IPN rozpoczął w poniedziałek kolejny etap poszukiwań szczątków ppor. Zdzisława Badochy „Żelaznego”, żołnierza 5. Wileńskiej Brygady AK. Prace prowadzone są na cmentarzu w Sztumie (Pomorskie) – podał Instytut Pamięci Narodowej.
Jak poinformował ks. Tomasz Trzaska z Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN, obecny etap prac to efekt trwających od wielu lat badań relacji świadków, zapisów archiwalnych oraz analizy dokumentacji. Dotychczas sprawdzono kilka domniemanych lokalizacji, gdzie funkcjonariusze bezpieki mogli pogrzebać szczątki ppor. Badochy. Tym razem specjaliści IPN prowadzą poszukiwania na cmentarzu komunalnym w Sztumie.
"W tym miejscu, według informacji przekazanych przez świadka wydarzeń tamtych dni, miało dojść do tajnego pochówku szczątków rannego i zabitego w walce +Żelaznego+"- powiedział PAP ks. Trzaska.
W skład zespołu, który prowadzi badania wchodzą historycy, archiwiści, archeolodzy oraz biegły z zakresu antropologii sądowej Biura Poszukiwań i Identyfikacji.
Pierwsze próby odnalezienia szczątków ppor. Zdzisława Badochy podjęto w 2015 r. Wówczas prace poszukiwawczo-archeologiczne przeprowadzono na terenie dawnej siedziby Urzędu Bezpieczeństwa przy ulicy Nowowiejskiego 17 w Sztumie. Nie przyniosły one rezultatów.
Pierwsze próby odnalezienia szczątków ppor. Zdzisława Badochy podjęto w 2015 r. Wówczas prace poszukiwawczo-archeologiczne przeprowadzono na terenie dawnej siedziby Urzędu Bezpieczeństwa przy ulicy Nowowiejskiego 17 w Sztumie. Nie przyniosły one rezultatów.
W 2018 i 2019 roku weryfikowano kolejne obszary wokół dawnej siedziby PUBP, jednak nie znaleziono szczątków "Żelaznego". Jesienią 2019 roku powrócono, aby przebadać teren przy ul. Lipowej. W tym miejscu - według relacji świadków - miało dochodzić do tajnych pochówków ofiar terroru komunistycznego.
"W toku przeprowadzonych prac odnaleziono pojedyncze kości ludzkie. Aby możliwa była analiza porównawcza DNA, Biuro Poszukiwań i Identyfikacji na jednym ze śląskich cmentarzy przeprowadziło wówczas ekshumację szczątków matki ppor. Badochy. Badania genetyczne wykluczyły, że szczątki odnalezione przy ul. Lipowej mogły należeć do +Żelaznego+"- wyjaśnił ks. Tomasz Trzaska.
Jak dodał, W 2020 r. w czasie prac ziemnych na terenie Zakładu Karnego w Sztumie natrafiono na ludzkie szczątki. Na zlecenie prokuratora Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku, zespół BPiI zabezpieczył odnaleziony szkielet i przekazał do dalszych badań. W tym przypadku analiza genetyczna również wykluczyła możliwość, iż odnalezione szczątki mogły należeć do ppor. Zdzisława Badochy.
"Przyjeżdżaliśmy do Sztumu w 2015, 2018, 2019 i 2020 roku. Pracowaliśmy w różnych miejscach, pamiętając słynne zdjęcia wykonane przez funkcjonariuszy UB, którzy zwłoki ppor. Badochy ułożyli w świńskim korycie, sfotografowali, a wcześniej sprofanowali. Wszystko wskazywało na to, że skrzynia z ciałem żołnierza została pogrzebana gdzieś na terenie ogrodu więziennego, dlatego pierwsze nasze działania prowadziliśmy wokół posiadłości należącej niegdyś do Urzędu Bezpieczeństwa. Prawie cały ten obszar przebadaliśmy. Jesteśmy w Sztumie po raz kolejny z nadzieją, że tym razem nasza praca zakończy się powodzeniem i odnajdziemy szczątki naszego bohatera. Chciałbym, aby ten wieloletni wysiłek przyniósł wreszcie pożądany i wyczekiwany przez nas efekt" - powiedział wiceprezes IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk.
Ppor. Zdzisław Badocha, ps. "Żelazny" był jedną z kluczowych postaci 5. Wileńskiej Brygady AK, dowodzonej przez mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszkę". Urodził się 22 marca 1925 roku w Dąbrowie Górniczej. Na początku 1943 r. został żołnierzem 23 Ośrodka Dywersyjnego Ignalino - Nowe Święciany. Do głównych zadań żołnierzy należało m.in. zdobywanie broni i amunicji, sabotaż (niszczenie instalacji samochodów przewożonych na front wschodni) oraz zbieranie informacji przydatnych dla działań AK.
W maju 1944 r. wstąpił w szeregi 5 Wileńskiej Brygady AK, nazywanej również "Brygadą Śmierci". Już w lipcu 1944 r., po wkroczeniu wojsk sowieckich na teren Wileńszczyzny, oddział został rozwiązany z rozkazu dowódcy. Został wcielony do LWP. Po zdezerterowaniu wstąpił do nowego oddziału "Łupaszki". Z uwagi na doświadczenie i odwagę niejednokrotnie "Żelazny" otrzymywał w tym czasie zadanie osłaniania dowódcy. W rezultacie zasług wojskowych Badocha już w sierpniu 1945 r. został awansowany na stopień oficerski, podporucznika.
W grudniu 1945 r. żołnierze "Łupaszki" przenieśli swoją działalność na Pomorze. Patrol pod dowództwem "Żelaznego" krążył po olbrzymim terenie, budząc strach komunistów. Wiosną 1946 r. mobilne szwadrony przeprowadziły wiele skutecznych akcji bojowych. Najbardziej spektakularną z nich był rajd "Żelaznego" i jego żołnierzy 19 maja, gdy w ciągu jednego dnia na terenie Borów Tucholskich rozbrojono siedem posterunków milicji i zlikwidowano dwie placówki UB.
10 czerwca 1946 roku w Tulicach w powiecie sztumskim w trakcie walki z oddziałem UB i MO Badocha został poważnie ranny w obojczyk. Pierwszej pomocy udzieliła mu sanitariuszka Danuta Siedzikówna "Inka". "Żelazny" trafił na rekonwalescencję do majątku Czernin, gdzie administratorem był miejscowy konspirator Ottomar Zielke. Tu przez splot niezwykłych przypadków Zdzisław Badocha zakończył życie 28 czerwca. Obława UB skierowana przeciwko komu innemu trafiła do Czernina, "Żelazny" przekonany, że UB-owcy idą po niego, zbiegł i w trakcie ucieczki zginął od wybuchu granatu.
Ciała jednego z najbardziej znanych a zarazem najdzielniejszych Żołnierzy Wyklętych jak dotąd nie znaleziono. (PAP)
Autor: Anna Wydorska
anm/ dki/