji dążyli do przekształcenia istniejącego już od dawna ustroju, a także do przekształcenia historycznej republiki szlacheckiej w monarchię konstytucyjną" - wskazała Patrice Dabrowski.
Dr Karsten Holste, stypendysta Fundacji im. Friedricha Christiana Lessera w Halle w Niemczech, zwrócił uwagę na całkowicie odmienną sytuację międzynarodową wokół Rzeczpospolitej i młodego państwa w Ameryce Północnej.
"Konstytucja amerykańska powstała po długiej wojnie i procesie, który doprowadził do całkowitej wymiany elit" - zauważył - podczas gdy Polska była otoczona przez wrogie monarchie absolutne, które nie zamierzały się bezczynnie przyglądać, jak Rzeczpospolita rośnie w siłę.
Prof. Alvydas Nikżentaitis z Instytutu Historii Litwy w Wilnie powiedział, że choć "historia nie może się powtórzyć", to możemy się czegoś z niej nauczyć.
"Musimy pamiętać, że XVIII wiek to nie był łatwy czas, a państwo znajdowało się w stanie zagrożenia i dlatego właśnie wtedy ustanowiono tę Konstytucję. Przeświecała temu taka myśl: tylko wolni ludzie są w stanie bronić swojej niezależności. Jest to idea, która jest lekcją dla nas dzisiaj" - spuentował prof. Alvydas Nikżentaitis.
"Musimy pamiętać, że XVIII wiek to nie był łatwy czas, a państwo znajdowało się w stanie zagrożenia i dlatego właśnie wtedy ustanowiono tę Konstytucję. Przeświecała temu taka myśl: tylko wolni ludzie są w stanie bronić swojej niezależności. Jest to idea, która jest lekcją dla nas dzisiaj" - spuentował litewski historyk.
Uchwalenie Konstytucji 3 maja uważa się w polskiej historii za początek kształtowania nowoczesnego, politycznego narodu. Przez całe pokolenia konstytucja majowa była symbolem dążenia Polski do wolności, niepodległości i sprawiedliwości. Po okresie komunizmu 3 maja stał się na powrót oficjalnym świętem państwowym dopiero w 1990 roku, zaś od 2007 roku jest to także święto na Litwie.
Artur Ciechanowicz (PAP)
asc/ akl/