W środę przypada 80. rocznica wybuchu powstania w białostockim getcie, które historycy uważają za drugi pod względem wielkości – po Warszawie – zryw ludności żydowskiej przeciw Niemcom. Główne walki trwały 16 sierpnia 1943 roku, w kolejnych dniach broniły się już tylko pojedyncze punkty.
Bezpośrednim powodem wybuchu powstania były niemieckie przygotowania do ostatecznej likwidacji getta. Grupa bojowników chciała sforsować bramy przy jednej z ulic, co dawałaby szanse na ucieczkę w kierunku Puszczy Knyszyńskiej. Słabo uzbrojonych powstańców było trzystu; Niemców, dysponujących czołgami i samolotami, dziesięć razy więcej.
Główna uroczystość w 80. rocznicę tych wydarzeń miała miejsce w południe przy pomniku upamiętniającym obrońców getta. Wzięli w niej udział m.in. przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, ambasadorowie USA i Izraela, potomkowie białostockich Żydów mieszkający obecnie za granicą, delegacja miasta Yehud-Monosson - partnerskiego miasta Białegostoku oraz organizacji skupiającej byłych mieszkańców Białegostoku i okolic, która działa w Izraelu.
Pomnik stoi na placu noszącym imię przywódcy powstania - Mordechaja Tenenbauma-Tamaroffa. Wcześniej znicze zapalono pod Pomnikiem Wielkiej Synagogi, upamiętniającym ofiary pożaru z 27 czerwca 1941 roku, gdy Niemcy spędzili Żydów do największej w mieście bożnicy i ją podpalili. Data ta symbolizuje początek eksterminacji społeczności żydowskiej w Białymstoku.
W południe w mieście włączono syreny. Po okolicznościowych wystąpieniach i modlitwach - żydowskiej i ekumenicznej - składano przy pomniku powstańców wieńce i kwiaty; przed symbolicznymi postaciami bohaterów powstania w getcie zapalono znicze.
W oficjalnych wystąpieniach podkreślano znaczenie pamięci o tych tragicznych wydarzeniach i wkład społeczności żydowskiej w rozwój Białegostoku. "Wspominając powstańców getta, pragniemy jednocześnie pokłonić się cieniom całej zamordowanej wówczas społeczności białostockich Żydów i wszystkim ofiarom nazistowskich zbrodni" - mówił prezydent miasta Tadeusz Truskolaski.
Przypominał, że Żydzi byli w mieście od jego powstania, podkreślał, że rozkwit Białegostoku nie byłby możliwy bez ich udziału. "80 lat temu ta część naszego miasta przestała istnieć, zniknęli bezpowrotnie nasi sąsiedzi. Nasze miasto zostało ograbione z niezbywalnej części swojej kultury i swego charakteru" - podkreślał.
Truskolaski mówił, że powstanie w getcie było walką o pryncypia, takie jak ludzka godność. Podkreślał, że mimo wszystko wspomnienie o bohaterach getta będzie nieść "przesłanie nadziei, która mówi, że w finale zawsze zwycięża dobro". Mówił też o lekcji o tym, że każda próba publicznego propagowania rasizmu i ksenofobii "musi spotkać się ze zdecydowanym sprzeciwem, zanim jeszcze urośnie w siłę".
List do uczestników uroczystości skierował marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Napisał, że powstańcy walczyli przeciwko "nienawiści i nazizmowi, przeciwko szaleństwu zrodzonemu z pogardy wobec drugiego człowieka, z rasizmu, ksenofobii i antysemityzmu".
Przesłanie, które zostało odtworzone z telebimu, przesłał również szef dyplomacji USA Antony Blinken, którego ojczymem był Samuel Pisar - ocalały z zagłady białostockiego getta i obozu koncentracyjnego w Auschwitz, znany na świecie pisarz i prawnik, zmarły w 2015 roku. W programie obchodów znalazło się odsłonięcie tzw. kamieni pamięci - poświęconych właśnie rodzinie Samuela Pisara - przed kamienicą, gdzie spędził dzieciństwo.
