Prezydent Niemiec zareagował dyplomatycznie – powiedział w czwartek wicepremier, minister kultury Piotr Gliński, komentując w TVP3 wczorajsze przekazanie Frankowi-Walterowi Steinmeierowi dokumentu nt. strat poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w latach 1939–1945.
"Prezydent Niemiec zareagował dyplomatycznie na wręczony raport. Natomiast ja miałem poczucie, że wręczam ten raport w imieniu wszystkich nas - wszystkich mieszkańców Łodzi, Polski, wszystkich Polaków na całym świecie. To jest oczywiście kwestia należnej rekompensaty za straszliwe zbrodnie i straty, ale to także kwestia istotna z punktu widzenia realizacji tych wszystkich wartości, które stanowią o naszym wspólnym dorobku - powiedziałbym górnolotnie - jako ludzkości" - podkreślił Gliński w rozmowie na antenie TVP3 Łódź.
Zdaniem wicepremiera, jeżeli ludzkość ma się rozwijać i kolejne pokolenia mają żyć szczęśliwie, to musimy opierać się na podstawowych wartościach - sprawiedliwości i zamykaniu rachunków, które dzielą.
"Takim rachunkiem, niespłaconym dosłownie i w przenośni, jest rachunek wynikający z II wojny światowej" - dodał.
W środę, w 80. rocznicę wybuchu Powstania w getcie warszawskim, prof. Piotr Gliński wraz z prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem zwiedzili wystawę "Pamięć 1943" w warszawskiej Kordegardzie. W trakcie spotkania wicepremier "przekazał prezydentowi Niemiec "Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej 1939-1945".
"Nie było to miejsce, w którym wymienialibyśmy przez dłuższy czas argumenty. Pan prezydent Republiki Federalnej Niemiec raport przyjął, ze zrozumieniem odniósł się do tego, co ja powiedziałem. Jeszcze raz podkreślę, że mam nadzieję, że wyraziłem pogląd i oczekiwania wszystkich Polaków" - dodał wicepremier.
Gliński przypomniał też, że raport powstawał pięć lat i "nie było to coś robione na kampanię wyborczą".
"To było normalne spełnianie naszego obowiązku wobec naszej wspólnoty. Od tego są politycy - żebyśmy realizowali takie obowiązki. To potrwa - zmuszenie Niemców do wypłacenia tcyh odszkodowań, ale jestem przekonany, że oni prędzej czy później będą musieli to zrobić, bo w cywilizowanym świecie trzeba płacić rachunki" - zaznaczył.(PAP)Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ dki/