100 lat temu wydawano kilkadziesiąt dzienników w kraju. „Kurier Warszawski” i krakowski „Ilustrowany Kurier Codzienny”, czyli ówcześni liderzy na rynku, w Sylwestra na pierwszych stronach umieszczali reklamy balów oraz imprez organizowanych w teatrach i kinach. Dalej były ogłoszenia drobne i nekrologi oraz informacje ze świata.
Sto lat temu ostatni dzień roku przypadał w poniedziałek. Wydawano wówczas w Polsce kilkadziesiąt dzienników, z których jednymi z największych były stołeczny "Kurier Warszawski" i krakowski "Ilustrowany Kurier Codzienny".
31 grudnia 1923 r. ukazał się 363 numer "Kuriera Warszawskiego". Dziennik miał dwa wydania – poranne i wieczorne. Ostatnie wydanie tego roku miało 14 stron, z czego ponad pięć zajmowały reklamy, ogłoszenia drobne i nekrologi. Był to 103 rok ukazywania się tego periodyku.
Pierwsza strona była zawsze miejscem, gdzie umieszczano informacje najważniejsze i sensacyjne. W sylwestrowy wieczór 1923 r. znalazły się tam reklamy stołecznych balów oraz imprez organizowanych w teatrach i kinach. Największa była reklama "Kasy literackiej i Towarzystwa literatów i dziennikarzy" zapraszająca na "Wielką Redutę Sylwestrową", która miała się odbyć w Teatrze Wielkim.
Teatr Nowy zapraszał na sztukę "Syn szatana". Kino-Teatr "Pan" polecał program sylwestrowy składający się z dwóch filmów: "W pogoni za dolarami" i "Wiejski Herkules". Kino Filharmonia wyświetlało film "Żonka z licytacji", w którym główną rolę grała niemiecka gwiazda Ossi Oswalda.
Na drugiej stronie znalazło się duże ogłoszenie o okazyjnej wyprzedaży samochodów: Benz, Protos, Horch, Dixi i NSU. Obok można było przeczytać "Wiadomości kościelne". Połowę tej strony zajął artykuł "Konstytucja, podstawy projektu pełnomocnictw skarbowych".
Większość trzeciej strony zajęła korespondencja własna "Kuriera Warszawskiego" – "Rosjanie na Łotwie". Obok umieszczono "Wiadomości bieżące", m.in. komunikat o pogodzie, życzenia noworoczne i informacja o podatkach.
Na kolejnych stronach zamieszczono krótkie notki o różnych wydarzeniach, komunikaty urzędowe i programy stołecznych teatrów i kin. Dalej znalazły się informacje "Z kraju" i "Ze świata" oraz nekrologi.
Sporo miejsca zajmowały krótkie depesze Polskiej Agencji Telegraficznej. Z doniesień PAT można było dowiedzieć się, m.in.: że statek szkolny "Lwów" zbliża się do wybrzeża Anglii, w Paryżu rozpoczął się Kongres polskiego nauczycielstwa we Francji, o rokowaniach Niemiecko – Francuskich. Niektóre doniesienia brzmiały sensacyjnie.
"Moskwa, 31 grudnia. Jak donosi prasa sowiecka, na zjeździe tzw. +Komuny niemieckiej+ nad Wołgą, który ma się odbyć w styczniu, będzie rozpatrywana sprawa organizacji autonomicznej sowieckiej republiki niemieckiej nad Wołgą, która weszłaby w skład SSSR".
"Berlin 31 grudnia. Do portu w Kielu przybyły trzy wielkie pancerniki rosyjskie, których budowę rozpoczęto podczas wojny i nie była dokończona. Obecnie niedokończone pancerniki sprzedane są przez rząd sowiecki Niemcom i mają być rozebrane na szmelc".
Cała strona poświęcona była na wiadomości sportowe. Połowę tego działu zajął artykuł "O polski fundusz olimpijski", w którym zastanawiano się, jak sfinansować wyjazd polskich sportowców na olimpiadę do Paryża, wiosną 1924 r. Pozostałą część wypełniły krótkie informacje o wydarzeniach dotyczących różnych dyscyplin sportowych.
"Baseball na kontynencie. Dla propagowania w Europie swego narodowego sportu, wysyłają Amerykanie w początkach 1924 r. dwie najlepsze drużyny na kontynent. Rozegrają one szereg zawodów w Paryżu, Londynie, Brukseli i Nicei, między sobą oraz z miejscowymi zespołami kolonii amerykańskiej".
Sporo miejsca zajmował dział "Handel, przemysł i finanse", gdzie głównym tematem były polsko – japońskie stosunki handlowe. Do tego informacje giełdowe, o kursach walut, podatkach i cenach niektórych produktów, np. mięso, nabiał.
