Niemcy szturmują Powiśle od strony ul. Karowej. Przestaje działać Elektrownia Miejska. Bomby uszkadzają budynek PKO przy ul. Jasnej. Są liczni zabici. Rany odnosi m.in. szef Sztabu Komendy Głównej Armii Krajowej gen. Tadeusz Pełczyński „Grzegorz”.
4 września 1944 r. Niemcy ostrzeliwują Powiśle i północne Śródmieście. Wśród zburzonych i uszkodzonych obiektów jest m.in. Elektrownia Miejska na Powiślu dostarczająca od chwili wybuchu Powstania energię elektryczną do Śródmieścia. Wśród jej obrońców są m.in. jej pracownicy techniczni.
Niemcy nacierają na Powiśle od strony Karowej ul. Browarną, Dobrą i Wybrzeżem Kościuszkowskim i zajmują budynek Zarządu Wodociągów przy ul. Lipowej.
Płonie niska drewniana zabudowa starego Powiśla i wysokie, zbudowane w II Rzeczypospolitej nowoczesne kamienice mieszkalne.
Po wyłączeniu dostaw energii z Powiśla radiostacja „Błyskawica” zostaje przeniesiona na ul. Poznańską i korzysta z agregatu prądotwórczego pobliskiej konspiracyjnej wytwórni granatów. Pozbawione prądu „podziemne miasto” chwilowo zamiera.
Pod gruzami zbombardowanego przez samoloty Luftwaffe budynku przy ul. Szpitalnej 4 i Przeskok ginie ok. 100 osób, w tym także 10 członków sztabu Rejonu IV Obwodu Śródmieście. Wśród zabitych jest działacz niepodległościowy z okresu zaborów, nauczyciel, obrońca Grodna (1939) i kapelan AK ks. Wiktor Potrzebski, ps. "Corda" (1880-1944). Podczas Powstania duchowny udzielał sakramentów, m.in. ślubów, w kaplicy przy ul Moniuszki 11.
Zniszczeniu ulega jedna z kluczowych powstańczych drukarń przy ul. Szpitalnej 12.
Niemieckie bomby i pociski artyleryjskie dużego kalibru poważnie uszkadzają budynek PKO przy ul. Jasnej 9 róg Świętokrzyskiej. Jedna z bomb wpada przez szyb windowy do piwnic-schronów w podziemiach i eksploduje. Wśród zabitych jest radiotelegrafistka, kierowniczka komórki łączności osobistej kolejnych komendantów głównych AK i łączniczka Jadwiga Maria Piekarska, ps. „Basia”. Rany odnosi m.in. szef Sztabu Komendy Głównej Armii Krajowej gen. Tadeusz Pełczyński „Grzegorz” i jego zastępca płk Kazimierz Pluta-Czachowski „Kuczaba”.
Niemieckie czołgi i działa samobieżne uszkadzają płytę Grobu Nieznanego Żołnierza na pl. Piłsudskiego. Sowieckie oddziały trwają w bezruchu na wschodnich przedmieściach Warszawy. Do końca pierwszej dekady września sowieckie lotnictwo wykonuje jedynie loty rozpoznawcze w rejonie walczącej stolicy.
Żołnierze por. AK „Morro” Andrzeja Romockiego zajmują drukarnię Michała Arcta przy Czerniakowskiej 225. „Sztukas” bombardują Mokotów i Śródmieście.
W nocy z 3 na 4 września 1944 r. kawalerzyści rtm. Zdzisława Nurkiewicza „Nieczaja” z Grupy AK „Kampinos” w Marianowie (rejon Puszczy Kampinoskiej) rozbijają oddział SS-RONA, który wcześniej wycofano z Warszawy. Ginie ok. 100 Rosjan i Niemców. Do niewoli trafia 22, jednak po znalezieniu przy nich przedmiotów zrabowanych mieszkańcom Warszawy dowództwo decyduje o rozstrzelaniu ich. Bezwzględni w mordowaniu bezbronnych kobiet i dzieci, skorzy do gwałtu i rabunku ronowcy nie wykazują się walorami bojowymi walce z oddziałami partyzanckimi AK. W połowie września jednostki RONA zostają wycofane z rejonu Warszawy do Raciborza na Dolnym Śląsku, a następnie do formowanej 29. Dywizji Grenadierów SS. (PAP)
Autor: Maciej Replewicz
mr/ miś/ jpn/