Dr Eva Vybiralova z czeskiego Instytutu Badania Reżimów Totalitarnych (USTR) potwierdziła w Apostolskim Archiwum Watykańskim, że Kościół przygotowywał się na rządy komunistyczne. W okresie największych represji w Czechosłowacji funkcjonował w oparciu o specjalne uprawnienia. W wyjątkowych sytuacjach pozwalały one m.in. udzielać ślubu bez świadków.
Vybiralova powiedziała w rozmowie z PAP, że w dokumentach pochodzących z nuncjatury w Pradze odnalazła materiały potwierdzające wydanie specjalnych uprawnień dla Kościoła w Czechosłowacji. „W marcu 1950 r. z Czechosłowacji wyrzucono ostatniego watykańskiego dyplomatę. I najprawdopodobniej wcześniej cała dokumentacja z nuncjatury zostało przewieziona do Watykanu. W Apostolskim Archiwum Watykańskim znajduje się bardzo dużo zestawień, spisów i dokumentów. Sam wykaz dokumentów nuncjatury w Czechosłowacji liczy około 200 stron. Na podstawie tego spisu można zamówić konkretne pudła, na których jest napisane, co w nich można znaleźć. Dokumenty dotyczą poszczególnych okresów lub tematów” – opisała dla PAP watykańskie archiwum.
Specjalne uprawnienia były wydane na wypadek utraty łączności lokalnego Kościoła ze Stolica Apostolską. Delegowały wiele kompetencji na biskupów i ordynariuszy, a nawet na szeregowych kapłanów.
W tych dokumentach Vybiralova znalazła potwierdzenie istnienia specjalnych uprawnień wydawanych na wypadek zagrożenia Kościoła. Określane są mianem „meksykańskich”, bo dotyczyły prześladowania Kościoła w Meksyku w latach 20. XX w. Podobne otrzymali biskupi hiszpańscy podczas wojny domowej w latach 30. „W listopadzie 1939 roku analogiczne dokumenty dotyczyły Polski. Te archiwalia polskiej nuncjatury są w dużej mierze zniszczone. Takie odniosłam wrażenie” – powiedziała. „Na informację o nich natrafiłam w dokumentach rumuńskich, w których napisano, że wysłano do tamtejszego Kościoła takie same uprawnienia, jakie były wydane dla Polski, dla jej części, która została zajęta przez Związek Sowiecki” – stwierdziła badaczka.
Specjalne, wzorowane na tych z Meksyku, uprawnienia były wydane na wypadek utraty łączności lokalnego Kościoła ze Stolica Apostolską. Delegowały wiele kompetencji na biskupów i ordynariuszy, a nawet na szeregowych kapłanów. Duża ich część była związana z zasadami liturgicznymi. Np. pozwalały na udzielenie sakramentu małżeństwa z jednym świadkiem, a nawet bez świadków. Warunkiem była osobista znajomość udzielającego ślubu z młodymi. W innej części nadzwyczajnych uprawnień znalazł się zapis o możliwości udzielenia ślubu bez świadków, jeżeli młodzi są członkami partii komunistycznej, lub służą w wojsku i istnieje ryzyko, że sakrament zostanie ujawniony. Vybiralova przytacza także zezwolenie na celebrowanie mszy pontyfikalnej, takiej jak w okresie Wielkanocnym, przez biskupa bez trzewików oraz rękawiczek, wymaganych w normalnych czasach. Sytuacja dotyczyła stanu zagrożenia lub braku potrzebnych rekwizytów.
„Ewidentnie te uprawnienia nie były wydane dla Czechosłowacji. Były wydane dla krajów, powiedzmy Europy Środkowej i Wschodniej, które się znajdą w podobnej sytuacji” - powiedziała badaczka. W Czechosłowacji zaczęły obowiązywać najpóźniej w marcu 1950 r. Zdaniem Vybiralovej przestały mieć pierwotne znaczenie wraz ze zmianami w liturgii, które przyniósł Sobór Watykański II (1962-1965) i nowy kodeks kanoniczny (1983 r.) „Nadzwyczajne uprawnienia ostatecznie skończyły się, moim zdaniem, gdy przywrócono swobodną łączność ze Stolica Apostolską, czyli po listopadzie 1989 r. Nie były już potrzebne, bo Stolica Apostolska mogła w sposób niezależny mianować ordynariuszy i biskupów dla poszczególnych diecezji” – powiedziała Vybiralova PAP.
Vybiralova zwraca uwagę, że specjalne uprawnienia doprowadziły do powstania fenomenu kościoła podziemnego w Czechosłowacji, bez nadzoru państwa nad księżmi i biskupami. Byli wyświęcani bez zgody komunistycznych urzędów, a o ich posłudze wiedzieli tylko wtajemniczeni.
Zwróciła także uwagę, że specjalne uprawnienia doprowadziły do powstania fenomenu kościoła podziemnego w Czechosłowacji, bez nadzoru państwa nad księżmi i biskupami. Byli wyświęcani bez zgody komunistycznych urzędów, a o ich posłudze wiedzieli tylko wtajemniczeni. Święcenia biskupie musiały mieć jednak akceptację Watykanu. Po upadku komunizmu dochodziło także do weryfikacji święceń. Ponieważ nikt nie widział nadzwyczajnych uprawnień w formie spisanej i istniały w wielu wersjach, np. były przeznaczone tylko dla niektórych zakonów i kongregacji, zdarzały się sytuacje, których Watykan później nie zaakceptował. Dotyczyły wyświęcania kobiet, łamania celibatu oraz wyświęcania biskupów bez wcześniejszej zgody Stolicy Apostolskiej. Stosujący takie praktyki, powoływali się na specjalne uprawnienia, których nie byli w stanie pokazać i tłumaczyli, że chodziło o ocalenie Kościoła.
Przygotowane na wypadek objęcia rządów przez komunistów zapisy nie uwzględniły według Vybiralovej skali represji. „Moim zdaniem nie były przygotowane na sytuację, jaka powstała w latach 50. w Czechosłowacji. Zakładano np., że ordynariusze będą mogli nadal pracować, będą mieć swoich niezależnie wybranych współpracowników, a sytuacja okazała się zupełnie inna. Uprawnienia z Watykanu pozwalały np. na utworzenie sądu kościelnego drugiej instancji w danej diecezji, a w rzeczywistości sądownictwo kościelne upadło w roku 1950, bo większość sędziów była internowana lub siedziała w więzieniach. Wyobrażenie, że będzie tyle personelu w diecezjach, iż będzie można utworzyć dwie instancje, jest po prostu zadziwiające” – powiedziała PAP badaczka z USTR.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ tebe/