
Gwatemalczyk Miguel Ángel Asturias jest jednym z najważniejszych pisarzy, których kojarzymy z tzw. boomem literatury latynoamerykańskiej. Bez "Pana Prezydenta" nie byłoby choćby w takim kształcie "Jesieni patriarchy" Márqueza - powiedział PAP znawca literatury hiszpańskojęzycznej Tomasz Pindel.
W rozmowie z PAP Tomasz Pindel - wykładowca, znawca literatury hiszpańskojęzycznej i tłumacz (przełożył około 90 pozycji książkowych, m.in. Roberta Bolano, Claudii Pineiro, Virgilia Pinery, Santiago Roncagliolo, Javiera Maríasa i Samanty Schweblin) – podkreślił, że "kiedy wymieniamy takich pisarzy jak Julio Cortázar, Mario Vargas Llosa, Jorge Luis Borges czy Gabriel García Márquez, to w tym gronie nie może zabraknąć Asturiasa".
Do rąk czytelników trafiło właśnie pierwsze polskie wydanie powieści "Pan Prezydent" autorstwa tego gwatemalskiego pisarza i poety, dziennikarza, opozycjonisty i dyplomaty, laureata literackiej Nagrody Nobla w tłumaczeniu Kacpra Szpyrki.
"Kiedy przeczytamy >>Pana Prezydenta<<, zobaczymy również, jak bardzo jest on wpływowy i jak bardzo wywarł on wpływ na takich autorów, jak chociażby García Márquez. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest to dość typowy tekst o dyktaturze, a przecież nurt powieści o dyktatorach jest bardzo znany w literaturze latynoskiej."
Pindel zaznaczył, że pozycja Asturiasa w Gwatemali jest wyjątkowa. "To postać numer jeden, jest pisarzem kanonicznym i bardzo ważnym" – dodał. Przypomniał, że w 1967 r. Asturias otrzymał literacką Nagrodę Nobla. "Twórcy literatury latynoamerykańskiej otrzymali łącznie sześć Nobli, a Asturias jest właśnie jednym z nich" – powiedział.
Zwrócił także uwagę, że "pisarz jest nie tylko postacią fundamentalną w kontekście gwatemalskim, ale bez wątpienia jest jednym z najważniejszych pisarzy, których kojarzymy z tzw. boomem literatury latynoamerykańskiej" - dodał.
Literaturoznawca zastrzegł, że w Polsce Asturias jest twórcą nieco zapomnianym, ponieważ od lat jego prace nie są wydawane. "Ukazało się kilka jego książek w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, ale potem zapadła cisza i nie był już wznawiany. Nie spotkał go ten los, co Garcíę Márqueza i Borgesa, którzy są w ciągłym obiegu wydawniczym" - powiedział.
"W związku z tym, może się nam wydawać, że Asturias jest w dalszym rzędzie. Ale to nieprawda. Kiedy spojrzymy na jego oryginalność, rangę, znaczenie oraz wszystkie te kryteria, które definiują wielkość literatury to Asturias należy do ścisłej grupy najważniejszych pisarzy Ameryki Łacińskiej" – podkreślił Pindel.
Asturias jest także jednym z pierwszych pisarzy tamtego regionu, którzy zwrócili uwagę na rdzenną kulturę oraz społeczność Majów. "W obiegowym skojarzeniu Majów wiążemy z czasem podbojów, a przecież ludność ta wciąż żyje na tych terenach, mówią własnym językiem, a ich kultura wciąż się rozwija" – wskazał tłumacz.
W czasach, kiedy zainteresowanie ludnością rdzenną Ameryki Łacińskiej nie było duże, Asturias zauważył, że nie tylko żyje w kraju, w którym jego rdzenni mieszkańcy stanowią ogromną część populacji, ale także że ich kultura jest ważna i nie należy o niej milczeć. "Pisarz znalazł w Majach interesujący temat, ale także użył ich sposobu wyrażania kultury jako materii literackiej" – wyjaśnił.
W swoich tekstach łączył zarówno tematykę, jak formę inspirowaną majańską rzeczywistością. Jak wyjaśnił Tomasz Pindel, jest to inna perspektywa, wrażliwość, czułość, etyka oraz estetyka. "Pisarz nie tylko opisuje ludność rdzenną, ale także odwołuje się do jej sposobu patrzenia na świat" – dodał. Takie rozwiązanie Asturias zastosował już w wydanych także w Polsce "Legendach gwatemalskich", ale w "Panu Prezydencie" widać to w sposób najbardziej wyrazisty.
Pindel wskazał, że "opisuje różnego rodzaju konflikty społeczne oraz sytuację w kraju, a wiele z jego powieści ma wyraźny wydźwięk polityczny, lewicowy, Asturias sympatyzuje z tymi, którzy są poddawani opresji" – powiedział. Opisywanie przez pisarza rzeczywistości nie jest jednak tworzeniem baśni czy fantastycznych legend. Opisuje on świat "tu i teraz", choć z zanurzeniem się w rdzenną, majańską perspektywę.
