Dr Karol Nawrocki obecnie jest w Muzeum II Wojny Światowej na urlopie, w IPN jest wiceprezesem, przygotowuje duży międzynarodowy projekt „Szlak Nadziei” dotyczący losów polskich żołnierzy walczących u boku aliantów podczas II wojny – mówił w Senacie prezes IPN dr Jarosław Szarek.
Szarek przedstawił w czwartek senatorom informację o działalności Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w okresie od 1 stycznia 2020 r. do 31 grudnia 2020 r.
„IPN to blisko 2,5 tys. pracowników, jedenaście oddziałów, sześć delegatur, to ci pracownicy są kapitałem Instytutu. To działalność archiwalna, edukacyjna, naukowa, to upamiętnianie, to poszukiwanie szczątków naszych bohaterów. To działalność lustracyjna, to Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, to Archiwum posiadające zbiór 93 km materiałów pozostawionych m.in. przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa, to również wydawnictwo zajmujące się publikacjami dotyczącymi historii XX wieku” – mówił prezes Instytutu.
Pytany przez senatorów m.in. o nominację na wiceprezesa dr Karola Nawrockiego, którego pod koniec maja Sejm powołał na stanowisko prezesa IPN Szarek podkreślił, że była to jego samodzielna decyzja. „Państwo o tym nie wiedzą, ale przed niespełna pięcioma laty, tuż jak zostałem prezesem Instytutu, zaproponowałem dr Nawrockiemu, który od lat pracował w oddziale gdańskim IPN i był tam naczelnikiem Biura Edukacji Publicznej wówczas, czyli kierował tą strukturą zajmującą się działalnością naukową i edukacyjną i bardzo dobrze to robił, kierownicze stanowisko w Warszawie, w centrali IPN” - powiedział.
„Wtedy tej propozycji nie przyjął, bo równocześnie pojawiła się druga, objęcie szefostwa Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Po pięciu latach dał się poznać jako dobry menedżer, historyk, człowiek zaangażowany nie tylko w kierowanie Muzeum, ale przywracanie pamięci o walce na Westerplatte. Wydawało się, że po tylu latach, kiedy historia zbrodni niemieckich jest zbadana, upamiętniana, ale dopiero teraz za jego dyrektorowania chociażby odnaleziono szczątki polskich żołnierzy, które nie były odpowiednio pogrzebane. Już nie wspominam o jego innej aktywności, międzynarodowej. Wystawy organizowane przez Muzeum były pokazywane w ponad 100 państwach na całym świecie” – wymieniał Szarek.
Jak zaznaczył, Nawrocki jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej był bardzo aktywny „na kierunku międzynarodowym dotyczącym II wojny”. „Wszyscy wiemy, jak wiele poza granicami Polski ukazuje się informacji w fałszywy sposób przedstawiających II wojnę światową, realia okupacji niemieckiej. Doceniam doświadczenie, zaangażowanie w te kwestie pana Karola Nawrockiego. To człowiek, który równocześnie zyskał akceptację Kolegium Instytutu i parlamentu, uważałem, że tę koncepcję, którą przedstawił, może jeszcze wzbogacić, poprawić działalność IPN na tym ważnym, strategicznym kierunku” – wskazał.
Było to możliwe – jak wyjaśnił - ponieważ jeden z wiceprezesów Instytutu osiągnął wiek emerytalny i udał się na emeryturę. „Dlatego to wolne miejsce zaproponowałem panu Karolowi Nawrockiemu. W tym momencie w Muzeum jest na urlopie, natomiast w IPN przygotowuje duży międzynarodowy projekt edukacyjno-memoratywny +Szlak Nadziei+, dotyczący losów polskich żołnierzy walczących u boku aliantów podczas II wojny światowej. Musimy ich wysiłek pokazać światu” – zaakcentował Szarek.
Dopytywany o kwestie prac ekshumacyjnych na terenie Ukrainy przyznał, że pomimo wielokrotnych deklaracji zgody ze strony ukraińskiej „praktyka jest zupełnie inna”. „Nie mamy możliwości prowadzenia badań ekshumacyjnych. IPN zrobił w tej sprawie wszystko, jest zdecydowany opór ze strony państwa ukraińskiego. Prowadziliśmy prace na Białorusi, na Litwie prowadzimy, nie znam, nie kojarzę przykładów takiej niezgody na prowadzenie badań jak na Ukrainie” – powiedział.
Odnosząc się do zarzutów o „przechył w prawo” Instytutu zaznaczył, że nie ma to odbicia w rzeczywistości. „Nie wiem, jakie poglądy polityczne mają moi pracownicy, jedynym kryterium jest rzetelność badań naukowych. Te zarzuty nie mają pokrycia w rzeczywistości i obrażają pracowników IPN (…) Nigdy nie ukrywaliśmy także postaw nagannych w naszej historii, taką było też szmalcownictwo, ale nie pozwolimy, by zapominano o heroicznych czynach Polaków podczas II wojny, którzy wznieśli się na szczyty człowieczeństwa, ryzykując nie tylko swoim życiem, ale też swoich bliskich, ratując ludność żydowską skazaną przez niemieckiego okupanta na zagładę” – dodał Szarek. (PAP)
autor: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ dki/