Poza oceną pontyfikatu Jana Pawła II, jego działań, zamierzeń i konsekwencji dla bieżącej polityki, warto dokumenty operacji „Kapella” analizować też pod kątem technik operacyjnych stosowanych przez sowieckie służby specjalne – mówił redaktor naukowy książki „Pontyfikat wielu zagrożeń” dr Andrzej Grajewski.
Dr Grajewski był jednym z uczestników środowej dyskusji o książce „Pontyfikat wielu zagrożeń. Jan Paweł II w świetle dokumentów sprawy +Kapella+”, która odbyła się w stołecznym Przystanku Historia IPN. Publikacja to zbiór dokumentów dotyczących jednej z operacji sowieckiego wywiadu prowadzonej pod nadzorem Moskwy przez I Wydział KGB Litewskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej.
„Od momentu kiedy Jan Paweł II został papieżem znalazł się w kręgu zainteresowania służb całego świata. Te dokumenty znalazła w Wilnie dr Irena Mikłaszewicz. To oczywiście nie są wszystkie dokumenty, z tej operacji wybraliśmy bowiem te dotyczące wyłącznie zainteresowania osobą papieża lub aktywności międzynarodowej Stolicy Apostolskiej. Pani Irena zajmowała się wątkami litewskimi i litewskimi funkcjonariuszami KGB. Ja resztą, czyli dokumentacją samych operacji i funkcjonariuszy KGB, jak i występujących w tych dokumentach osób ze środowiska kościelnego, a przede wszystkim hierarchów, którzy byli czynni w Kurii Rzymskiej i współpracowali z Janem Pawłem II w okresie tej operacji, czyli w latach 1979-90” - mówił Grajewski.
Jak zaznaczył, „Kapella” była jedną z wielu operacji prowadzonych przeciwko Janowi Pawłowi II. „Moskwa była zaniepokojona widząc, że pojawił się gracz wymiaru światowego, który zmienia bieg historii, nie tylko na obszarze Europy Środkowo-Wschodniej, ale globalnie, stąd np. niezwykła waga podróży papieża do Meksyku i późniejszych podróży południowoamerykańskich. Interesują się tym, ponieważ to teren przyszłych rewolucji, jest tam rozwijana koncepcja różnego rodzaju działań, które wykorzystują pewną naiwność części duchowieństwa propagującego teologię wyzwolenia. Cały ten nurt socjalny w Kościele ma być wykorzystany dla potencjału rewolucji, która ma zajść na kontynencie latynoamerykańskim. Z tego punktu widzenia wszystko co papież tam robi Moskwę interesuje i niepokoi” – relacjonował.
„Moskwa konstatuje – pojawia się człowiek, który zmienia bieg historii światowej, trzeba go w różny sposób rozpracowywać. Więc na pewno zasadnicza rola, o której nie mamy zielonego pojęcia, przypadła rezydenturze sowieckiej we Włoszech. Ale oni potrzebowali również informacji z innych stron i z tego punktu widzenia wybór Litwy jest oczywisty, ponieważ tam jest Kościół Katolicki, jest hierarchia. Bo trzeba pamiętać, że odróżnieniu od innych obszarów ZSRR na Litwie i Łotwie hierarchia nie została zlikwidowana. Tylko że była to hierarchia ukształtowana w latach 60. ma modłę i według życzenia sowieckiego, to byli albo kapłani spolegliwi wobec władzy albo agenci. I ich się wtedy wykorzystało wysyłając do Rzymu, by zdobywali informacje” – wyjaśnił dr Grajewski.
Drugie „ramię Kapelli” było jego zdaniem o wiele bardziej subtelne i ciekawe. „Bo to emigracja litewska, która była mocno inwigilowana przez KGB. I to drugie ramię było często skuteczniejsze w zdobywaniu informacji, bo kiedy przyjeżdżał jakiś kapłan z emigracji litewskiej, znany bojownik antykomunistyczny, a jednocześnie agent KGB to jego +urobek+ wywiadowczy był znacznie ciekawszy, nie mówiąc o działaniach dezinformacyjnych” - zaakcentował.
„Moskwa konstatuje – pojawia się człowiek, który zmienia bieg historii światowej, trzeba go w różny sposób rozpracowywać. Więc na pewno zasadnicza rola, o której nie mamy zielonego pojęcia, przypadła rezydenturze sowieckiej we Włoszech [...]”.
„+Kapella+ pokazuje różnego rodzaju techniki i metody jednej, bardzo ciekawej, szczególnej operacji. Może być też analizowana pod wieloma kątami, do tej pory nie mieliśmy takiego jednolitego korpusu dokumentów sowieckich. Poza tym najbardziej interesującym nas aspektem, czyli oceną pontyfikatu Jana Pawła II, jego działań, zamierzeń i konsekwencji dla bieżącej polityki, warto te dokumenty przeanalizować pod kątem technik operacyjnych stosowanych przez sowieckie służby specjalne, które myślę przeszły pewną modyfikację, ale bywają użyteczne również do dzisiaj” – zauważył redaktor naukowy książki.
W jego ocenie operacja „Kapella” może być więc przedmiotem refleksji na wielu poziomach. „Między innymi na ile te oceny służb sowieckich były trafne. Jakby oddzielić ten ideologiczny sztafaż, którym są opisywane, jest tam wiele ciekawych i trafnych konstatacji i dla mnie np. szokująca ocena po trzeciej pielgrzymce papieża do Polski, iż w tym kontekście należy się spodziewać, że władza już szybko przystąpi do rozmów z opozycją, co może spowodować daleko idące zmiany w Polsce. A jest to ocena jeszcze kilka miesięcy przed strajkami w 1988 r. i decyzjami o Okrągłym Stole” – powiedział.
