
Premier Shigeru Ishiba zapowiedział w piątek dążenie do pokoju podczas przemówienia z okazji 80. rocznicy kapitulacji Japonii w II wojnie światowej. Jako pierwszy japoński przywódca od 2012 r. użył słowa „skrucha”. Do kontrowersyjnej świątyni Yasukuni udał się minister rolnictwa Shinjiro Koizumi.
– Nie powinniśmy nigdy powtórzyć zniszczeń wojennych. Nigdy, przenigdy nie popełnimy błędu w wyborze ścieżki – zadeklarował Ishiba w hali Nippon Budokan w stolicy, Tokio. – Skrucha i wnioski z tej wojny powinny zostać na nowo głęboko wyryte w naszych sercach – dodał.
Również cesarz Naruhito wyraził „głęboką skruchę”, podkreślając, że wojna nigdy nie powinna się powtórzyć.
W uroczystościach, którym towarzyszyła minuta ciszy w samo południe czasu lokalnego (o godz. 5 w Polsce), czyli w momencie, gdy 80 lat temu cesarz Hirohito ogłosił kapitulację, wzięło udział około 3,4 tys. członków rodzin ofiar II wojny światowej. Upamiętniono ponad 3 mln poległych Japończyków, w tym zabitych podczas bombardowań atomowych Hiroszimy i Nagasaki.
Po raz pierwszy ponad połowę uczestników ceremonii stanowiły osoby urodzone po wojnie – zwróciła uwagę agencja Kyodo.
W tym roku Premier Ishiba nie wydał specjalnego oświadczenia, w przeciwieństwie do swoich poprzedników, którzy publikowali takie dokumenty z okazji „okrągłych” rocznic. Ich treść zawsze była skrupulatnie analizowana w państwach azjatyckich, które padły ofiarą japońskiej agresji.
Ishiba, wzorem swoich poprzedników, nie odwiedził osobiście budzącej kontrowersje szintoistycznej świątyni Yasukuni. Zamiast tego, przesłał tam dary na cześć bóstw. W Yasukuni upamiętnia się ponad 2 mln poległych Japończyków, w tym 14 polityków i przedstawicieli cesarskiej armii japońskiej, którzy zostali uznani za zbrodniarzy wojennych przez międzynarodowy trybunał.
Wizyty japońskich polityków w Yasukuni od dawna bywają przyczyną tarć dyplomatycznych pomiędzy Japonią a Chinami i Koreą Południową, które uznają te wizyty za przejaw japońskiego militaryzmu.
Mimo to w tym roku udał się tam minister rolnictwa Shinjiro Koizumi. Polityk podkreślił, że wizyta ma na celu upamiętnienie tych, którzy „stracili życie dla narodu” i przypomnienie o „zobowiązaniu (Japonii), by nigdy więcej nie prowadzić wojny”. Koizumi, uważany za potencjalnego przyszłego lidera rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej, odwiedzał to miejsce również w poprzednich latach.
15 sierpnia 1945 r. rząd Japonii zadeklarował przyjęcie warunków kapitulacyjnych, co oznaczało zawieszenie broni w Azji Wschodniej i tym samym zakończenie działań zbrojnych podczas II wojny światowej. Formalny akt kapitulacji podpisano 2 września na pokładzie amerykańskiego pancernika USS Missouri w Zatoce Tokijskiej.
Krzysztof Pawliszak (PAP)
krp/ szm/