W środę upływa 100 lat od uchwalenia Statutu Organicznego Województwa Śląskiego. Część regionalnych środowisk obchodzi w tę rocznicę Dzień Śląskiej Flagi. W tym roku przygotowano happeningi – m.in. sesję fotograficzną z dużą śląską żółto-niebieską flagą w katowickiej Strefie Kultury.
Statut Organiczny Województwa Śląskiego sformułowała ustawa konstytucyjna Sejmu Ustawodawczego z 15 lipca 1920 r. Była to pierwsza w II Rzeczypospolitej ustawa konstytucyjna – uchwalona jeszcze przed konstytucją dla całej Polski. Autonomię nadano Górnemu Śląskiemu w obliczu zbliżającego się plebiscytu, który miał zdecydować o przynależności państwowej tego regionu.
Statut nadawał ówczesnemu województwu śląskiemu szeroką autonomię w wielu dziedzinach życia. Na jego mocy m.in. powołano Sejm Śląski, uchwalający własny budżet, który zasilał Skarb Śląski. Tekst statutu zawierał 45 artykułów. Podczas prac nad nimi dążono do zachowania równowagi między samorządnością regionu a zwierzchnictwem władzy państwowej.
Autonomiczne woj. śląskie faktycznie przestało działać we wrześniu 1939 r. wraz z okupacją i przyłączeniem do III Rzeszy, a formalnie – 6 maja 1945 r., kiedy komunistyczna Krajowa Rada Narodowa zniosła autonomię. Obecnie do przedwojennego wzorca autonomii odwołują się środowiska postulujące m.in. zwiększenie zakresu samorządności regionu i większą rolę edukacji regionalnej.
Nawiązujące do daty uchwalenia statutu święto śląskiej flagi zaproponował kilka lat temu ówczesny poseł, obecny senator Marek Plura (KO), znany m.in. ze starań o uznanie języka śląskiego za język regionalny. Dziyń Ślónskij Fany, czyli Dzień Śląskiej Flagi, ma być – według Plury dniem radości z lokalnego patriotyzmu, dniem nadziei na rozwój tej ziemi oraz dniem świętowania wspólnoty Ślązaków.
W tym roku Plura oraz stowarzyszenie Ślonsko Ferajna zaprosili na obchody święta w formie happeningów: rano wieszali śląskie flagi na zabytkowym katowickim osiedlu Nikiszowiec, przed południem rozdali sto śląskich flag na katowickim rynku, a w południe rozpoczęli sesję zdjęciową przy wielkiej śląskiej fladze w Strefie Kultury w Katowicach – idąc od Spodka po Muzeum Śląskie.
W zaproszeniu na środowy happening Plura napisał m.in., że 100 lat temu "Polska uwiodła Ślązaków autonomią". "Udało się – jej czy nam?" – zapytał parlamentarzysta. "Nasz region znalazł się na mapie Europy wraz z nadzieją i radością, że w wolnej Polsce każdy Ślązak będzie czuł się dobrze ze swoją tożsamością i mową, że wciąż będzie sobą u siebie. Bo to Polska przyszła do nas, nie my do Polski" – wskazał.
Dodał, że choć ze swoimi przodkami, którzy wówczas podejmowali swoje decyzje, już nie porozmawia, z Polską wciąż próbuje – i wciąż nie dogaduje się, np. słysząc od niej, że jest "ukrytą opcją niemiecką".
"Czemu ukrytą? Ja jestem Ślónzok – jawna opcja niemiecka i polska i czeska (może nawet najbardziej), ale przede wszystkim swoja – śląska. My tu to rozumiemy od tysiąca lat, a Polska od stu lat bardzo nie chce zrozumieć" – podkreślił Plura.
Powiedział, że nie wie, czy "Ślązakom jest z Polską po drodze", ale wie, że "musi być, bo jesteśmy u siebie i tu zostaniemy, a tu jest Polska".
"Na szczęście dopóki jest tu też Europa, to da się żyć, tylko trzeba chcieć" – uznał senator, apelując o zrzeszanie się, o starania na rzecz "odzyskania śląskiego sejmiku spod władzy polonizatorów" czy o dbałość o pielęgnowanie języka i kultury.
"To wszystko jest możliwe, trzeba tylko wiedzieć, czego tak naprawdę się chce od tej ojczyzny, która wciąż jest bardziej macochą niż matką. Ta właśnie wiedza jest prawdziwą śląską autonomią" – podkreślił Plura.
O śląskiej tożsamości mówił też podczas sobotniego Marszu Autonomii, organizowanego co roku w weekend przed rocznicą uchwalenia Statutu Organicznego Województwa Śląskiego przez Ruch Autonomii Śląska, lider tej organizacji Jerzy Gorzelik. Apelował m.in., aby możliwie najliczniej deklarować śląską tożsamość w przyszłorocznym spisie powszechnym.
"Wystarczy nam woli, wystarczy nam godności osobistej, by w przyszłorocznym spisie powszechnym masowo i zdecydowanie wyrazić naszą tożsamość; by pokazać rządzącym, że śląskość to nie fanaberia i nie przemijająca moda; by pokrzyżować plany tym, którzy chcieliby nas pogrzebać w pyle historii, a ze Śląska uczynić ziemię bezimienną, wyzutą z wszelkiej specyfiki. Przed nami wielka próba charakteru i wielka mobilizacja. Nie mamy wyboru – to jest wyzwanie, któremu musimy sprostać i wierzę, że na przekór wszystkim przeciwnościom – poradzymy (damy radę)" – wzywał w sobotę Gorzelik.(PAP)
Autor: Mateusz Babak
mtb/ joz/