Niebawem będziemy mogli złożyć kwiaty przed Pomnikiem Dzieci Polskich – ofiar niemieckich zbrodni na terenie Łodzi – napisał w piątek minister kultury i dziedzictwa narodowego. Monument stanie na cmentarzu pw. św. Wojciecha, gdzie pochowano kilkaset dzieci z niemieckich obozów śmierci.
O tym, że wkrótce w Łodzi zostanie odsłonięty Pomnik Dzieci Polskich poinformowano w piątek w łódzkim Muzeum Dzieci Polskich - ofiar totalitaryzmu.
"Dzieci, które straciły życie w czasie II wojny światowej, zostaną godnie upamiętnione. Pomnik, który już wkrótce powstanie na cmentarzu rzymskokatolickim pod wezwaniem świętego Wojciecha w Łodzi, będzie miejscem przypominającym o tragedii najmłodszych ofiar totalitarnych Niemiec" - podkreślił dyrektor Muzeum Dzieci Polskich - ofiar totalitaryzmu w Łodzi dr Ireneusz Maj.
Historyk dodał, że na cmentarzu św. Wojciecha pochowano nawet kilkaset polskich dzieci z różnych niemieckich obozów. "Ich groby jednak po wojnie zostały przekopane. Na prośbę krewnych ofiar wskazujemy miejsca pochówków dzieci, jednak znajdują się tam już groby innych osób. Pomnik będzie stanowił rodzaj symbolicznego grobu z oznaczeniem konkretnych nazwisk dzieci" - przekazał Maj.
Budowę pomnika autorstwa Macieja Jagodzińskiego-Jagenmeera z Torunia na Cmentarzu św. Wojciecha w Łodzi sfinansuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jego szef, prof. Piotr Gliński, wystosował specjalny list dotyczący budowy monumentu. Wskazał, że pomnik jest początkiem wypełniania białych plam na mapie miejsc pamięci męczeństwa najmłodszych więźniów niemieckich obozów śmierci podczas II wojny światowej. "Jedną z nich stanowiły do tej pory nieoznaczone miejsca spoczynku dzieci zamordowanych przez niemieckiego okupanta w miejscach kaźni utworzonych w Łodzi, za zwieńczonymi kolczastym drutem bramami, w zimnych barakach, w głodzie i osamotnieniu" - napisał minister dodając, że pamięć o zamordowanych przez Niemców podczas ostatniej wojny stanowi nasz obowiązek.
"Misja ta ma wymiar społeczny i tożsamościowy, związany z przywracaniem i utrwalaniem zbiorowej pamięci o polskich dzieciach wojny, których tragiczne doświadczenia już na zawsze powinny stanowić przestrogę i świadectwo" - zaznaczył. "Zadośćuczynienie stanowi przede wszystkim miarę naszego człowieczeństwa, konsekwentnie definiowanego również przez pryzmat naszego stosunku do zmarłych, którzy nie są już w stanie stanąć pośród nas i zaświadczyć o swoim bólu i strachu. Wierzę, że już niebawem będziemy mogli złożyć kwiaty przed Pomnikiem Dzieci Polskich - ofiar niemieckich zbrodni na terenie Łodzi" - podkreślił prof. Gliński.
Niemiecki obóz koncentracyjny dla polskich dzieci, utworzono 1 grudnia 1942 roku na terenach wyodrębnionych z Litzmannstadt Ghetto. Okupanci więzili tam dzieci i młodzież polską od 2. do 16. roku życia, ale z relacji więźniów wynika, że Niemcy przetrzymywali tu nawet kilkumiesięczne niemowlęta. "Nie miałem jeszcze trzech lat, kiedy tu trafiłem razem z bratem" - mówił PAP Jerzy Jeżewicz we wrześniu 2022 roku podczas spotkania ocalałych z obozu. "Wciąż mam pod powiekami kilka obrazów z tamtych strasznych dni" - wspomniał.
Dzieci przetrzymywane były w prymitywnych warunkach, niewolniczo pracowały, były torturowane. Najczęściej podaje się, że w obozie życie straciło kilkaset dzieci, a w sumie przez obóz przeszło około 3 tys. dzieci.
W czerwcu 2021 r. minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński wspólnie z Rzecznikiem Praw Dziecka Mikołajem Pawlakiem i Instytutem Pamięci Narodowej powołali Muzeum Dzieci Polskich - ofiar totalitaryzmu. Ma ono upowszechnić wiedzę o osadzonych w niemieckim obozie. Muzeum funkcjonuje w tymczasowej siedzibie przy ul. Piotrkowskiej 90. Wkrótce ma rozpocząć się budowa siedziby placówki na terenach dawnego obozu na Bałutach. (PAP)
Autor: Hubert Bekrycht
hub/ aszw/