Jeżeli Europa myśli, że jak straci Ukrainę, to będzie tą samą Europą, to jest w głębokim błędzie; taka Europa będzie symbolem porażki, słabości i upokorzenia. Dlatego my razem wszyscy nie możemy do tego dopuścić - powiedział premier Mateusz Morawiecki w Kijowie.
Prezydent Zełenski, a także premier Ukrainy Denys Szmyhal spotkali się we wtorek z przebywającymi w Kijowie: premierem Mateuszem Morawieckim, wicepremierem Jarosławem Kaczyński oraz premierami Czech: Petrem Fialą i Słowenii Janezen Janszą.
Morawiecki na konferencji prasowej po spotkaniu podziękował premierowi Słowenii Janezowi Janszy za to, że był pomysłodawcą delegacji premierów do Kijowa. Poinformował też, że o tym wyjeździe rozmawiał z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem. Zapewnił, że unijni politycy "odnieśli się do tego wyjazdu z ogromnym zrozumieniem".
W tym kontekście Morawiecki poinformował, że przekazał swojemu ukraińskiemu odpowiednikowi szczegóły "z jakich części budżetu UE, jakie środki będą płynęły na pomoc humanitarną i wszelką inną pomoc dla Ukrainy". Morawiecki podał też kwotę tej pomocy. Jak stwierdził, dziś jest to już ponad 2 mld euro.
Podkreślił, że od 20 dni "Kijów broni się i broni tym samym podstawowych wartości europejskich". "Patrzę głęboko w oczy wszystkich liderów europejskich. Kijów stoi dziś na pierwszej linii obrony największych wartości europejskich: wolności, niepodległości, swobody wyboru życia, czy demokracji" - mówił premier.
Dlatego - jak podkreślił - delegacja premierów, która przyjechała do Kijowa, chce "dotrzeć do sumień wszystkich Europejczyków i obywateli dobrej woli na całym świecie".
"Ukraina stoi dziś na straży podstawowych europejskich wartości. Kto pomyślał 20 dni temu, że Kijów tak bohatersko, i cała Ukraina, z tak wielką odwagą, będzie broniła każdej piędzi ziemi, każdego istnienia ludzkiego, każdej ulicy, każdego przedszkola i szkoły, bo barbarzyński atak rosyjski to nie jest już dziś atak na wojsko na linii frontu. (...) To atak na kobiety i dzieci" - powiedział Morawiecki. Jak zauważył, już "ponad setka dzieci zginęła, zamordowana w bestialski sposób na Ukrainie" na skutek rosyjskiej agresji.
"Jeżeli Europa myśli, że jak straci Ukrainę, to będzie tą samą Europą, to ci którzy tak myślą są w głębokim błędzie. Taka Europa byłaby symbolem porażki, symbolem słabości i upokorzenia. Dlatego my razem wszyscy nie możemy do tego dopuścić" - podkreślił Morawiecki.
Stwierdził też, że obowiązek humanitarny, to podstawowy obowiązek wobec walczącej Ukrainy. "Ale to tylko początek, tak naprawdę musimy dużo więcej. Musimy animować obronę, pomagać bronić się Ukrainie, po to, by Europa nie była Europą bez duszy, bez swojej tożsamości" - przestrzegał.
Poinformował, że rozmowa w Kijowie dotyczyła też sankcji jakie są nakładana na Rosję przez społeczność międzynarodową. Przyznał, że słyszy "głosy w Europie", że sankcje zagrożą strefie komfortu, w której UE się znajduje. "No to jak obywatele UE, drodzy przyjaciele z Hiszpanii, Austrii, czy Włoch? Wasz komfort jest ważniejszy niż łzy i krew dzieci tu w sercu Ukrainy? No chyba nie. Mam nadzieję, że jeszcze macie swoje własne serca, swoje sumienia, żeby to osądzić" - oświadczył Morawiecki.
Jak ocenił, "chyba lepiej jest założyć cieplejsze swetry i jak najszybciej odciąć Rosję od tlenu, czyli od pieniędzy ze sprzedaży surowców". Dodał, że nie powinno być "żadnych czerwonych linii, jeżeli chodzi o sankcje". "Sankcje powinny być jak najdalej idące" - podkreślił.
"Putin musi wiedzieć i poznać prostą prawdę, o której chyba zapomniał, że tyrani odchodzą a zło przemija. Zło nie buduje przyszłości, a wolność i prawda, dobro i sprawiedliwość są nieśmiertelne. My wszyscy pomagamy naszym ukraińskim sąsiadom w walce o te najwyższe, najpiękniejsze wartości - wartości ludzkie, duchowe, które czynią z nas ludzi uczciwych i ludzi prawych. Dziękuję za to wszystkim niezwykle odważnym żołnierzom ukraińskim i wszystkim, którzy z bronią w ręku stają do tej nierównej walki. W tej nierównej walce my też, tu w Kijowie i nie tylko, dołożymy niejedna cegiełkę, żeby Ukraina zwyciężyła swoją wolność, ale też przyszłość dla Europy" - zapewnił szef polskiego rządu. (PAP)
autor: Krzysztof Kowalczyk
krz/ par/