Uczestniczący w dyskusji dr hab. Paweł Skibiński (Uniwersytet Warszawski, Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej) podziękował za wydanie „tych pięćdziesięciu kilku cennych dokumentów”. „To zjawisko trochę bezprecedensowe, nie przypominam sobie tego rodzaju dokumentów wytworzonych przez KGB, które by zostały udostępnione szerszej publiczności i badaczom, a już zwłaszcza dotyczących Jana Pawła II. Oceniając ich wagę można powiedzieć, że obcujemy z rzeczywistością troszkę zapośredniczoną, ponieważ nie widzimy decyzji globalnych aparatu sowieckiego, tylko ich recepcję w Wilnie. I to co Moskwa postanowiła Wilnu pokazać i je zadaniować” - zaznaczył.
„To specyficzna perspektywa, bo w jakimś sensie cząstkowa. Bo to nie jest tak, że dzięki temu zbiorowi mamy pełen obraz polityki sowieckiej. Natomiast nie zmienia to faktu, że to bardzo polepsza nasz stan wiedzy. Dotąd znaliśmy kilka dokumentów KGB dotyczących osoby Jana Pawła II. Więc chociażby poprzez rozszerzenie tej perspektywy chronologicznej dotyczącej sowieckich służb specjalnych to ogromny krok naprzód jeśli chodzi o naszą wiedzę. Jest to jednocześnie edycja pokazująca jak wiele jeszcze nie wiemy. Porównałbym to do sytuacji, kiedy jest rzucony snop światła, ale widzimy jeszcze tylko fragmenty. Natomiast dzięki tym dokumentom jesteśmy w stanie postawić nowe pytania i nowe tezy” – podkreślił Skibiński.
Zwrócił uwagę, że należy pamiętać, iż papież był „globalnym graczem”. „I jednym z innych globalnych graczy, których interes naruszył był Związek Sowiecki i jego aparat bezpieczeństwa nie mógł na to patrzeć zupełnie bezczynnie. Moim zdaniem te dokumenty nie tyle dostarczają nam nowych rewelacji faktograficznych, ile pozwalają dostrzec pewien sposób interpretowania pontyfikatu. Pozwalają wyrobić sobie zdanie co Sowieci myśleli o pontyfikacie Jana Pawła II, ale nie ryzykowałbym stwierdzenia, że mamy tutaj pełną świadomość stosunku do poszczególnych wydarzeń, ale już widzimy pewien przegląd, jak oni w ciągu lat 80. widzieli rozmaite kwestie” – wskazał.
„Oczywiście jest to wizja nie do końca kompletna w tym znaczeniu, że perspektywa Wilna powoduje, iż mamy tu ciekawe dodatkowe elementy. I jednak jakąś analizę nie tylko samego pontyfikatu, ale także oddziaływania Jana Pawła II na środowiska osób wierzących w ZSRR, przede wszystkim na Litwie oczywiście. Mówi też o istotnym miejscu dla relacji sowiecko-katolickich to znaczy o Ukrainie. Istnieje tam też bowiem nie do końca zwerbalizowany na pierwszym planie, ale istotny element kontekstu unickiego, czyli całej kwestii odrodzenia się religijnego unitów na Ukrainie” – ocenił dr hab. Skibiński.
Jego zdaniem to pontyfikat Jana Pawła II widziany oczami autorów „Kapelli”, czyli przede wszystkim średniego i średnio wyższego szczebla oficerów KGB. „Ta wizja jest bardzo ciekawa, bo zwraca nam uwagę na to co ich interesowało. Ciekawe jest np. że na Polskę patrzyli jako na element nazwijmy to układu katolickiego. (…) To nie jest tak, że te dokumenty rewolucjonizują naszą wiedzę faktograficzną, ale dają nam zupełnie inną perspektywę poprzez to, że się upewniamy w tym co dotychczas było naszymi hipotezami. I też może w pewnym sensie przesuwa nam akcenty, choć jeszcze bym nie zaryzykował tezy jak, ale niewątpliwe skoryguje kilka opinii dotyczących tego w jaki sposób ZSRR reagował na niektóre wydarzenia pontyfikatu” – mówił.
„Myślę, że tytułowy +pontyfikat wielu zagrożeń+ pokazuje, że oni faktograficznie się nie mylili. Te dokumenty pokazują też jednak, że co z tego, że mieli znakomite informacje (…), kiedy po prostu pewnych rzeczy nie rozumieli, bo byli sowieckimi aparatczykami wywiadowczymi, a nie ludźmi wolnymi i normalnymi. To jest więc specyficzne spojrzenie. Ono nie daje nam pełni wiedzy o tym co się działo podczas pontyfikatu, nie tylko dlatego, że to jest kilkadziesiąt dokumentów. Ono nam jej nie daje dlatego, że ci ludzie byli w stanie zebrać fakty, ale nie umieli ich w pełni zinterpretować, choćby dlatego, że zupełnie nie rozumieli specyfiki zjawisk duchowych, co jest poważnym ograniczeniem tego źródła” - dodał. (PAP)
autor: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ pat/