
Nie byłem w Kazachstanie tolerowany, byłem traktowany jak Polaczek, który przybył tam, żeby zabierać Kazachom chleb. I dlatego nas zwalczano, dążono do tego, żebyśmy jak najszybciej opuścili ich kraj - powiedział PAP Adam Mitelsztet, który jest dzieckiem zesłańców do Kazachstanu.
W tym roku przypada 85. rocznica masowych deportacji polskich obywateli w głąb Związku Radzieckiego. Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych wraz z Zarządem Głównym Związku Sybiraków w dniach 7-10 października organizuje w Uzbekistanie i Kazachstanie uroczystości upamiętniające obywateli polskich zamęczonych w łagrach, zmarłych wskutek wycieńczenia i chorób, żołnierzy armii gen. Władysława Andersa i cywilów spoczywających na polskich cmentarzach wojennych i innych miejscach przymusowego zesłania.
Wiceprezes Zarządu Głównego Związku Sybiraków Adam Mitelsztet, który jest dzieckiem zesłańców do Kazachstanu, moment zsyłki swoich rodziców zna z opowieści. Do Polski wraz z rodziną wrócił w 1957 r.
Mitelsztet urodził się w Karagandzie w Kazachstanie. Pytany o to, jak wspomina swoje dzieciństwo przyznał, że bardzo smutno.
- Nie byłem tolerowany, tylko traktowany jak Polaczek, który przybył tam, żeby zabierać Kazachom chleb. I dlatego nas zwalczali - przezywali, okradali, były bandy, zabierali to, co myśmy przy sobie i dążyli do tego, żebyśmy jak najszybciej opuścili ich ziemię. To nie zawsze było możliwe, ponieważ jak ktoś miał rodziców w więzieniu, to musiał tam być. Natomiast jak rodzice już powychodzili z tzw. ciurm (więzienie - przyp. PAP) to przyjechaliśmy do Polski - wspominał.
Teraz po kilkudziesięciu latach przyleciał na uroczystości rocznicowe organizowane w Uzbekistanie i Kazachstanie.
Podkreślił, że powrót w to miejsce był dla niego bardzo ważny. - Chciałem zobaczyć, jak przyjmie nas społeczność uzbecka i kazachska - dodał.
- W sercu miałem mnóstwo lęków, które po obejrzeniu tego, co tu się dzieje, odeszły ode mnie. Wzruszenie cały czas jest ze mną, staram się uśmiechem zrekompensować to, co mam głęboko w sercu. Przyjechałem uczcić 85. rocznicę masowych zsyłek na Sybir - zaznaczył.
Podczas II wojny światowej Związek Radziecki przeprowadził cztery wielkie akcje deportacyjne polskich obywateli. Nocą z 9 na 10 lutego 1940 r., na rozkaz Moskwy, z Polski wywieziono 140 tys. osób – głównie rodziny wojskowych, urzędników, pracowników służby leśnej i kolei ze wschodniej części kraju. Jedna trzecia deportowanych trafiła na północ europejskiej części Rosji, do obwodu archangielskiego i Komijskiej ASRS, wielu przesiedlono do Kraju Krasnojarskiego i obwodu omskiego na Syberii. Drugą wywózkę przeprowadzono z 12 na 13 kwietnia 1940 r., trzecią - z 28 na 29 czerwca 1940 r., a czwartą – w maju 1941 r.
Materiał wideo dostępny na: https://wideo.pap.pl/pap-media,101/dziecko-zeslancow-do-kazachstanu-zwalczano-nas-dazono-do-tego-zebysmy-opuscili-ten-kraj,85670 oraz https://wideo.pap.pl/pap-media,101/dziecko-zeslancow-do-kazachstanu-zwalczano-nas-dazono-do-tego-zebysmy-opuscili-ten-kraj,85672 (w wersji surowej do edycji).
Z Szymkentu Katarzyna Krzykowska (PAP)
ksi/ aszw/