Jest pytanie o skuteczność oświadczenia rządu PRL z 23 sierpnia 1953 roku, dotyczącego zrzeczenia się reparacji wojennych od Niemiec; jest bardzo wiele znaków zapytania - ocenił prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego, dr hab. Robert Jastrzębski.
W rozmowie z PAP Jastrzębski przywołał m.in. swoją opinię dotyczącą możliwości dochodzenia przez Polskę od Niemiec reparacji w związku z umowami międzynarodowymi. Opinia ta została napisana we wrześniu 2017 r. i ukazała się wówczas w "Przeglądzie Sejmowym". Jak zaznaczył Jastrzębski, mimo upływu pięciu lat stan faktyczny nie uległ zmianie.
"Jednostronne oświadczenie Rady Ministrów z dnia 23 sierpnia 1953 r. o zrzeczeniu się przez PRL reparacji wojennych naruszało obowiązującą wówczas Konstytucję PRL z dnia 22 lipca 1952 r., ponieważ sprawy ratyfikacji i wypowiadania umów międzynarodowych należały do kompetencji Rady Państwa, a nie Rady Ministrów" - głosi jedna z tez tej opinii.
Ponadto - jak dodał Jastrzębski - "oświadczenie to nie zostało złożone z inicjatywy rządu polskiego, ale z inicjatywy i w wyniku nacisku ze strony ZSRR". "Zgodnie z treścią protokołu z dnia 19 sierpnia 1953 r. z posiedzenia Rady Ministrów, zrzeczenie dotyczyło tylko Niemieckiej Republiki Demokratycznej" - zaznaczył.
W czwartek na Zamku Królewskim w Warszawie zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Podano, że ogólna kwota strat Polski to 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów zł, co w przeliczeniu daje 1 bilion 532 miliardy 170 milionów dolarów.
"Z prawnego punktu widzenia kwestia reparacji została zamknięta, więc nie ma o czym mówić. Historia pozostanie z nami na zawsze, zawsze będziemy pamiętać o ofiarach" - mówił w piątek ambasador Niemiec w Polsce Thomas Bagger. W czwartek rzecznik niemieckiego MSZ oświadczał, że "stanowisko niemieckiego rządu nie uległo zmianie, sprawa reparacji została zamknięta". "Polska już dawno, bo w 1953 roku, zrzekła się dalszych reparacji i kilkakrotnie potwierdzała to zrzeczenie. To podstawa obowiązującego obecnie porządku europejskiego. Niemcy ponoszą odpowiedzialność polityczną i moralną za II wojnę światową" - dodawał.
W dyskusji nt. rezygnacji przez PRL z reparacji przywoływana jest kwestia mocy prawnej deklaracji z 23 sierpnia 1953 r. podjętej przez rząd PRL, na czele którego stał wówczas Bolesław Bierut. Ówczesne władze PRL wydały ją pod naciskiem ZSRR, a zmiana podejścia do reparacji była związana z nowym kursem politycznym Związku Sowieckiego wobec NRD.
W swojej opinii Jastrzębski zaznaczał, że "argumenty, które odnoszą się do ówczesnej sytuacji polityczno-ekonomicznej w NRD oraz politycznej w ZSRR: rezygnacja przez rząd ZSRR z dostaw węgla z PRL na warunkach ulgowych, które były związane z reparacjami niemieckimi; wtórny charakter oświadczenia rządu PRL w stosunku do stanowiska ZSRR, na podstawie którego tylko zostało przerwane wobec NRD pobieranie reparacji wojennych - stanowiły podstawę do wysuwania wniosków o nieważności zrzeczenia się przez PRL reparacji wojennych w oświadczeniu z dnia 23 sierpnia 1953 r.".
"Ponadto zgodnie z ówcześnie obowiązującą Konstytucją PRL z dnia 22 lipca 1952 r., sprawy ratyfikacji i wypowiadania umów międzynarodowych należały do atrybucji Rady Państwa. Dlatego w dniu 18 lutego 1955 r. Rada Państwa — a nie Rada Ministrów — podjęła uchwałę w sprawie zakończenia stanu wojny między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Niemcami" - wskazywał w tej opinii.
Jak dodawał Jastrzębski, "warto zaznaczyć, że rozliczenia wzajemne z tytułu szkód związanych z pierwszą wojną światową między II Rzecząpospolitą a ówczesnym państwem niemieckim zostały zakończone podpisaniem w dniu 31 października 1929 r. tzw. umowy likwidacyjnej (porozumienia polsko-niemieckiego), co nie nastąpiło po drugiej wojnie światowej".
"RFN przeznaczyła na rzecz obywateli państwa polskiego łącznie około 600 mln marek niemieckich, licząc wypłaty dla ofiar eksperymentów pseudomedycznych oraz dla Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie. Wymieniona kwota nie stanowi nawet 1 proc. sumy, jaką rząd niemiecki przeznaczył po drugiej wojnie światowej na wypłaty odszkodowań dla obywateli państw Europy Zachodniej, Stanów Zjednoczonych oraz Izraela" - zaznaczył w swojej opinii.
Jak głosiła ostatnia z tez tej opinii - "treść obowiązujących aktów prawa międzynarodowego oraz powojenna praktyka w zakresie reparacji, w tym dyskryminacyjna polityka RFN w stosunku do Polski i polskich obywateli w porównaniu z innymi państwami, które choć poniosły mniejsze straty materialne i osobowe otrzymały znacznie wyższe odszkodowania, przemawiają za dochodzeniem przez Polskę od Niemiec odszkodowań za szkody spowodowane podczas drugiej wojny światowej". (PAP)
autor: Marcin Jabłoński
mja/ mrr/