Blinken wspominał ojczyma; wyraził wdzięczność miastu Białystok za to, że kolejne pokolenia wiedzą, co się wydarzyło przed laty. "USA zawsze będą częścią tego procesu utrzymywania pamięci" - podkreślał. Poinformował, że amerykański Kongres ma przeznaczyć 1 mln dolarów na organizację projektu edukacyjnego - także dotyczącego Białegostoku - aby młodzi ludzie mogli poznawać historię.
Obecna na uroczystościach w Białymstoku matka Blinkena - Judith Pisar - wspominała, że jej mąż dążył do tego, aby przeżyć, miał do tego wewnętrzną siłę, która wynikała ze szczęśliwego dzieciństwa, jakie miał w Białymstoku, a w późniejszym życiu "czcił pamięć tego miasta".
"Nigdy nie poddał się nienawiści, nigdy nie popadł w smutek, utrzymał także tę niezwykłą wiarę w człowieczeństwo i niezłomność" - powiedziała pani Pisar. Dodała, że misją jej męża było dawanie świadectwa o Holocauście ale także o "jedności i równości wszystkich ras i narodowości".
"Nigdy nie zapominajmy, nigdy nie składajmy broni" - apelował do zebranych Ben Midler, jeden z ostatnich ocalałych z białostockiego getta, bohater książki "Ostatni Białystoker".
Ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne mówił o tym, że po 80 latach wciąż trudno zrozumieć, jak tamte tragiczne wydarzenia były możliwe. Podkreślał, że wciąż jednak stoimy przed wyzwaniami i trudnościami związanymi z upamiętnianiem, opowiadaniem o udziale Żydów w historii Polski, także historii człowieczeństwa.
Podkreślał, że można pracować na rzecz pamięci o ofiarach holocaustu otwierając nowe muzea, byłe synagogi, opiekując się jeszcze bardziej cmentarzami, ale są nowe wyzwania także w kontekście wojny w Ukrainie i sytuacji za polską wschodnią granicą, czy na Bliskim Wschodzie. "Zadajemy sobie pytanie, czy niczego się nie nauczyliśmy" - mówił ambasador Izraela.
Minister pełnomocny, zastępca ambasadora Niemiec w Polsce Robert Rohde, podkreślił, że trudno jest znaleźć słowa, które opiszą zbrodnie, jakich dopuścili się w Polsce Niemcy. "Białystok zapisał się w historii świata jako miejsce brutalnej eksterminacji całej społeczności i nieodwracalnej straty życia i kultury żydowskiej (…), jest przykładem jednej z najstraszliwszych zbrodni wojennych popełnionych przez niemieckich okupantów" - powiedział Rohde.
Wyraził "głęboki żal i pokorę", oddał hołd pamięci wszystkich ofiar "zbrodni niemieckiego terroru podczas II wojny światowej i holocaustu" i powstańcom z białostockiego getta. Podkreślał, że nie wolno nigdy o tym zapomnieć i wyciągnąć naukę, aby do takich zbrodni nigdy w przyszłości nie doszło. W kontekście wojny w Ukrainie dodał, że ważna dziś jest "jedność wolnych i demokratycznych państw i społeczeństw przeciwko nietolerancji, antysemityzmowi i rasizmowi, wojnie i wszelkiej imperialnej agresji". "Budujemy razem pokojową przyszłość, jesteśmy to winni ofiarom" - dodał.
Obchody związane z 80. rocznicą powstania w białostockim getcie trwają od kilku miesięcy; program wydarzeń, również kulturalnych czy edukacyjnych ma kilkadziesiąt pozycji. Powstańcy z getta znaleźli się - decyzją miejskich radnych - wśród patronów 2023 roku w Białymstoku.(PAP)
autorzy: Robert Fiłończuk, Izabela Próchnicka
rof/ kow/ pat/