Kawaleria polska to odbicie ducha narodu – ocenił Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, podczas obchodów Święta Kawalerii Polskiej na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Duch ułański najpiękniej opowiada o polskiej duszy – dodał.
W trakcie uroczystości szef UdSKiOR przypomniał, że w sierpniu 1920 r. kawaleria polska "rozbiła w proch i pył niezwyciężoną armię konną bolszewików". "Jak to się stało? W duszy i sercu każdego kawalerzysty zawsze były – jak podkreślano – wszystkie te cnoty, które charakteryzują Polaków" – podkreślił Kasprzyk.
Szef UdSKiOR: kawaleria polska to właściwie odbicie ducha narodu. To odwaga, honor, dobrze rozumiana brawura, ale przede wszystkich taka cecha, że zawsze trzeba sobie wysoko stawiać zadania i wysoko zawieszać poprzeczkę, jak przy konnym skoku.
W jego ocenie, "kawaleria polska to właściwie odbicie ducha narodu". "To odwaga, honor, dobrze rozumiana brawura, ale przede wszystkich taka cecha, że zawsze trzeba sobie wysoko stawiać zadania i wysoko zawieszać poprzeczkę, jak przy konnym skoku" – wymienił.
"Przedwojenni kawalerzyści, wśród nich legendarny major Henryk Dobrzański "Hubal", mówili, że w życiu, jak przy konnym skoku, trzeba serce przenosić za przeszkodę" – mówił Kasprzyk. Jak dodał, "to maksyma, która chyba dla każdego z nas współczesnych jest wspaniała i do realizowania w służbie, w życiu osobistym, prywatnym, zawodowym".
"Serce przenosić za przeszkody. To, że oni to potrafili, spowodowało, iż z tej siódemki Beliniaków wyrosła potężna kawaleria II Rzeczypospolitej. Stawiali sobie dalekosiężne cele, bo rzucali serca za przeszkody" – podkreślił szef UdSKiOR.
Przypomniał, że podczas uroczystości oddawany jest hołd tym wszystkim kawalerzystom II Rzeczpospolitej i okresu II wojny światowej, którzy walczyli o wolną Polskę. "Dziś na placu marszałka Józefa Piłsudskiego są dziedzice tej tradycji – tradycji ułańskiej, kawaleryjskiej, tego pięknego ducha ułańskiego, który najpiękniej opowiada o polskiej duszy. Właściwie te cechy, o których wspomniałem, pokrywają się z duszą polską" - powiedział Kasprzyk.
Bitwa pod Komarowem była jedną z decydujących walk o losach wojny polsko-bolszewickiej. Historycy zaliczają ją do największych bitew z udziałem kawalerii w XX wieku. Łącznie po obu stronach wzięło w niej udział 21 pułków jazdy, z czego sześć polskich.
Święto Kawalerii Polskiej upamiętnia zwycięstwo polskich kawalerzystów w bitwie pod Komarowem. 31 sierpnia 1920 r. polscy żołnierze pobili zmierzającą w kierunku Warszawy Armię Konną Siemiona Budionnego, która po tym starciu została zmuszona do wycofania się z Polski. Po całodniowej walce Polacy pokonali kilkukrotnie liczniejszego przeciwnika, odbierając mu inicjatywę.
Bitwa pod Komarowem była jedną z decydujących walk o losach wojny polsko-bolszewickiej. Historycy zaliczają ją do największych bitew z udziałem kawalerii w XX wieku. Łącznie po obu stronach wzięło w niej udział 21 pułków jazdy, z czego sześć polskich. Oprócz brawurowych szarż dochodziło też do zaciętej walki z udziałem piechoty, a także działań lotnictwa bojowego. Polacy przejęli spore zapasy wroga zgromadzone w wozach taborowych. Bolszewicy stracili w boju około 1,5 tys. żołnierzy, liczba strat Polaków była pięciokrotnie niższa.
Armia Konna Budionnego, sowiecka formacja kawaleryjska, stanowiła główną siłę uderzeniową Armii Czerwonej na Ukrainie. Do boju w wojnie polsko-bolszewickiej weszła 27 maja 1920 r., atakując polskie pozycje na południe od Kijowa. Pod Komarowem wojska polskie miały szansę zadać Budionnemu ostateczną klęskę, ale nie udało im się całkowicie okrążyć jego armii.(PAP)
autorka: Anna Kruszyńska
akr/ pat/