Międzynarodowy Port Lotniczy „Katowice” w Pyrzowicach otrzymał w czwartek imię jednego z ojców polskiej niepodległości, przywódcy III Powstania Śląskiego Wojciecha Korfantego. W uroczystości wziął udział m.in. prezydent Andrzej Duda oraz prawnuk polityka – Michael Korfanty.
"Wojciech Korfanty jest w absolutnym panteonie naszych bohaterów narodowych, ale przede wszystkim w panteonie bohaterów Śląska" - powiedział podczas czwartkowej uroczystości prezydent Andrzej Duda.
"Polacy mieszkający na Śląsku, Polacy-Ślązacy, to oni w powstaniu walczyli, to oni się tu krwawili, to im oddalaliśmy nie tak dawno hołd pod Górą św. Anny. To dzięki nim, ale też i dzięki niezwykłej, niezłomnej, mądrej postawie Wojciecha Korfantego ta przynależność Górnego Śląska do Polski stała się wkrótce faktem, mimo wszystkich zabiegów, które były prowadzone wtedy w przeciwnym kierunku przez jej przeciwników" - powiedział prezydent.
Prezydent podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że port lotniczy w Pyrzowicach - jak mówił - "pięknie się rozwijający (...) przyjmuje dziś imię rzeczywiście bez wątpienia bohatera polskiego, Górnego Śląska, wielkiego patrioty, jednego z sześciu ojców naszej niepodległości - Wojciecha Korfantego".
Andrzej Duda przypomniał słynne wystąpienie Korfantego w Reichstagu z października 1918 roku. "Jeszcze w czasie, gdy niepodległość Polski nie była proklamowana, Wojciech Korfanty twardo powiedział, że te ziemie, które są ziemiami polskimi, a które nawet od XIII wieku są w rękach niemieckich i które znajdują się pod niemieckim zaborem, powinny stanowić część Rzeczypospolitej, powinny zostać Polsce zwrócone" - podkreślił.
"Dawał wtedy temu wyraz, współuczestnicząc w powstaniu wielkopolskim, a później współuczestnicząc we wszystkich działaniach propolskich, niepodległościowych tu, na Śląsku. Wiemy, jak zawiłe były te losy historii, ale wiemy też, że stawał przy drugim powstaniu śląskim i wiemy o tym doskonale, że de facto zdecydował o rozpoczęciu trzeciego powstania śląskiego i stanął na jego czele" - kontynuował Duda.
Prezydent podkreślił, że w wyniku tego powstania ogromna część Górnego Śląska została przyznana Polsce. "Polacy mieszkający na Śląsku, Polacy-Ślązacy, to oni w powstaniu walczyli, to oni się tu krwawili, to im oddalaliśmy nie tak dawno hołd pod Górą św. Anny. To dzięki nim, ale też i dzięki niezwykłej, niezłomnej, mądrej postawie Wojciecha Korfantego ta przynależność Górnego Śląska do Polski stała się wkrótce faktem, mimo wszystkich zabiegów, które były prowadzone wtedy w przeciwnym kierunku przez jej przeciwników" - powiedział.
"Kiedy myślę o pradziadku Wojciechu i jego żonie Elżbiecie, o moim dziadku i ojcu myślę, że widzą nas dzisiaj, oglądają jak pan prezydent Andrzej Duda poświęca swój czas, by być z nami, a ja jestem świadkiem tej ceremonii, to jest wspaniałe. Myślę, że są dumni i wdzięczni wszystkim przybyłym na dzisiejszą uroczystość. Myślę, że gdyby pradziadek wiedział, że jego wnuki i prawnuki wybrały lotnictwo jako swój zawód i pasję, i gdyby wiedział, że to lotnisko zostało nazwane jego imieniem powiedziałby: jest super" – mówił Michael Korfanty.
"Jesteśmy za to wiecznie winni Wojciechowi Korfantemu wdzięczność. Także i później - za jego wkład w II Rzeczpospolitą, niezwykle mądry, za budowanie polskiej chadecji, za położenie tradycji wielkiej pod jej późniejszy rozwój, jej istnienie, pod całą polską tradycję chadecką, która jest do dziś bazą dla wielu polityków, którzy mówią dziś o budowaniu silnej Polski opartej na wartościach, na tradycji, także na tradycji europejskiej, chrześcijańskiej" - podkreślił.
Na uroczystość przybył ze Stanów Zjednoczonych prawnuk Wojciecha Korfantego Michael Korfanty z żoną Honoratą. W swoim wystąpieniu podkreślił, że wielu potomków Wojciecha Korfantego żyjących w Stanach Zjednoczonych – w tym on sam - związało się zawodowo z lotnictwem.
"Od dzisiaj dzięki tym, którzy przyczynili się do tego zdarzenia, moje nazwisko, nazwisko mojej rodziny będzie na tych drzwiach i przylatując na to lotnisko będę wiedział, że znów jestem w domu, w Polsce" – powiedział.
"Kiedy myślę o pradziadku Wojciechu i jego żonie Elżbiecie, o moim dziadku i ojcu myślę, że widzą nas dzisiaj, oglądają jak pan prezydent Andrzej Duda poświęca swój czas, by być z nami, a ja jestem świadkiem tej ceremonii, to jest wspaniałe. Myślę, że są dumni i wdzięczni wszystkim przybyłym na dzisiejszą uroczystość. Myślę, że gdyby pradziadek wiedział, że jego wnuki i prawnuki wybrały lotnictwo jako swój zawód i pasję, i gdyby wiedział, że to lotnisko zostało nazwane jego imieniem powiedziałby: jest super" – dodał Michael Korfanty.
