Przedstawiono Obywatelską Inicjatywę Ustawodawczą 4 Czerwca, której celem jest ustanowienia nowego święta państwowego – 4 Czerwca Świętem Wolności i Praw Obywatelskich. Ruszyła zbiórka podpisów. Jak ocenił marszałek Sejmu Szymon Hołownia, "datę 4 czerwca trzeba upamiętnić i musi ona wejść do panteonu świętych dat".
W czwartek w Sejmie i Senacie odbyły się uroczystości w 35. rocznicę powołania rządu Tadeusza Mazowieckiego "Wybraliśmy wolność". Jednym z punktów było przedstawienie Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej 4 Czerwca i dyskusja poświęcona projektowi ustanowienia nowego święta państwowego – 4 Czerwca Świętem Wolności i Praw Obywatelskich.
Prezes Stowarzyszenie Sieć Solidarności Edward Nowak powiedział, że kierowana przez niego organizacja wystąpiła z inicjatywą ustanowienia 4 czerwca świętem państwowym i dniem wolnym od pracy, czyli Świętem Wolności i Praw Obywatelskich. Poinformował, że został utworzony komitet Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej 4 czerwca. "Rozpoczęliśmy zbieranie podpisów poparcia i mamy zamiar zbierać je do przyszłorocznych obchodów 4 czerwca" – zaznaczył.
"Opracowany przez nas projekt ustawy nawiązuje do uchwały Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z 24 maja 2013 r. o uznaniu 4 czerwca Dniem Wolności i Praw Obywatelskich. Nasza inicjatywa ma na celu zdecydowane podniesienie rangi i znaczenia tego święta" – powiedział Nowak. "Traktujemy ją jako bardzo ważny krok na drodze budowania społeczeństwa obywatelskiego, a może nawet jego odbudowywania oraz przywracania świadomości prawdy historycznej o znaczeniu 1989 roku dla Polski, Europy i świata" – dodał.
Nowak przypomniał także o roli święta Konstytucji 3 Maja i Święta Niepodległości w II RP. "Chcemy, aby 4 czerwca był świętem III Rzeczpospolitej Polskiej, może nawet najważniejszym świętem państwowym, bo świętem współczesnych Polaków, żyjących tu i teraz. To święto ludzi, którzy wnieśli swój niezaprzeczalny wkład w rozwój kraju, dobrobyt i bezpieczeństwo, jakiego nie mieliśmy w ponad tysiącletniej historii" – podkreślił.
Jacek Michałowski ze Stowarzyszenie Sieć Solidarności ocenił, że "Tadeusz Mazowiecki byłby na pewno za tym, aby 4 czerwca był świętem wolności". "Weźmy pod uwagę, że po 4 czerwca pierwszy raz w naszej historii przez 35 lat żyjemy we wzroście gospodarczym, rozwoju i demokracji. Nie było takiego czasu w naszej historii" – zaznaczył.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ocenił, że jest to bardzo ciekawa inicjatywa. Zwrócił jednak uwagę na pewne pytania wokół tego pomysłu. "Wspominali panowie o jedności. To bardzo dobrze, ja też marzę o jedności, każdy marzy. Czy dzisiaj w Polsce, która jest tak +przeorana+ przez spór także tych, którzy wyrośli z Solidarności (…) jesteśmy w stanie rzeczywiście tę jedność wypracować i celebrować w realny i autentyczny sposób?" - wskazał.
Marszałek Sejmu zapytał także, że jak miałoby to święto wyglądać. "Były różne próby celebrowania wolności, ale mam wrażenie, że to nam gorzej idzie niż celebrowanie okazji militarnych, także często porażek. Chyba nie umiemy razem świętować radości. Co zatem trzeba zrobić, abyśmy umieli?" – podkreślił.
Wskazał także, że "kiedyś były +trzy stany+ czasu – czas pracy, czas wolny i czas święta". "One się od siebie bardzo różniły temperaturą, kolorem, zachowaniem. A dziś mamy dwa czasy – czas pracy i czas wolny. Czas święta to dla wielu po prostu czas wolny" – podkreślił. Hołownia w związku z tym zastanawiał się, czy jest w nas instynkt świętowania.
Hołownia podkreślił, że "nie ma żadnych wątpliwości, że datę 4 czerwca trzeba upamiętnić i musi ona wejść do panteonu świętości i świętych dat". "Dlatego z radością będę oczekiwał, jeśli taką drogę wybierzecie, na zebrane podpisy i nadam tej inicjatywie bez żadnej zwłoki odpowiedni bieg, będzie ona szybko procedowana. Jeśli myślicie, że powinno to być raczej przedmiotem inicjatywy poselskiej, (…) to będę jednym z tych posłów, którzy mogą się pod taką propozycją podpisać" – powiedział.
Podkreślił także, że "jeśli ta inicjatywa będzie mądrze przeprowadzona, to może być bardzo ważnym elementem spoiwa społecznego i przywracania integralności naszego społeczeństwa". "Integralność społeczna jest jednym z filarów bezpieczeństwa Rzeczpospolitej" – dodał.
Wybory z 4 czerwca 1989 r. były rezultatem porozumienia zawartego pomiędzy władzą komunistyczną a przedstawicielami części opozycji i Kościoła podczas obrad Okrągłego Stołu.
Frekwencja w pierwszej turze (4 czerwca) była wysoka - ok. 62 proc. Wynik był sukcesem Solidarności - 60 proc. wyborców oddało swój głos na kandydatów wystawionych przez Komitet Obywatelski "Solidarność". Na 161 przewidzianych wtedy dla opozycji mandatów poselskich "S" zdobyła w pierwszej turze 160, a także 92 mandaty na 100 miejsc w Senacie. W drugiej turze Komitet Obywatelski "Solidarność" zdobył ostatni wolny mandat sejmowy; w wyborach do Senatu "S" zdobyła w sumie 99 mandatów na 100.
12 września posłowie na Sejm niemal jednogłośnie udzielili wotum zaufania pierwszemu od 1944 r. niekomunistycznemu rządowi Polski. "Jestem przekonany, że zdecydowana większość Polaków w podobny sposób pojmuje cele, do których powinniśmy zdążać" – mówił tego dnia premier Tadeusz Mazowiecki.(PAP)
akr/ dki/