Podczas debaty podsumowującej działania Centrum Lemkina dyrektor Instytut Pileckiego prof. Magdalena Gawin podkreśliła, że „Rosja nie tylko morduje i grabi, ale także kradnie pamięć”. Odpowiedzią na to musi być zbieranie indywidualnych świadectw zbrodni i ich upowszechnianie.
Podczas konferencji „Wojna i Pamięć” zorganizowanej w 74. rocznicę śmierci rotmistrza Witolda Pileckiego w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie zaprezentowano m.in. relacje z Mariupola oraz kilku podkijowskich miast, które znalazły się pod okupacją rosyjską w pierwszych dniach wojny. Cytowane i odtwarzane fragmenty zeznań zostały przekazane przez uchodźców przebywających w Polsce, a także dostarczone do Polski wprost z Ukrainy. Wśród nich są między innymi opublikowane przed miesiącem zeznania Kateryny, radnej, ratowniczki, mieszkanki zniszczonego przez Rosjan Mariupola. Większość pozostałych relacji ma charakter anonimowy ze względu na bezpieczeństwo rodzin zeznających. Podawany jest jedynie wiek świadków i ofiar, miasto pochodzenia oraz wykonywany zawód.
W relacjach przedstawionych przez Centrum Lemkina, obok opisów rosyjskich zbrodni ludobójstwa na ludności cywilnej, powtarza się wątek konsekwencji tych zbrodni dla przyszłości obu narodów oraz pomocy udzielanej Ukraińcom przez Polaków. „Dopiero w Polsce zrozumiałem kim są Polacy. To są prawdziwi bracia, a nie te śmiecie z Kacapstanu. To Polacy nas bronili, dali dach nad głową, nakarmili. Ukraińcy wszystko widzą i wszystko dobrze pamiętają” – mówił jeden z uciekinierów do Polski.
Podsumowaniem zeznań świadków zbrodni był odczytany przez aktorów – Joannę Kwiatkowską-Zduń oraz Leszka Zdunia fragment „Raportu Pileckiego” dotyczący niezrozumienia rzeczywistości obozu KL Auschwitz przez tych, którzy nie znaleźli się w tej niewoli. „Jeśli kto z nas wyjdzie stąd z życiem (…) trudno będzie mu porozumieć się z ludźmi, którzy normalnie na ziemi przez ten czas żyli. Lecz jeśli naprawdę kto wyjdzie - obowiązkiem jego, będzie podać światu jak tu ginęli (…) ludzie… mordowani przez – ludzi” – zapisał rotmistrz Pilecki. „Organizując spotkanie chcieliśmy przywołać obraz Rotmistrza tak bardzo świadomego wagi, jaką mają osobiste świadectwa, że dobrowolnie udał się jako więzień do Auschwitz, po to, by złożonym potem raportem poinformować świat o Holokauście” – wyjaśnili organizatorzy spotkania w zaproszeniu przesłanym mediom.
Podczas debaty podsumowującej działania Centrum Lemkina dyrektor Instytut Pileckiego prof. Magdalena Gawin podkreśliła, że „Rosja nie tylko morduje i grabi, ale także kradnie pamięć”. W jej opinii, odpowiedzią na te działania musi być m.in. zbieranie indywidualnych świadectw zbrodni i ich upowszechnianie.
Wicedyrektor Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia Łukasz Adamski powiedział, że archiwizowanie tych zeznań jest istotne także ze względu na tworzenie na zachodzie rzeczywistego obrazu tej wojny. „Opowieści o tych barbarzyństwach wywołują emocje, a umiejętne zarządzanie emocjami, może przynieść wiele korzyści sprawie ukraińskiej” – podkreślił. Jego zdaniem, próbując wyjaśnić powody zbrodni dokonywanych na Ukrainie należy zauważyć, że kultura rosyjska ma charakter imperialny i jest w niej głęboko zakorzenione przekonanie o konieczności „zbierania ziem ruskich”. „Świadomość przeciętnego Rosjanina oparta jest na przekonaniu, że Ukraińcy i Białorusini to separatyści, którzy zatracili swoją tożsamość rosyjską, którą teraz należy przywrócić. To sprawia, że mają problem z zaakceptowaniem odrębności Ukrainy” – wyjaśnił.
Odnosząc się do budowanej przez Kreml narracji o Ukrainie Piotr Skwieciński, który w ostatnich latach kierował Instytutem Polskim w Moskwie, powiedział, że unikanie określenia „wojna” sprawia, że Rosjanom łatwiej zaakceptować dokonywaną przez nich inwazję. Jednocześnie stwierdził, że niemożliwe jest dokładne oszacowanie rzeczywistego poparcia dla inwazji wśród Rosjan z powodu panującego strachu przed konsekwencjami grożącymi za krytykowanie rządzących. Dodał, że jednym z długofalowych skutków wojny powinna być ostateczna destrukcja, popularnego na zachodzie mitu o „wielkiej wojnie ojczyźnianej i wyzwoleniu części Europy od widma nazizmu”.
Zdaniem byłego opozycjonisty antykomunistycznego, twórcy Ośrodka „Karta” Zbigniewa Gluzy jednym z wyjaśnień skali rosyjskich zbrodni jest to, że jest Rosja „jest prostą kontynuacją totalitaryzmu sowieckiego”. Jego zdaniem do tej pory był to fakt bardzo rzadko dostrzegany przez elity zachodnie. Proces wyparcia wiedzy o Rosji określił jako „głęboką niepamięć”. Zdaniem Daniela Szeligowskiego z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych przejawem tego przekonania państw zachodnich jest również wykazywane przez ich przywódców dążenie do pokoju za wszelką cenę, między innymi poprzez obłaskawianie Rosji, tak jak czyniły to kraje europejskie wobec III Rzeszy w 1938 r. Elementem tej narracji jest również mówienie o „wojnie Putina”, która służyć ma przyszłemu nakłanianiu Ukraińców do rezygnacji z domagania się odpowiedzialności za popełnione zbrodnie.
Wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i dyrektor Biełsat Tv Agnieszka Romaszewska–Guzy zauważyła, że długofalowym skutkiem wojny rozpoczętej przez Rosję 24 lutego 2022 r. jest przyspieszenie procesu pojednania polsko-ukraińskiego. „Po raz pierwszy w historii jest świadomość, że w tym miejscu Europy nie ma innego wyjścia i musimy się ze sobą zgadzać. Jestem głęboko przekonana, że te wydarzenia muszę dać efekt, bo przekonanie to jest obecne wśród zwykłych ludzi. Żyjemy w czasach przełomu” – powiedziała. Dodała, że na wydarzenia w tej części Europy należy patrzeć także przez pryzmat niespodziewanych protestów demokratycznych na Białorusi w sierpniu 2020 r., który były sprzeciwem wobec łączenia Białorusinów z dziedzictwem sowieckim i rosyjskim.
W pierwszych dniach agresji Rosji na Ukrainę Instytut Pileckiego w reakcji na liczne informacje o zbrodniach popełnianych na ukraińskiej ludności cywilnej powołał Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich w Ukrainie im. Rafała Lemkina. Instytut zaapelował o przekazywanie wszelkich dowodów zbrodni ludobójstwa i zbrodni przeciw ludzkości popełnianych przez Rosjan. „W IP powołaliśmy Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich na Ukrainie. Zbierzemy relacje od ludności cywilnej, ponagrywamy wywiady. Nic nie zostanie zapomniane” – napisała 26 lutego na Twitterze dyrektor Instytutu Pileckiego prof. Magdalena Gawin.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/ pat/