W poniedziałek odbędę spotkania z parlamentarzystami niemieckimi, na których poruszona zostanie kwestia m.in. odszkodowań dla Polski – informuje w sobotę wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk. Zapowiada, że w Niemczech rozpocznie się akcja informacyjna nt. strat wojennych Polski.
"W poniedziałek odbędę cykl spotkań z niemieckimi parlamentarzystami. Te spotkania mają na celu przybliżenie niemieckim parlamentarzystom, też członkom rządu, kwestii odszkodowań wojennych" – powiedział wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Arkadiusz Mularczyk na konferencji prasowej w Nowym Sączu.
Jak wyjaśnił, to trzecia jego wizyta w Berlinie, jednak poprzednie spotkania były z dwoma, trzema parlamentarzystami, a w tych uczestniczyć będzie łącznie kilkunastu, kilkudziesięciu przedstawicieli Bundestagu i rządu. "Niewątpliwie to proces, który musi trwać, ale absolutnie Polska nie może z tej drogi zejść, bo w przeciwnym wypadku to Polska będzie oskarżana o nieprawdziwe historie, jak to się dzieje już obecnie" – mówił wiceminister, podkreślając konieczność dalszych rozmów z Niemcami.
Jak przekazał, oprócz kwestii odszkodowań zostaną poruszone również inne tematy, np. brak upamiętnień pomordowanych Polaków w Berlinie, braku symetrii w finansowaniu nauki języka polskiego, przejawy dyskryminacji wobec obywateli polskich. "(…) nawet również widzimy tutaj niepokojące zjawiska związane z promowaniem faszyzmu czy nazizmu w niektórych środowiskach niemieckich" – dodał wiceszef MSZ.
Poniedziałkowe spotkania są efektem m.in. rozmów sprzed dwóch miesięcy Mularczyka ze skarbnikiem niemieckiej partii SPD Dietmarowi Nietanem. "Podjęliśmy wówczas takie zobowiązanie, że zorganizujemy spotkanie moje z parlamentarzystami zarówno z partii rządzących, jak i opozycyjnych i rzeczywiście uzgodniliśmy ten termin na 22 maja. (…) To spotkanie po prostu jest wynikiem naszych uzgodnień, więc zakładam, że jest po stronie niemieckiej pewnego rodzaju wola współpracy, wysłuchania się w argumenty" – powiedział wiceminister.
Jak przekazał, oprócz kwestii odszkodowań zostaną poruszone również inne tematy, np. brak upamiętnień pomordowanych Polaków w Berlinie, braku symetrii w finansowaniu nauki języka polskiego, przejawy dyskryminacji wobec obywateli polskich. "(…) nawet również widzimy tutaj niepokojące zjawiska związane z promowaniem faszyzmu czy nazizmu w niektórych środowiskach niemieckich" – dodał wiceszef MSZ.
Mówiąc o konieczności uzyskania odszkodowań zauważył, że państwo niemieckie "wykonuje szereg gestów wobec krajów afrykańskich, jak chociażby Namibii, Nigerii, czy innych krajów, gdzie dochodziło do zbrodni kolonialnych, dochodzi do restytucji mienia, dochodzi do rozmów z tymi krajami nt. odszkodowań". „Sam niedawno rozmawiałem z ministrem spraw zagranicznych Namibii w tej sprawie. To pokazuje, że Niemcy muszą usiąść także do rozmów z Polską nt. właśnie reparacji wojennych i muszą traktować Polskę w sposób absolutnie partnerski” – zaznaczył wiceminister.
Poinformował również o akcji informacyjnej, organizowanej przez polską stronę w Niemczech. "Rozpoczynamy szeroką akcję informacyjną na terenie Niemiec. Wydrukowaliśmy raporty w języku niemieckim i te raporty będą kolportowane do wszystkich niemieckich parlamentarzystów, do Bundestagu, do Bundesratu, również do przedstawicieli rządu Niemiec, do czołowych think tanków, do mediów niemieckich, do rządów landowych" – powiedział Mularczyk.
Jak poinformował, MSZ dostrzega fałszywą narrację od polityków niemieckich, w tym byłej kanclerz i obecnego kanclerza o tym, że "Niemcy rzekomo zostały wyzwolone od nazistów przez aliantów". "(…) co oznacza, że Niemcy uznają, że nie zostali pokonani w czasie wojny, ale wyzwoleni. Taka perspektywa głęboko uderza w nasze poczucie sprawiedliwości, prawdy historycznej” – mówił wiceszef MSZ.
Mularczyk zaznaczył, że "nie ma naszej zgodny na prezentowanie historii II wojny światowej, polskich ofiar i tragedii jaka Polskę dotknęła w fałszywym świetle, w fałszywym zwierciadle".
Jak przypomniał, podczas szczytu Rady Europy w Reykjaviku dzięki zabiegom polskiej delegacji w deklaracji końcowej znalazło się sformułowanie o tym, że zbrodnie wojenne nie ulegają przedawnieniu, a kraj agresora jest zobowiązany do zapłaty reparacji. Wiceminister zwrócił uwagę, że wszystkie strony podpisały deklarację, w tym reprezentujący Niemcy kanclerz Olaf Scholz.
"W mojej ocenie daje to bardzo mocny mandat wszystkim krajom, które zostały poszkodowane, zniszczone, ograbione podczas II wojny światowej do występowania do właśnie strony niemieckiej z wnioskami odszkodowawczymi" – powiedział Mularczyk.
Jak mówił, straty materialne i ludzkie Polski "nie zostały nigdy w żaden sposób wynagrodzone". "To dyskryminacja naszego kraju, obywateli, ponieważ obywatele innych krajów takie świadczenia otrzymywali, otrzymują – np. Izrael, gdzie Żydzi co miesiąc dostają świadczenia od rządu Niemiec" – podkreślił wiceszef MSZ.
Zapowiedział też, że we wtorek Trybunał Konstytucyjny rozpatrzy sprawę immunitetu jurysdykcyjnego, "którym Niemcy zasłaniają się przed roszczeniami osób cywilnych, które domagają się odszkodowań na skutek utraty życia, zdrowia, mienia".
Zdaniem Mularczyka "Niemcy mają świadomość, że sprawa nie może być zamieciona pod dywan". "Bez rozwiązania sprawy nie możemy mówić, że relacje są dobre" – ocenił.
Podsumowując dodał, że Polska do dzisiaj odczuwa skutki II wojny światowej, czego wymownym przykładem jest trwająca do dzisiaj odbudowa Warszawy – np. obecne dążenia do odbudowy Pałacu Saskiego w stolicy.(PAP)
autor: Beata Kołodziej
bko/ ra/ mark/