
Na 19 grudnia Sąd Okręgowy w Krakowie wyznaczył termin końcowy procesu ws. podręcznika "Historia i teraźniejszość" (HiT). W sprawie rodzice dziecka poczętego metodą in vitro pozwali autora książki prof. Wojciecha Roszkowskiego za słowa, które ich zdaniem stygmatyzują dzieci tak poczęte.
Proces ruszył w listopadzie 2023 r. We wtorek odbyło się następne posiedzenie sądu. Było jawne dla dziennikarzy. Autor podręcznika nie stawił się na nie, co jego pełnomocnik Artur Wdowczyk usprawiedliwił stanem zdrowia i przedstawił zaświadczenie od lekarza. Na zaświadczeniu nie było jednak podpisu lekarza i sąd poprosił o dostarczenie dokumentu z podpisem. Adwokat zawnioskował też do sądu o to, aby pozwany mógł, m.in. ze względu na podeszły wiek, złożyć zeznania na piśmie.
W związku z tym sędzia Magdalena Sojka wyznaczyła stronom 14 dni na złożenie w sądzie listy pytań do pozwanego. Następnie sąd wyznaczy termin, do którego pozwany będzie miał czas na odpowiedzi.
Kolejny termin rozprawy, który ma być równocześnie ostatnim w procesie, sędzia wyznaczyła na 19 grudnia. Wówczas ma nastąpić ogłoszenie wyroku.
Podczas wtorkowego posiedzenia pełnomocnik powodów, rodziny Mieszczankowskich, Katarzyna Lejman poinformowała sąd o tym, że Mieszczankowscy zawarli ugodę z Ministerstwem Edukacji Narodowej, które reprezentowało również pozwany w sprawie Skarb Państwa. W pozwie także chodziło o treści w podręczniku HiT. Był to odrębny proces od procesu przeciwko prof. Roszkowskiemu. O zakończeniu sporu z państwem Mieszczankowskimi MEN informowało w styczniu 2025.
W odpowiedzi na tę informację pełnomocnik prof. Roszkowskiego podkreślił, że ugoda została zawarta z ministerstwem reprezentowanym przez Barbarę Nowacką. Jego zdaniem "ciężko to nazwać ugodą". "Jak polityka wkracza na salę sądową, to sprawiedliwość wychodzi oknem" – powiedział mecenas.
Strona reprezentująca prof. Roszkowskiego oraz, również pozwanego w sprawie wydawnictwa Biały Kruk, brali pod uwagę ugodę z rodziną, ale – jak przekazali PAP pełnomocnicy – nie doszło do porozumienia.
Mieszczankowscy wytoczyli proces prof. Roszkowskiemu i wydawnictwu Biały Kruk, ponieważ uważają, że treści w podręczniku do HiT naruszyły ich dobra osobiste. Chodzi o fragment mówiący: "Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju »produkcję«? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej".
Zdaniem Kamila Mieszczankowskiego, fragment tekstu zawiera "haniebne zdanie", które – jak ocenił – sugeruje, że dzieci poczęte dzięki in vitro nie są kochane. Według powoda, fragment książki "stygmatyzuje miliony dzieci urodzonych i chcianych".
Wydawnictwo usunęło z podręcznika fragment będący przedmiotem sporu.
Na pierwszej rozprawie pełnomocnik pozwanego przekonywał, że pozew jest bezpodstawny, bo w przywoływanym fragmencie książki nie pada określenie in vitro, nie pada też nazwisko powodów. "To proces o coś, czego ktoś nie napisał" – dowodził adwokat.
Mieszczankowscy domagają się publicznych przeprosin w portalach Onet i Niezależna.pl, bo – jak ocenili – portale te mają szeroką grupę odbiorców o przeciwnych poglądach.
Chcą też 10 tys. zł zadośćuczynienia od autora podręcznika i 30 tys. zł od wydawnictwa – na rzecz stowarzyszenia Nasz Bocian.(PAP)
bko/ mark/