
Pablo Picasso był tylko epizodem w życiu Dory Maar - powiedziała PAP Karolina Ziębińska, historyczka sztuki i dyrektorka Muzeum Warszawy. Dodała, że choć postrzegano ją jako jego inspirację i kochankę, była pewną siebie artystką, która odważnie weszła w paryski świat surrealistów lat 20. i 30. XX w.
Polska Agencja Prasowa: Kim była Dora Maar?
Karolina Ziębińska: Z badań, archiwów, dokumentów i korespondencji wyłania się obraz silnej, zdecydowanej, pewnej siebie kobiety, która odważnie weszła w paryski świat artystyczny lat 20. i 30. XX wieku. Dora Maar dobrze wiedziała, czego chce. Była utalentowaną artystką, która doskonale radziła sobie zawodowo i finansowo. Do tego miała oryginalną, posągową urodę, którą ze świadomością wykorzystywała do kreowania swojego wizerunku.
Niestety, jej postać była przez dekady postrzegana przez pryzmat romansu z Pablem Picassem. Tymczasem był on jedynie epizodem w jej życiu. We Francji, poza aspektem związku z Picassem, Maar jest kojarzona głównie jako fotografka. Nie należy jednak zapominać, że była także malarką.
PAP: Jaką sztukę tworzyła?
K.Z.: To zależy od okresu jej twórczości. W latach 30. była bardziej fotografką, a w 40. i 50. - malarką. Te okresy trochę się przenikają, choć stylistycznie są różne. Pierwszy przynależy do awangardy, a drugi nie. Maar kształciła się w szkole sztuk dekoracyjnych, gdzie uczono, jak stosować sztukę w kontekście użytkowym, m.in. rysunku modowego. Skończyła także szkołę fotograficzną, w której uczono powstającej wówczas fotografii komercyjnej: reklamowej, modowej i prasowej.
Weszła na rynek w czasie, kiedy nie istniał jeszcze zawód fotografa prasowego. Założyła studio, w którym realizowała sesje modowe i reklamowe, a fotografie podczas nich powstałe sprzedawała do magazynów ilustrowanych. W latach 30. współpracowała z blisko 40 czasopismami ukazującymi się wówczas w Paryżu.
Z surrealistami zbliżyła się poprzez środowisko literackie. W ten sposób do jej fotografii przeniknęły cenione przez nich kolaż i fotomontaż. Była jedną z trzech fotografek, które wystawiały prace właśnie razem z surrealistami, co świadczy o jej wysokiej pozycji jako artystki w tym środowisku.
"Surrealistów zajmował wówczas temat wojny w Hiszpanii. Opisywali ją, byli zaangażowani na rzecz Republiki, w czym udział brała także Maar. Podobno to właśnie ona nakierowała Picassa na ten temat."
PAP: Dlaczego przyjęli akurat ją do swojego grona?
K.Z.: Jak większość środowisk awangardowych surrealiści byli otwarci na pracę z kobietami. Dora Maar wyróżniała się inteligencją, mocno zaznaczała swoją obecność, ponadto grała swoim wyglądem i oryginalnością - np. malując paznokcie na niespotykane kolory. W sposób naturalny stała się częścią tego środowiska.
PAP: Co łączyło ją z Picassem?
K.Z.: Płomienny romans. Maar była dla Picassa inspiracją, często ją portretował. Malarz nie zainteresował się nią wyłącznie ze względu na urodę, ale również z uwagi na niezwykle przyciągającą osobowość.
Surrealistów zajmował wówczas temat wojny w Hiszpanii. Opisywali ją, byli zaangażowani na rzecz Republiki, w czym udział brała także Maar. Podobno to właśnie ona nakierowała Picassa na ten temat. Odegrała rolę w powstaniu monumentalnego obrazu „Guernica”, który został wystawiony w hiszpańskim pawilonie republikańskim podczas wystawy światowej w Paryżu w 1937 roku.
Towarzyszyła mu podczas tworzenia dzieła i dokumentowała ten proces. Była dla niego nie tylko partnerką intelektualną, ale też artystyczną. Dzięki jej zdjęciom „Guerniki”, które pojawiały się w prasie, dzieło Picassa stało się znane.
