Niepoważne byłoby, gdyby Biden zapowiadał szybki koniec konfliktu, bo nikt nie wie dokładnie, jakie są rosyjskie zasoby i realna pozycja Putina – powiedział politolog prof. Antoni Dudek, komentując wtorkowe przemówienie prezydenta Joe Bidena w Warszawie.
Prezydent USA wygłosił przemówienie w Arkadach Kubickiego, w ogrodach Zamku Królewskiego w Warszawie. W mowie prezydenta Bidena wielokrotnie pojawiało się słowo „wolność”, które, jak zauważył prof. Antoni Dudek, było przesłaniem, wedle którego toczona wojna jest bojem „przeciwko zniewoleniu”. W jego opinii w przemówieniu zabrakło jednak zdecydowanych deklaracji, ponieważ Biden przyjął strategię działania poprzez czyny, a nie słowa. „Takim czynem była wczorajsza wizyta w Kijowie. W jakimś sensie przesłoniła dzisiejsze przemówienie. Wyprawa kijowska była największym osiągnięciem jego prezydentury. Być może zbyt duże były także nasze oczekiwania wobec tego przemówienia” – zauważył. W opinii prof. Antoniego Dudka konkretną deklaracją Bidena mogło być na przykład zapowiedź przekazania Ukrainie samolotów bojowych. „Ci, którzy spodziewali się czegoś historycznego, mogą być rozczarowani, ale ja jestem usatysfakcjonowany. Zabrakło mi nieco odniesień historycznych do naszej przeszłości, na wzór tych z przemówienia Donalda Trumpa w 2017 r.” – podkreślił.
Jego zdaniem na szczególne docenienie zasługuje „efektowne” podsumowanie klęski polityki rosyjskiej w ostatnich dwunastu miesiącach. „Zamiast finlandyzacji NATO Putin doczekał NATO-izacji Finlandii i Szwecji” – mówił prezydent USA. „Ten zwrot może nie przejdzie do podręczników historii, ale podkreśla, że wejście tych krajów do NATO będzie trwałą zmianą w naszej części Europy” – podsumował prof. Dudek. Zauważył, że zapowiedzi dotyczące zmian w sytuacji militarnej Europy Środkowej, mogą został złożone przez prezydenta USA przy okazji środowego spotkania z przywódcami Bukaresztańskiej Dziewiątki. „Jesteśmy o krok od potwierdzenia i zwiększenia stałej obecności amerykańskiej w tej części Europy” – podkreślił prof. Antoni Dudek.
Prof. Antoni Dudek zwrócił uwagę także na fragment przemówienia, w którym prezydent Biden powiedział, że „decyzje, które będziemy podejmować w ciągu najbliższych pięciu lat, będą decydowały o przyszłości świata na wiele dziesiątków lat”. Zdaniem historyka z UKSW Biden w ten sposób wyraził przekonanie, że wojna będzie trwała jeszcze kilka lat. „Są nadzieje, że ta wojna skończy się w tym roku, ale byłbym ostrożny. Wydaje się, że należy myśleć o dłuższej perspektywie konfliktu. Niepoważne byłoby, gdyby Biden zapowiadał szybki koniec konfliktu, bo nikt nie wie dokładnie jakie są rosyjskie zasoby i realna pozycja Putina. Przez kilka lat rozumiałbym raczej 2-3 lata, a nie 7. Uważam, że w tym czasie Amerykanie będą tylko zwiększać swoje wsparcie dla Ukrainy. Pojawia się pytanie czy Rosja to wytrzyma” – zauważył prof. Dudek. Dzisiejsze przemówienie kremlowskiego dyktatura, jego zdaniem „robiło dość ponure wrażenie, szczególnie ograniczony entuzjazm parlamentarzystów”. Dodał, że wiosenna kontrofensywa ukraińska „może być dla Rosjan bardzo bolesnym doświadczeniem”.
W przemówieniu Bidena pojawiły się także słowa skierowane bezpośrednio do mieszkańców Rosji. „USA i narody Europy nie mają zamiaru zagrabić Rosji. Gdyby Rosja przestała najeżdżać Ukrainę, wojna by się skończyła” – mówił prezydent USA. Prof. Dudek podkreślił, że w propagandzie rosyjskiej te słowa zostaną przedstawione jako dowód zakłamania i hipokryzji USA i całego Zachodu. „Już sama obecność Bidena w Kijowie, który uważają za część swojego terytorium, jest dla nich czymś absolutnie niedopuszczalnym. Postrzegają Zachód jako główne zagrożenie. Tak uważa większość Rosjan, a to sprawia, że przekaz Bidena nie będzie miał dla Rosjan żadnego znaczenia. Sukces Putina zasadza się na umocnieniu w Rosjanach przekonania, które nieco zwietrzało w latach dziewięćdziesiątych, że Zachód jest wrogiem ich kraju. W dzisiejszym orędziu Putin przypomniał swój przekaz prezentujący tę wojnę jako obronę niepodległości w starciu z Zachodem” – mówi prof. Antoni Dudek. Dodał, że słowa Bidena będą miały większe znaczenie dopiero w momencie całkowitego załamania się rządów Putina, gdy „Rosjanie będą mieli wybór między kolejnym dyktatorem, a politykiem nieco reorientującym politykę Rosji”. (PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/ aszw/