Chcemy wspólnie budować politykę i strategię kulturalną. To jest ten moment, kiedy my już coś zrobiliśmy, ale jeszcze możemy w toku konsultacji publicznych to poprawić, zmienić, napisać trochę inaczej - powiedziała w Studiu PAP ministra kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska.
W dniach 7-9 listopada w Warszawie odbędzie się współKongres Kultury. Program wydarzenia obejmuje 10 debat plenarnych, przygotowanych przez Zespół Programowy, oraz 20 debat panelowych, wybranych w wyniku głosowania zarejestrowanych uczestniczek i uczestników współKongresu Kultury, a także wydarzenia towarzyszące. Uroczyste rozpoczęcie współKongresu Kultury nastąpi 7 listopada o godz. 12 w Teatrze Dramatycznym.
"Na pewno jest to najlepszy moment, żeby się spotkać i wysłuchać. Kiedy przyszłam do ministerstwa jako dyrektorka Departamentu Narodowych Instytucji Kultury, zewsząd ze środowiska płynęły postulaty, że trzeba zorganizować kongres, że warto się spotkać, warto omówić politykę kulturalną państwa, więc przyniosłam to żądanie bardzo oddolne. Potem dość długo zastanawialiśmy się, czy rzeczywiście przygotować kongres +pod żyrandolem+, uroczysty, nawiązujący do wszystkich ogromnych kongresów, które były, czy też organizować kongres wspólnie ze środowiskami, ale dość szybko, bo kilka miesięcy na realizację kongresu to nie jest dużo. Zapadła decyzja, że trzeba się spotkać jak najszybciej, w tym momencie, kiedy pewne prace rządu, ministerstwa, efekty tych prac będą widoczne, ale kiedy jeszcze nie wszystko zostanie powiedziane. Jeśli usłyszymy coś teraz, to mamy co najmniej trzy lata, żeby to wdrożyć" - powiedziała w Studiu PAP Wróblewska.
"Dlatego chcemy wspólnie budować politykę i strategię kulturalną. Chcemy trochę zostać też rozliczeni z tego, co zrobiliśmy albo nie zrobiliśmy do tej pory, i usłyszeć, co powinniśmy, jakie są nadzieje" - dodała.
Jak mówiła, "MKiDN jest współorganizatorem kongresu, a baza organizacyjna jest w Narodowym Centrum Kultury".
Przypomniała, że kongres będzie trwał przez trzy dni, z czego "10 to są panele główne, przygotowane przez Zespół Programowy, a 20 miejsc, slotów zostało oddane współuczestnikom kongresu, którzy wybrali to, co jest dla nich najbardziej interesujące".
Ministra kultury odniosła się także do zarzutów, że wiodącym środowiskiem dyskutującym podczas kongresu będzie środowisko mocno lewicowe, skupione wokół "Krytyki Politycznej". Zwróciła uwagę, że na kongresie są przewidziane debaty, z których "tytułu wynika, że nie będą dla nich łatwe". "Zapraszamy nie tylko tych, którzy mają postulaty, ale także tych, którzy w samych tematach określają się dosyć konfrontacyjnie. Na pewno nie jest to jedno środowisko, które będzie nas chwaliło" - podkreśliła Wróblewska.
Zaznaczyła, że wśród propozycji tematów debat, z których uczestniczy kongresu wybierali 20 debat panelowych, pojawiały się także te dotyczące "duchowości, religii, cenzury". "I co mogę powiedzieć? Też mi jest żal, że się nie przebiły. Natomiast zasada była taka, że głosują ci, którzy się zarejestrowali. Szkoda, że tematy te nie zdołały zdobyć poparcia społecznego" - dodała.
Przyznała, że czeka na jedną z pierwszych debat plenarnych pt. "Siła wyobraźni. Jak odpowiedzieć na wyzwania współczesnego świata". "Na początku mówimy o wyobraźni, w czym kultura może nam pomóc, gdzie kultura może nas doprowadzić. Na samym końcu mamy +Debatę Ministrów+, czyli spotykamy się z osobami, które zasiadają w tym rządzie, i rozmawiamy o tym, co realnie możemy i potrafimy zrobić" - powiedziała szefowa MKiDN.
"To, co było dla mnie superciekawe w wyborze tematów, to to, że vox populi, czyli ci, którzy tworzą współKongres, zdecydowali, że dla nich bardzo ważne są tematy bardzo praktyczne, czyli praca w kulturze. To pokazuje nam, gdzie jesteśmy. Dużo mówimy o nadużyciach, o tym, co się dzieje w instytucjach, ale widać, że to jest jeden z większych problemów nie ideologicznych, ale problemów bytowych - jak mamy ustawić, urządzić pracę w kulturze tak, żeby trafiała do odbiorców, ale jednocześnie, żeby nie była wyzyskiem osób, które tam pracują" - zwróciła uwagę Wróblewska.
Ministra kultury przyznała, że ma świadomość konieczności nowelizacji, poprawy ustaw, chociażby ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, rozszerzenia rozporządzeń dot. konkursów dyrektorskich.
"Konsultujemy też założenia do ustawy medialnej, pracujemy nad ustawą o artyście zawodowym. To wszystko się dzieje i jest dla nas bardzo ważne. To jest ten moment kiedy, my już coś zrobiliśmy, ale jeszcze możemy w toku konsultacji publicznych to poprawić, zmienić, napisać trochę inaczej" - oceniła.
Pytana o to, co będzie się działo po kongresie, poinformowała, że do każdej debaty włączona jest osoba, która będzie spisywała wnioski płynące z dyskusji.
"Są to najczęściej pracownicy departamentów ministerialnych albo instytucji prowadzonych przez ministerstwo, które zajmują się danym tematem. Będziemy chcieli wnioski opracować i podsumować, ale to, co jest najważniejsze, zapowiedział dyrektor Narodowego Centrum Kultury Robert Piaskowski - on chciałby kontynuować kongres i organizować kolejne konferencje, kongresy, spotkania poświęcone bardzo praktycznym rzeczom, które z tego współKongresu mogą wynikać" - przekazała.
Na pytanie, na które debaty czeka i w których weźmie udział, ministra kultury wymieniła oprócz debaty plenerowej "Siła wyobraźni" także debaty panelowe: "Jak władze robią nas w... i co z tym zrobić" oraz "Czy można w sektorze kultury przezwyciężyć kod folwarku?". (PAP)
Rozmawiał Jacek Wakar
ksi/ jw/ miś/