Złożeniem kwiatów pod Pomnikiem Grobem Nieznanego Sybiraka uczczono w środę w Białymstoku 81. rocznicę pierwszej masowej wywózki Polaków na Sybir przez Sowietów.
Kwiaty złożył wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski z przedstawicielami IPN, NSZZ "Solidarność" i 1. Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Potem (osobno) kwiaty złożył także zastępca prezydenta Białegostoku Przemysław Tuchliński wspólnie z Sybirakami, Tadeuszem Chwiedziem ze Związku Sybiraków i dyrektorem Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku prof. Wojciechem Śleszyńskim.
Kwiaty złożył także marszałek województwa Artur Kosicki - poinformowała PAP jego rzeczniczka Izabela Smaczna-Jórczykowska.
Od 10 lutego 1940 r. do czerwca 1941 r. władze Związku Sowieckiego, okupującego tereny II Rzeczypospolitej, zorganizowały cztery wywózki na Wschód obywateli polskich różnych narodowości. Łączna liczba wywiezionych nie jest dokładnie znana. Historycy IPN, m.in. na podstawie źródeł archiwalnych NKWD, szacują tę liczbę na kilkaset tysięcy. Związek Sybiraków przyjmuje natomiast, że było to 1,3 mln osób, z których co trzecia zginęła.
Od 10 lutego 1940 r. do czerwca 1941 r. władze Związku Sowieckiego, okupującego tereny II Rzeczypospolitej, zorganizowały cztery wywózki na Wschód obywateli polskich różnych narodowości. Łączna liczba wywiezionych nie jest dokładnie znana. Historycy IPN, m.in. na podstawie źródeł archiwalnych NKWD, szacują tę liczbę na kilkaset tysięcy. Związek Sybiraków przyjmuje natomiast, że było to 1,3 mln osób, z których co trzecia zginęła.
"Był to wielki proces, który miał na celu osłabienie polskości na Kresach oraz uderzenie w osoby, które były związane z tworzeniem polskiej niepodległości" - powedział o deportacjach wojewoda Bohdan Paszkowski, cytowany w informacji opublikowanej przez urząd wojewódzki w Białymstoku. Dodał, że wspominając tamte wydarzenia należy myśleć o ich ofiarach, osobach, które tych wywózek nie przeżyły, bo przebywały w "nieludzkich okolicznościach" i bardzo trudnych warunkach. "Ta historia tworzy naszą współczesność, powinna być przekazywana z pokolenia na pokolenie" - podkreślił wojewoda.
W pierwszej wywózce deportowano najwięcej - ok. 140 tys. osób. Było wśród nich wielu mieszkańców Białegostoku i regionu.
Prof. Wojciech Śleszyński przypomniał, że w latach 40-tych wywieziono z Białegostoku co piątego mieszkańca, łącznie kilkadziesiąt tysięcy osób. Wszystkich deportowanych upamiętnia powstające Muzeum Pamięci Sybiru, które zajmuje się także dokumentacją i badaniami naukowymi nad deportacjami.
Muzeum ma już swoją nową siedzibę, trwają prace nad wystawami, placówka ma być oficjalnie otwarta 17 września 2021 r.
"W Białymstoku był ważny węzeł kolejowy. To tutaj przywożono zesłańców z całego regionu i wywożono dalej na Wschód. Dokładnie w tym miejscu, z którego odchodziły pociągi, jest budowane Muzeum Pamięci Sybiru. Gdy wchodzimy na jego teren, to już samo miejsce krzyczy, już samo miejsce opowiada historię" – powiedział prof. Śleszyński w wywiadzie udostępnionym w środę przez Uniwersytet w Białymstoku.
Prof. Wojciech Śleszyński przypomniał, że w latach 40-tych wywieziono z Białegostoku co piątego mieszkańca, łącznie kilkadziesiąt tysięcy osób. Wszystkich deportowanych upamiętnia powstające Muzeum Pamięci Sybiru, które zajmuje się także dokumentacją i badaniami naukowymi nad deportacjami.
Rocznicowe obchody zorganizowane przez Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku rozpoczęły się już we wtorek wieczorem. Muzeum zorganizowało akcję "Światło Pamięci". Przy muzeum, na torach kolejowych, pod pomnikiem "Bohaterskim Matkom Sybiraczkom", z udziałem prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego i przedstawicieli organizacji sybirackich, zapalono znicze, by upamiętnić deportowanych.
Z powodu pandemii, w formule wirtualnej, odbywa się także w lutym Bieg Pamięci Sybiru, który muzeum Sybiru organizuje wspólnie z Fundacją Białystok Biega.(PAP)
autor: Izabela Próchnicka
kow/ pat/