W Białymstoku patronami roku w 2025 roku będą poeta i twórca "Pieśni nabożnych" pisanych na dworze Branickich Franciszek Karpiński oraz międzywojenny mecenas sportu i współzałożyciel klubu sportowego "Jagiellonia" płk. Mikołaj Kawelin - zadecydowali jednogłośnie w czwartek miejscy radni.
Na czwartkowej sesji rady miasta przyjęte zostały dwa stanowiska dotyczące patronów przyszłego roku: w 200. rocznicę śmierci Franciszek Karpiński "w uznaniu zasług dla polskiej kultury i literatury oraz w 160. rocznicę urodzin Mikołaj Kawelin "w uznaniu zasług na rzecz białostockiego sportu".
XVIII-wieczny poeta Franciszek Karpiński (1741-1825), autor sielanek ("Laura i Filon"), twórca znanych pieśni religijnych - m.in. "Kiedy ranne wstają zorze" i "Wszystkie nasze dziennie sprawy" - był związany z Białostocczyzną. Jak podają badacze jego twórczości, to właśnie podczas pobytu Karpińskiego w Białymstoku (na zaproszenie Izabeli Branickiej, żony fundatora miasta hetmana Jana Klemensa Branickiego) powstały obie te pieśni, a także jedna z najsłynniejszych i najpiękniejszych polskich kolęd "Bóg się rodzi".
Jak wskazano w stanowisku rady miasta, Karpiński na dworze Branickich przebywał w latach 1785–1788, a napisane tu "Pieśni nabożne" po raz pierwszy zabrzmiały w miejscowym starym kościele farnym. Utwory te wydano drukiem w oficynie ojców bazylianów w Supraślu k. Białegostoku w 1792 roku z okazji pierwszej rocznicy Konstytucji 3 maja.
Radni uzasadnili powołując się na twórców i badaczy, że Karpiński już za życia był osobą powszechnie znaną i szanowaną. "Uczestniczył w obiadach czwartkowych, będąc uznanym poetą tamtych czasów. Jego wiersze stawiano na równi z poezją Jana Jakuba Rousseau. Dzięki sentymentalizmowi, intymności w poezji, czułości, prymatowi natury i prawdy, samotności oraz umiłowaniu wolności, Karpiński torował drogę romantyzmowi, o czym pisał Adam Mickiewicz, porównując Karpińskiego do Goethego. Pieśni Karpińskiego dotarły pod strzechy i zyskały ponadczasową popularność, stając się częścią kanonu polskiej literatury i poezji oraz silnie oddziałując na wyobraźnię ludową" - napisali w stanowisku.
Rada miasta ustanowiła też rok 2025 rokiem płk. Mikołaja Kawelina (1865-1944) "jednej z najbarwniejszych postaci Białegostoku okresu międzywojennego - mecenasa sportu, współzałożyciela i prezesa Białostockiego Klubu Sportowego BKS Jagiellonia".
Przedstawiając jego sylwetkę, w stanowisku napisano, że Kawelin był pułkownikiem armii carskiej i posiadaczem majątku ziemskiego obejmującego część Dojlid (obecnie dzielnica Białegostoku), a także kilku wsi położonych na wschód i południowy wschód od Białegostoku. Po I wojnie światowej osiadł w Białymstoku, współtworzył białostocki klub sportowy BKS Jagiellonia, który powstał 27 stycznia 1932 roku i został jego drugim prezesem. Funkcję prezesa Jagiellonia sprawował do 24 maja 1935 roku, a następnie w dowód uznania został prezesem honorowym.
Jak podkreślano w stanowisku, Kawelin aktywnie angażował się w działania na rzecz Białegostoku i jego mieszkańców, działał charytatywnie i społecznie. Wymieniono, że wsparł m.in. powstanie lotniska na Krywlanach przekazując drewno na jego budowę, wspomagał materialnie zawodników oraz budowę obiektów sportowych m.in. stadionu w pobliżu Parku Zwierzynieckiego. W 2019 roku, znalazł się wśród 10 najwybitniejszych białostoczan w plebiscycie zorganizowanym przez miasto z okazji stulecia odzyskania niepodległości przez Białystok.
W Białymstoku z Kawelinem związana jest rzeźba "psa Kawelina". Jak głosi miejska legenda, pies miał wystraszyć złodzieja ze sklepu jubilerskiego i uratować w ten sposób kosztowności należące do Mikołaja Kawelina. Obecna rzeźba, wykonana przez Małgorzatę Niedzielko, jest niemal wierną repliką przedwojennego Kawelina, która zaginęła w latach 40. XX wieku. W ostatnim czasie, replika rzeźby wróciła ostatnio na swoje pierwotne miejsce, stanęła przy ogrodzeniu pałacu Branickich naprzeciwko Kościoła Farnego.(PAP)
swi/ rof/ dki/