Wizyta prezydenta Joe Bidena to sygnał odpowiedzialności USA za bezpieczeństwo świata i Europy. Ameryka jest w stanie utrzymać światowy ład – mówił we wtorek prezydent Andrzej Duda. Zapowiedział także, że polska prezydencja w UE odbędzie się pod znakiem zacieśnienia więzi transatlantyckich.
Prezydent Joe Biden podziękował Polakom za wspieranie Ukrainy i Ukraińców. Podkreślał, że Polska pozostaje jednym z kluczowych partnerów USA w Europie i zapewnił o niezachwianym wsparciu dla Ukrainy.
We wtorek w Warszawie odbyło się spotkanie prezydentów Polski i USA: Andrzeja Dudy i Joe Bidena. Przywódcy rozmawiali najpierw w wąskim gronie, a następnie odbyły się obrady w obecności delegacji. W skład delegacji polskiej, oprócz prezydenta Dudy, weszli m.in.: premier Mateusz Morawiecki, szef MSZ Zbigniew Rau, szef BBN Jacek Siewiera oraz szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz. W delegacji amerykańskiej natomiast znaleźli się m.in. doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa Jake Sullivan oraz ambasador w Warszawie Mark Brzezinski.
Prezydent Andrzej Duda podziękował prezydentowi USA Joe Bidenowi za poniedziałkową wizytę w Kijowie. Jak ocenił, było to spektakularne posunięcie strategiczne i polityczne, wzmacniające morale obrońców Ukrainy oraz akt wielkiej odwagi. Dodał, że wizyta w Kijowie była także niezwykłym gestem, pokazanym sojusznikom w NATO i ludziom, którzy stoją po stronie wolnego świata. "A także tym, którzy łamią międzynarodowe zasady, którzy napadli na suwerenne, niepodległe państwo, jakim jest Ukraina, którzy bombardują domy, którzy niszczą infrastrukturę służącą na co dzień ludziom do normalnego życia. Myślę tutaj, niestety, o naszych europejskich sąsiadach, myślę o Rosji, o władzach Rosji, o prezydencie Putinie" - powiedział prezydent.
Wskazywał, że Władimir Putin, decydując się na atak na Ukrainę w pełnej skali, wywołał kryzys bezpieczeństwa, gospodarczy i humanitarny. Jak mówił, Putin skazał na tragiczny los miliony ludzi, którzy musieli uchodzić ze swojego kraju przed bombami, morderstwami, gwałtami. "To był dla tych wszystkich ludzi ważny znak - znak tego, że wolny świat nie zapomina, mało - że wolny świat i największy jego lider - prezydent Stanów Zjednoczonych - jest przy nich" - podkreślał. "Cieszymy się ogromnie, że możemy pana gościć w Polsce. To dla nas także jest niezwykle ważny znak bezpieczeństwa" - mówił polski prezydent i przypomniał, że w środę ma się odbyć spotkanie w z sojusznikami ze wschodniej flanki NATO w formacie Bukareszteńskiej Dziewiątki. Jak mówił, traktuje tę wizytę nie tylko jako wizytę w Polsce, ale szerzej, w regionie. "To jest bardzo mocny sygnał odpowiedzialności, którą Stany Zjednoczone nieustannie mają na sobie - za bezpieczeństwo Europy i świata" - podkreślał.
Duda wskazał także, że Stany Zjednoczone wielokrotnie już pokazały swoją odpowiedzialność za sprawy europejskie w czasie I i II wojny światowej czy w czasie zimnej wojny. Podkreślił, że za każdym razem USA doprowadzały do powrotu reguł demokratycznych i wolności.
W tym kontekście prezydent Duda przywołał rok 1989 i rolę, którą odegrały wówczas ruch "Solidarności", determinacja ludzi i papież Jan Paweł II. "My doskonale wiemy, że stało się to dzięki niezwykle twardej polityce amerykańskiej, która była prowadzona przez władze Stanów Zjednoczonych, przez prezydenta Ronalda Reagana i w końcu imperium zła po prostu upadło, upadł mur berliński w efekcie i odzyskaliśmy wolność" - mówił.
"Wszyscy, patrząc na to, co pan zrobił wczoraj, wierzymy w to, że Ameryka jest w stanie ład światowy utrzymać, upilnować i pokazać wszystkim napastnikom, którzy chcą zniszczyć innym ludziom życie, być zaborczy wobec innych państw, którzy chcą niewolić inne narody, że nie ma zgody demokratycznej wspólnoty, którą reprezentują Stany Zjednoczone, na takie zachowanie, na takie działanie" - podkreślał Duda.
