82 lata temu w lasku Szwedzkie Góry nieopodal Warszawy Niemcy rozstrzelali 96 Polaków. Przez lata popełniona tam zbrodnia była zupełnie zapomniana. W tegorocznych uroczystościach wzięli udział przedstawiciele dzielnicy Bemowo oraz Instytutu Pamięci Narodowej.
W uroczystości, upamiętniającej ofiary zbrodni z 6 stycznia 1940 roku, wziął udział prezes IPN Karol Nawrocki. „Ta przerażająca zbrodnia nigdy nie przedostała się do powszechnej świadomości Polaków. To pokazuje, że skala niemieckiego barbarzyństwa ma wiele nieodkrytych kart” – powiedział. Przypomniał, że w czasie powojennych ekshumacji udało się zidentyfikować tylko trzech mężczyzn zamordowanych na Szwedzkich Górach. Zapewnił, że Główna Komisja Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu podejmie próby wyjaśnienia tożsamości ofiar tej zbrodni.
Zbrodnia dokonana 6 stycznia 1940 r. na terenie lasku nazywanego „Szwedzkimi Górami” w podwarszawskim Bemowie było kolejną masową zbrodnią popełnioną przez okupantów niemieckich w pierwszych miesiącach okupacji. Niemcy, po dokonanej kilka dni wcześniej zbrodni w Wawrze, zdecydowali że kolejne egzekucje zostaną wykonane potajemnie.
Prezes IPN przypomniał, że w czasie powojennych ekshumacji udało się zidentyfikować tylko trzech mężczyzn zamordowanych na Szwedzkich Górach. Zapewnił, że Główna Komisja Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu podejmie próby wyjaśnienia tożsamości ofiar tej zbrodni.
Ofiary egzekucji – 95 mężczyzn i 1 kobieta – zostały prawdopodobnie wyselekcjonowane spośród więźniów z warszawskich aresztów. Na miejsce zostali przywiezieni ciężarówkami. Niezwykle ostra zima nie pozwoliła na przygotowanie dołów w których możliwe byłoby ukrycie ciał ofiar zbrodni. Niemcy rozstrzeliwali ofiary w niewielkim zagłębieniu terenu, a następnie granatami wysadzali wzniesienia, aby zatrzeć ślady zbrodni. Dopiero kilkanaście tygodni później okoliczni mieszkańcy prowizorycznie pochowali pomordowanych i postawili krzyż. W kolejnych latach teren Gór Szwedzkich zniknął z przestrzeni Warszawy w wyniku budowy lotniska na Bemowie.
Wiosną 1947 roku, wszystkie ofiary tej egzekucji zostają ekshumowane i złożone na cmentarzu wojennym w Palmirach, wśród tysięcy innych ofiar niemieckich okupantów. Podstawą identyfikacji trzech ofiar były znalezione przy nich dokumenty tożsamości. Dopiero w 2021 r., wysiłkiem bemowskich społeczników skupionych w Społecznym Komitecie Upamiętnienia Polaków Zamordowanych 6 stycznia 1940 roku w Górach Szwedzkich, u zbiegu ulic Powstańców Śląskich i Zdzisława Krasnodębskiego odsłonięto pomnik upamiętniający zbrodnię z 1940 roku.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/ pat/