Na ostatnich stronach zamieszczono reklamy i ogłoszenia drobne. Ich lektura daje pewien obraz o panujących wówczas stosunkach społecznych i zawodowych.
"Służące tanie, z dobrymi rekomendacjami, a często i rzemieślniczki, poleca bezinteresownie sekcja +Ratujmy niemowlęta+ przy Kole Pracy Kobiet. Są to matki karmiące, które o ile pracują, mają od sekcji zapewnioną zapomogę, dlatego mogą oddać swoją pracę stosunkowo tanio. Zgłaszać się we wtorki i piątki od 12 do 15. Kredytowa 16".
Sto lat temu integracja ziem polskich, znajdujących się wcześniej pod zaborami różnych państw, była dopiero na początkowym etapie. Inaczej do różnych spraw podchodzono w Warszawie, Lwowie, Krakowie, Poznaniu czy Katowicach.
Sylwestrowe wydanie krakowskiego dziennika "Ilustrowany Kurier Codzienny" miało numer 331 i objętość 12 stron.
Na pierwszej stronie znalazła się tylko jedna, niewielka reklama "Wieczoru sylwestrowego". Resztę miejsca wypełnił rysunek przedstawiający turniej szermierki japońskiej oraz artykuł "To co najgorsze – przy nadchodzącym Nowym Roku". Artykuł ten był pesymistyczny i przedstawiał przyszłość w ciemnych barwach.
"Nie można zamykać oczy na fakt, że ludzi ogarnia panika. Nasze nerwy nie są +made in Gernamy+, brak im mocy odpornej i wytrzymałości, prężą się i drgają boleśnie za każdym przykrym wrażeniem. A los nie szczędzi dokuczliwych ukłuć i ciężkich ciosów, które spadają deszczem niewinnym. Niepokój, niepewność, rozstrój, strach przed jutrem. Zniechęcenie i niewiara paraliżująca wszelkie żywe siły, cechuje nasze obecne stosunki. Najbardziej destrukcyjnie na psychikę społeczeństwa wpływa drożyzna, która z zapowiedzią waloryzacji, poczęła wzrastać w tempie zawrotnym".
Drugą stronę zdominował artykuł dotyczący rządowego projektu ustawy o pełnomocnictwach skarbowych i powieść w odcinkach "Złowrogi storczyk".
W dalszej części gazety znalazły się artykuły o zniesienie departamentu śląskiego i wprowadzeniu waluty polskiej na Górnym Śląsku, o koronacji ks. Mikołaja Mikołajewicza (byłego naczelnego wodza wojsk rosyjskich) na cara Wszechrosji. Odbyło się to na emigracji i miało tylko znaczenie symboliczne. Sporo miejsca zajęła relacja z pogrzebu Włodzimierza Tetmajera.
W IKC doniesienia "Z kraju" i "Ze świata" zajmowały zaledwie ćwierć strony. Oczywiście nie mogło zabraknąć programów krakowskich teatrów i kin.
Sporo miejsca poświecono tematom gospodarczym, m.in. "Co przemysł może zrobić dla naprawy skarbu", "Polska ośrodkiem angielskiej polityki. Anglia myśli o uzdrowieniu finansów Polski", "Jaką drogą pójdzie naprawa skarbu".
Reklamy i ogłoszenia drobne zajmowały ok. 5 stron sylwestrowego wydania IKC. Był to szczytowy okres inflacji i ceny osiągały zawrotny poziom, np. palta zimowe – oferowane w jednej z reklam – kosztowały od 20 do 24 mln. Marek Polskich. Za spodnie trzeba było zapłacić ok. 7 mln, a koszule męskie oferowano po 4 mln. Wspomnianą sprzedaż odzieży reklamowano jako "Wielką wyprzedaż".
W ogłoszeniach drobnych IKC był dział "Matrymonialny". Tu oszczędnie, w jak najmniejszej liczbie słów, starano się zaprezentować swoją osobę i oczekiwania.
"Panna lat 27, wykształcona, przystojna, domatorka, posiadająca wyprawę miliard marek polskich, poszukuje męża na wyższym stanowisku, do lat 40, również domatora. Łaskawe zgłoszenia pod +Regina+ proszę nadsyłać do Administracji Kuriera".
"Kawaler lat 25, urzędnik w poważnej instytucji na Górnym Śląsku, z braku znajomości poszukuje tą drogą przystojnej, miłej i gospodarnej panny lub młodej bezdzietnej wdowy, najchętniej z prowincji, w celu matrymonialnym. Tylko poważne i obszerniejsze zgłoszenia możliwie z fotografią uprasza się skierować do Administracji Kuriera pod +Górny Śląsk+. Dyskrecja zapewniona".
Rok 1923 był w Polsce okresem dużego kryzysu gospodarczego i społecznego. Z nadzieją patrzono w Nowy Rok.(PAP)
Autor: Tomasz Szczerbicki
szt/ apiech/