Twórczość Asturiasa wpisuje się także w realizm magiczny. "Był on jednym z pierwszych twórców, którzy zastosowali tę estetykę, wpisali się w ten nurt swoją twórczością. Jeśli przyjrzymy się Asturiasowi, zobaczymy, że obiegowe skojarzenie z tym terminem jest mylne. Nie chodzi bowiem tylko o barwne, egzotyczne historie z elementami cudowności, ale zupełnie inny sposób postrzegania rzeczywistości. Odkładamy na bok naszą zachodnią perspektywę, która jest postoświeceniowa i racjonalistyczna i próbujemy spojrzeć na świat z perspektywy rdzennych mieszkańców Gwatemali posługujących się myśleniem magicznym" – powiedział Tomasz Pindel.
Asturias dostrzega bogactwo niesamowitego dziedzictwa kultury Majów, ale nie ogranicza się wyłącznie do przeszłości. "Używa mitologii, aby pokazać współczesne mu problemy. To połączenie formy i treści, do tego podlanych surrealizmem, daje niezwykle wyjątkową mieszankę" – podkreślił.
Droga Asturiasa z Gwatemali na światowe literackie salony zaczęła się w Paryżu. Tłumacz wskazał, że "jak bardzo wielu pisarzy latynoskich, spędził on istotną część swojego życia poza krajem". Pewnie gdyby nie wyjechał z Gwatemali, to trudno byłoby mu wejść w odpowiednie kręgi literackie" – dodał.
W Paryżu Asturias zajmował się kulturą, tradycją i mitologią Majów. Pracował m.in. przy opracowaniu tekstu Popol Vuh, powszechnie nazywanego biblią Majów. Jest to jedyny zachowany w całości majański dokument mitologiczny i kosmogoniczny napisany w języku kicze.
"Na kanwie tych zainteresowań pisarz zaczął tworzyć własne rzeczy, m.in. wspomniane już >>Legendy gwatemalskie<< oraz >>Pana Prezydenta<<. Ta ostania książka jest powieścią polityczną, ale jednocześnie jest bardzo zanurzona w świecie majańskim" – podkreślił Pindel. Dzięki tej ostatniej książce został dość szybko zauważony jako warta uwagi postać, a jego twórczość – jako bardzo ciekawe zjawisko. Asturias należał zatem do pierwszego pokolenia latynoamerykańskich twórców, którzy poprzez Europę dali się poznać i zyskali renomę podczas boomu.
"Pan Prezydent" ukazał się w 1946 r. Jak podkreślił Tomasz Pindel "powrót tego autora na polskich rynek wydawniczy właśnie tą powieścią jest naprawdę dużym wydarzeniem z punktu widzenia literackiego".
A jest to tekst ważny nie tylko dla Asturiasa i jego twórczości. "Kiedy przeczytamy >>Pana Prezydenta<<, zobaczymy również, jak bardzo jest on wpływowy i jak bardzo wywarł on wpływ na takich autorów, jak chociażby García Márquez. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest to dość typowy tekst o dyktaturze, a przecież nurt powieści o dyktatorach jest bardzo znany w literaturze latynoskiej. Myślę jednak, że bez >>Pana Prezydenta<< nie mielibyśmy w takim kształcie >>Jesieni patriarchy<< Garcíi Márqueza i wielu innych. Jest między tymi książkami głęboka relacja" – ocenił tłumacz.
Wbrew tytułowi, sam prezydent nie jest intensywnie obecny na kartach powieści, majaczy jedynie gdzieś w oddali. Jak podkreślił Pindel, "bardziej widzimy to, co dzieje się wokół niego, a jest to zanurzone w niesamowitej, surrealistycznej, onirycznej i niedosłownej perspektywie".
Prezydent nie jest jednak postacią historyczną jako taką, nie pada konkretne imię i nazwisko, jest raczej symbolem, zlepkiem różnych zbrodniczych dyktatorów gwatemalskich, acz źródłem inspiracji był zasadniczo Manuel Estrada Cabrera, który rządził Gwatemalą jako prezydent w latach 1898-1920. "Pewnie gdyby nie ta powieść, to mało kto poza Gwatemalą słyszałby o tej postaci. Formalnie był on prezydentem, ale jego władza coraz bardziej oddalała się od demokratycznych zasad" – przypomniał Pindel.
Asturias miał dwadzieścia jeden lat, kiedy Cabrera został odsunięty od władzy. "Nie jest to więc książka stricte rozliczeniowa. Cabrera nie był też ani jedynym, ani ostatnim dyktatorem Gwatemali czy szerzej – w Ameryce Łacińskiej. Doświadczenie dyktatury jest jednak uniwersalne, a powieść Asturiasa można odnieść do każdego dyktatora, z każdej części świata"- podkreślił.
Zaangażowany w gwatemalską rzeczywistość oraz świat Majów pisarz, poprzez przeniesienie swojej opowieści na poziom mitu, nadał jest więc uniwersalną wartość. Tomasz Pindel zaznaczył, że "ten uniwersalizm jest w ogóle esencją latynoskiego boomu". "Pisarze umieli opowiadać o sprawach lokalnych w ten sposób, że można było ich opowieści odczytać jako uniwersalną i atrakcyjną opowieść" – dodał.
Książka Miguela Ángela Asturiasa "Pan Prezydent" ukazała się w Państwowym Instytucie Wydawniczym.
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/ dki/