Borussia stała się obiektem bezprecedensowego ataku ze strony członków Klubu PiS Sejmiku Warmińsko-Mazurskiego - napisała Fundacja Borussia w wydanym oświadczeniu. To reakcja na działania radnego wojewódzkiego Pawła Warota (PiS), który zarzucił Fundacji m.in. propagowanie komunizmu, bo ta zaprosiła Mariana Turskiego.
Szef klubu radnych PiS w sejmiku warmińsko-mazurskim Patryk Kozłowski powiedział PAP, że oświadczenie Warota nie było oświadczeniem w imieniu klubu.
Radny wojewódzki PiS Paweł Warot, najpierw na sesji sejmiku, a następnie w oświadczeniu dla wybranych mediów oraz w interpelacji złożonej do marszałka regionu zarzucił Fundacji "organizowanie spotkań z komunistami". "Przykład Mariana Turskiego, byłego członka partii komunistycznej, byłego komunistycznego cenzora z okresu stalinowskiego, propagandzisty, pracownika Wydziału Propagandy Komitetu Centralnego PZPR, dziennikarza sławiącego niegdyś Włodzimierza Lenina" - podkreślił radny.
Warot dodał też w interpelacji, że za środki Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego zorganizowano obchody rocznicy Nocy Kryształowej. "Dlaczego współcześni Polacy mają mieć tołkowane do głów: +Nigdy więcej pogromów+? Tego rodzaju +eventy+ kierowane powinny być do współczesnych Niemców, to oni, bo przecież nie Polacy, winni bić się za winy swoich dziadków w piersi" - napisał radny PiS.
Paweł Warot jest pierwszą kadencję w sejmiku. W przeszłości kierował IPN w Olsztynie, Białymstoku i Gdańsku oraz był dyrektorem olsztyńskiego oddziału Telewizji Polskiej. Warot nie zgodził się na rozmowę z PAP, powiedział, że na pytania odpowie pisemnie w wolnym czasie.
Marian Turski to historyk, dziennikarz, wiosną 1945 r. przeżył marsz śmierci z Auschwitz do obozu Buchenwald; wieloletni kierownik działu historycznego tygodnika "Polityka"; działacz organizacji żydowskich.
Borussia w oświadczeniu oceniła, że "to irracjonalne i pełne manipulacji pomówienia, które nie mają nic wspólnego z prawdą". "Odbieramy je nie tyle jako brak zrozumienia dla naszych działań programowych, co jako celowe działanie niektórych działaczy PiS" - podkreślono. Według Fundacji, działania Klubu PiS stanowią próbę wywierania wpływu na niezależne organizacje obywatelskie, którymi są Stowarzyszenie WK „Borussia” i Fundacja „Borussia”.
W obronie Borussii stanęło wielu lokalnych artystów, historyków oraz polityków, którzy wyrażają poparcie dla jej działań.
Marszałek woj. warmińsko-mazurskiego Marcin Kuchciński powiedział PAP, że "trwa analiza, czy pismo złożone przez pana radnego jest rzeczywiście interpelacją, czy może zapytaniem". "To jest stek oskarżeń i napastliwości pod adresem organizacji pozarządowej, do których pan radny każe się mi ustosunkować" - stwierdził Kuchciński. "Niestety, nie ma w sejmiku komisji regulaminowej, która by tak jak w Sejmie, mogła się zająć słowami radnego" - zaznaczył.
Kuchciński zauważył też, że region ma specyficzną historię. "Od lat byliśmy dumni z naszej wielokulturowości, zawsze szanowaliśmy sąsiadów, szukaliśmy dobrych rozwiązań, by każdy czuł się u nas dobrze" - dodał. Jednocześnie zaznaczył, że "sejmik nie jest miejscem tego typu ideologicznych wywodów". "Mam nadzieję, że pozostali radni PiS porozmawiają o tym z radnym Warotem" - dodał Kuchciński.
Szef klubu radnych PiS w sejmiku warmińsko-mazurskim Patryk Kozłowski powiedział PAP, że złożona interpelacja to działanie podjęte wyłącznie przez radnego Warota i to on ponosi za nie odpowiedzialność. "To nie było oświadczenie w imieniu klubu" - podkreślił Kozłowski. Wyraził nadzieję, że marszałek odpowie na interpelację radnego Warota. Pytany, czy zgadza się z tezami zawartymi w piśmie Kozłowski stwierdził, że w odniesieniu do Nocy Kryształowej to uważa, że każdy powinien o tym pamiętać, by taka historia się nie powtarzała.
Borussia to organizacja pozarządowa, która od 34 lat działa w Olsztynie przypominając o wielokulturowej historii Warmii i Mazur. W ostatnim czasie Borussia otrzymała nagrodę Polin za uratowanie żydowskiego domu przedpogrzebowego Bet Tahara i przypominanie o losach wschodniopruskich Żydów.
"W swojej działalności często podejmujemy tematy związane z lokalną historią, nie unikając wątków trudnych i niewygodnych, tworząc jednocześnie przestrzeń dialogu i dyskusji dla ludzi różnych narodowości, wyznań i poglądów. Uczymy krytycznego myślenia, niezależności w działaniu i empatii, a naszej działalności przyświecają od początku wartości demokratyczne i europejskie" - napisała Borussia w oświadczeniu. Prezes Borussii Kornelia Kurowska powiedziała PAP, że działacze organizacji "zastanawiają się nad kolejnymi krokami w tej sprawie". (PAP)
jwo/ par/ mhr/