Zdaniem prezydenta wizyta Joe Bidena w Polsce jest sygnałem dla całego świata i dowodem na to, jak "ogromną wagę sojuszniczą przywiązują Stany Zjednoczone do naszej części Europy". Jak mówił, traktuje to także jako potwierdzenie, że działania, które Polska podejmuje w ostatnim czasie wobec Ukrainy to słuszna droga i że mamy w tym zakresie wsparcie USA. Jak dodał, wsparcie to Polska stara się dawać również swoim sąsiadom. Wymienił m.in. państwa Bałtyckie, gdzie realizujemy misję Air Policing, czy Rumunię, gdzie stacjonują polscy żołnierze w ramach kontyngentów NATO.
Obecność amerykańskiego prezydenta w Polsce – mówił Duda – to także sygnał dla światowych i amerykańskich inwestorów, że Polska jest bezpieczna. "Polska jest bezpieczna dzięki obecności armii Stanów Zjednoczonych, dzięki obecności wojsk państw NATO, dzięki także i naszym staraniom we wzmacnianie zdolności obronnych Polski" – zapewnił prezydent.
Duda podkreślił, że więź transatlantycka jest kluczowa dla Europy. Dlatego – jak poinformował – jeszcze w maju tego roku ma zostać podjęta uchwała, zgodnie z którą polska prezydencja w UE w 2025 r. będzie przebiegała pod hasłem zacieśniania więzi transatlantyckich. „Więcej Ameryki w Europie, silniejsze więzi UE z USA, więcej współpracy między UE i USA w kwestiach gospodarczych, kwestiach bezpieczeństwa, tym wszystkim, co jest dla nas ogromnie ważne. Ten trudny czas, z którym w Europie borykamy się teraz i ta niezwykła rola, którą pokazują Stany Zjednoczone jest absolutnym pokazem, że to ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa i przyszłego rozwoju naszego kontynentu" – powiedział prezydent.
Amerykański przywódca dziękował za zaproszenie do Polski w tym szczególnym momencie. Przypomniał też o swojej wizycie w naszym kraju w ubiegłym roku, kiedy odwiedził bazę wojskową, w której służą polscy i amerykańscy żołnierze.
Biden powiedział, że w obecnej sytuacji międzynarodowej Stany Zjednoczone potrzebują Polski i NATO równie mocno, jak NATO potrzebuje Stanów Zjednoczonych. Prezydent USA podkreślił, że sojusz polsko-amerykański jest kluczowy dla bezpieczeństwa w Europie i na świecie. "Aby móc swobodnie działać poza Europą, musimy mieć bezpieczną Europę. To jest najbardziej kluczowy sojusz, możliwe, że najważniejszy sojusz w historii. Nie tylko w historii współczesnej, ale w ogóle w historii" - mówił prezydent Joe Biden.
Prezydent Stanów Zjednoczonych podziękował za pomoc, jaką Polska okazuje narodowi ukraińskiemu. "To, co zrobiliście, jest naprawdę niezwykłe. Przed rokiem patrzyłem tutaj na tych ludzi, którzy uciekli przez granicę. Na te małe dzieci, na te matki, które zostawiły mężów i ojców. To było niesamowite, jak ich przyjęliście, bo to było 1,6-1,7 miliona Ukraińców" - mówił Biden.
Zapewnił też, że "żelazne zobowiązanie" USA i partnerów do wspierania Ukrainy przetrwa. Podkreślił, że powiedział prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu w Kijowie, że amerykańskie wsparcie pozostaje niezachwiane.
"Nasze siły będą w Polsce, w tej chwili tworzymy nowe strategiczne partnerstwo. Mamy zamiar zbudować nowe elektrownie jądrowe i zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne Polski na pokolenia" - mówił prezydent USA.
„Przed nami dużo wyzwań, którym będziemy musieli wspólnie stawiać czoła, ale jestem przekonany, że je przezwyciężymy (…). Nasze relacje to relacje o krytycznym znaczeniu” – dodał Biden.
Amerykański przywódca wspomniał również swoją rozmowę z papieżem Janem Pawłem II, która odbyła się w roku 1980 i była w całości poświęcona Polsce oraz roli naszego kraju na arenie międzynarodowej. Jak relacjonował Biden, podczas rozmowy w papieskiej bibliotece Jan Paweł II zaproponował mu wspólne zdjęcie. „W pewnym momencie powiedział: panie senatorze, proszę pamiętać, że rozmawiałem z panem jako Polak, a nie jako papież. Wtedy zrozumiałem, jaką moc ma Polska” – powiedział Biden.(PAP)
Autorka: Aleksandra Rebelińska
reb/ ann/