List do uczestników uroczystości skierował premier Mateusz Morawiecki. Wspomniał zasługi i niezłomną postawę Wojciecha Korfantego. "Jego wybór na patrona lotniska w Katowicach – Pyrzowicach to przypomnienie jego zasług dla naszej ojczyzny. Odsłonięta dzisiaj tablica będzie o tym przypominać nie tylko naszym rodakom, ale i społeczności międzynarodowej" - napisał premier w liście odczytanym przez wojewodę śląskiego Jarosława Wieczorka.
Metropolita katowicki przekazał marszałkowi woj. śląskiego zegarek należący niegdyś do Wojciecha Korfantego, który w okresie PRL przekazały władzom kościelnym w Polsce jego córki. Według zapowiedzi zarządzającego lotniskiem czasomierz zostanie wyeksponowany na honorowym miejscu.
Metropolita katowicki abp Wiktor Skworc przekazał marszałkowi województwa śląskiego Jakubowi Chełstowskiemu zegarek należący niegdyś do Wojciecha Korfantego, który w okresie PRL przekazały władzom kościelnym w Polsce córki Wojciecha Korfantego. Według zapowiedzi zarządzającego lotniskiem prezesa Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego, czasomierz zostanie wyeksponowany na honorowym miejscu. "Wszak czas to w lotnictwie najważniejszy parametr" – zaznaczył prezes Artur Tomasik.
W reprezentacyjnym miejscu terminalu lotniska w Pyrzowicach umieszczono zajmującą niemal całą ścianę tablicę pamiątkową z wizerunkiem Wojciecha Korfantego. "W Roku Powstań Śląskich, w czasie narodowych obchodów setnej rocznicy odzyskania niepodległości Rzeczypolitej Polskiej w hołdzie bohaterom trzech Powstań Śląskich 1919-1920-1921 którzy podjęli zwycięską walkę o polskość Górnego Śląska i jego przynależność do odrodzonej Ojczyzny prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda" – głosi tablica.
Tablica znajduje się w nowym łączniku pomiędzy głównym terminalem odlotów B (proces inwestycyjny przebudowy i rozbudowy terminala B właśnie dobiega końca; jego oddanie do użytku planowane jest na lipiec br.), a terminalem przylotów C.
Radni Sejmiku Województwa Śląskiego wyrazili wolę nadania lotnisku imienia Korfantego we wrześniu ub. roku. Woj. śląskie jest mniejszościowym właścicielem zarządcy katowickiego lotniska, spółki Górnośląskie Towarzystwo Lotnicze; dysponuje blisko 35 proc. udziału w jego kapitale. Ponad 42 proc., ma koncern Węglokoks, ponad 17 proc. ma PP "Porty Lotnicze", blisko 5 proc. miasto Katowice, pozostałą część – inne samorządy oraz izby gospodarcze, spółki i osoby fizyczne.
Gdy w kwietniu 1939 r. wrócił do Polski, został aresztowany i osadzony na Pawiaku. Pomimo protestów opinii publicznej spędził tam prawie trzy miesiące. Zwolniono go 20 lipca z powodu ciężkiej choroby. Niespełna miesiąc później zmarł. Spoczął w Katowicach. Jego pogrzeb, na który przyszło ok. 5 tys. osób, stał się manifestacją patriotyczną.
Czwartkowa uroczystość wpisuje się w trwające w regionie i w kraju obchody 100. rocznicy Powstań Śląskich i będącego ich następstwem przyłączenia części Górnego Śląska do odradzającej się Polski. Wieńczy też wieloletnią dyskusję o nadaniu katowickiemu lotnisku patrona.
Port w Pyrzowicach należy do największych lotnisk regionalnych w Polsce. W 2019 r. z jego siatki połączeń skorzystało 4,84 mln pasażerów, w tym ponad 2 mln w ruchu czarterowym. Prognoza na 2020 r. zakładała przewiezienie 5,5 mln podróżnych, jednak ze względu na pandemię było to 1,44 mln pasażerów. Lotnisko jest krajowym liderem w segmencie przewozów czarterowych i regionalnym w przewozach cargo.
Zmarły blisko 82 lata temu Wojciech Korfanty był działaczem niepodległościowym Górnego Śląska. 25 października 1918 r. wystąpił w niemieckim parlamencie z żądaniem przyłączenia do państwa polskiego wszystkich polskich ziem zaboru pruskiego. Po niekorzystnej dla Polaków interpretacji wyników plebiscytu, który miał rozstrzygnąć o przynależności państwowej Górnego Śląska, stanął na czele III powstania śląskiego jako jego dyktator. Powstanie przyniosło korzystniejszy dla Polski podział Śląska.
W odrodzonej Polsce Wojciech Korfanty był posłem na Sejm i wicepremierem w rządzie Wincentego Witosa, a także przeciwnikiem politycznym Józefa Piłsudskiego. W 1930 r. został aresztowany i wraz z posłami Centrolewu osadzony w twierdzy brzeskiej.
Wiosną 1935 r. w obawie przed represjami wyemigrował do Pragi. Gdy w kwietniu 1939 r. wrócił do Polski, został aresztowany i osadzony na Pawiaku. Pomimo protestów opinii publicznej spędził tam prawie trzy miesiące. Zwolniono go 20 lipca z powodu ciężkiej choroby. Niespełna miesiąc później zmarł. Spoczął w Katowicach. Jego pogrzeb, na który przyszło ok. 5 tys. osób, stał się manifestacją patriotyczną. (PAP)
autorka: Anna Gumułka
lun/ mok/