PAP: Jaki wpływ miał na nią Picasso, zarówno na jej sztukę, jak i nią samą?
K.Z.: Sprawił, że zwróciła się w stronę malarstwa. Nie miała jednak w tym kierunku wykształcenia, więc początkowo naśladowała styl Picassa, jak w relacji student - mistrz. Potem zaczęła szukać własnego stylu.
Najciekawsze są jej obrazy z czasów okupacji - martwe natury i widoki wnętrz. Stosowała proste formy, przytłumione, ciemne barwy, przez które pokazywała wewnętrzną emigrację, na którą udawało się wielu artystów podczas II wojny światowej. Wówczas ewidentnie odeszła od stylu, w jakim malował Picasso. Następnie tworzyła "rozmalowane", abstrakcyjne pejzaże. Pod koniec życia robiła fotogramy, fotografie bez użycia aparatu, w stylu jej malowanych pejzaży. Ciągle próbowała nowych rzeczy.
Po rozstaniu z Picassem, które doprowadziło ją do załamania nerwowego, nigdy już nie wróciła do dawnej formy. Wycofała się. Miała trudność z nawiązywaniem relacji towarzyskich. Wypadła z głównego nurtu bohemy artystycznej.
"Przebieg jej kariery świadczy o tym, że mężczyźni jej nie ograniczali. Dobierała ich bardzo świadomie."
PAP: Była kochanką Picassa, ale także m.in. filozofa Georges'a Bataille'a. Czy to ją zdefiniowało? Czy wręcz przeciwnie - oni ją ograniczali i doprowadzili do regresu?
K.Z.: Przebieg jej kariery świadczy o tym, że mężczyźni jej nie ograniczali. Dobierała ich bardzo świadomie. Sytuacja z Picassem jest o tyle szczególna, że zbiegła się z kilkoma rzeczami. Kiedy ich związek chylił się ku upadkowi, wybuchła wojna, a to miało wpływ na brak zapotrzebowania na fotografię awangardową. Relacja z nim nadszarpnęła jej psychikę i zdrowie.
PAP: Książka „Szukając Dory Maar. Historia słynnej surrealistki, którą zniszczył Picasso” Brigitte Benkemoun pokazuje fotografkę taką, jak widzieli ją współcześni. Czy dziennikarstwo śledcze to dobry sposób na opowiadanie historii artystów i artystek?
K.Z.: Książka powstała na podstawie notesu z adresami i telefonami znalezionego przez dziennikarkę. Benkemoun zaczęła poszukiwania, by ustalić, kim byli wszyscy ich adresaci, dzięki czemu odkryła także, kim była jego właścicielka. Przeglądała spuściznę po Dorze Maar, m.in. korespondencje. To jest najlepszy sposób. Wychodzenie od faktów pozwala na odtworzenie historii i zwykle prowadzi do fascynujących odkryć.
PAP: Książka jest próbą uwolnienia Maar od Picassa.
K.Z.: Od blisko 40 lat w efekcie ruchów feministycznych istnieje w historiografii silna tendencja, aby pokazywać kobiety. Jeśli nie zagłębimy się w mało znane fakty, zawsze będziemy opowiadać historię tylko za pomocą męskich nazwisk. W samej metodzie nie ma nic oryginalnego, ale nadal jest bardzo potrzebna. Pablo Picasso był tylko epizodem w życiu Dory Maar.
Rozmawiała Zuzanna Piwek
Karolina Ziębińska jest historyczką sztuki, kuratorką oraz współzałożycielką fundacji Archeologia Fotografii. Przez wiele lat związana była z Zachętą - Narodową Galerią Sztuki. Od 2021 roku pełni funkcję dyrektorki Muzeum Warszawy. W latach 2014-2020 była kuratorką w dziale fotografii Centrum Pompidou. W 2019 roku była współkuratorką wystawy "Dora Maar" w Centre Pompidou i Tate Modern. Jest także autorką książek, m.in. "Polska fotografia dokumentalna na skrzyżowaniu dyskursów".
Książkę „Szukając Dory Maar. Historia słynnej surrealistki, którą zniszczył Picasso” Brigitte Benkemoun w tłumaczeniu Reginy Gromackiej wydaje Znak Literanova.(PAP)
zzp/ miś/