Projekt miejsca upamiętnienia polskich ofiar II wojny światowej w Berlinie to ważna inicjatywa, którą przyspieszamy - powiedział na sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu sekretarz stanu w MSZ Andrzej Szejna. Poinformował, że projekt inwestycji ma być gotowy na przełomie kwietnia i maja.
We wtorek odbyło się posiedzenie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu (KSP), na której przedstawiciele MKiDN i MSZ, prezentowali informację dotyczącą projektu miejsca upamiętnienia polskich ofiar II wojny światowej w Berlinie.
Sekretarz stanu w MSZ Andrzej Szejna podkreślił, że dla resortu jest to bardzo ważna inicjatywa. „Przyspieszamy ją w związku z tym, że również stosunki polsko-niemieckie zmieniły się, uległy polepszeniu w ramach Trójkąta Weimarskiego i w ramach tej inicjatywy” - dodał.
„Kontynuujemy w tym zakresie koncepcję i politykę naszych poprzedników. (..) Stosunki polsko-niemieckie były poprzednio troszkę nadwerężone, dzisiaj one się polepszyły, więc myślę, że będziemy skuteczni” - podkreślił sekretarz stanu w MSZ.
„Poza pomnikiem to ma być miejsce pamięci i spotkań z Polską, w którym byśmy mówili o prawdziwej historii, byśmy tę historię uzasadniali, zaszczepiali ją pokoleniom kolejnym w Niemczech.”
Dodał, że są różne pomysły dot. np. lokalizacji inwestycji. Zapowiedział, że w dniach 11-13 maja w Polsce będzie przebywała niemiecka delegacja, składająca się z osób, które zajmują się bezpośrednio tym projektem. Przekazał, że „po przerwie wakacyjnej” kwestią zajmie się w sposób formalny Bundestag.
Zaznaczył, że to temat ponad podziałami politycznymi. „Poza pomnikiem to ma być miejsce pamięci i spotkań z Polską, w którym byśmy mówili o prawdziwej historii, byśmy tę historię uzasadniali, zaszczepiali ją pokoleniom kolejnym w Niemczech” - wyjaśnił.
„Mam nadzieję, że przypadnie nam, jako MSZ, ale też MKiDN, zaszczyt zakończenia tego projektu i duma z tego, że on zostanie zrealizowany” - dodał.
Dyrektor Departamentu Współpracy z Zagranicą MKiDN Urszula Ślązak zaznaczyła, że „za całokształt tego przedsięwzięcia odpowiada strona niemiecka”. „Strona niemiecka jest odpowiedzialna za jego realizację pod właściwie każdym względem. Myślę, że to jest jeden z powodów, który wpłynął na wydłużenie procesu - od momentu podjęcia decyzji, która została ogłoszona przez Bundestag. Jest realizowane to przedsięwzięcie w cyklu niemieckich zmian politycznych również. Odpowiedzialność za ten projekt migrowała po stronie niemieckiej, z niemieckiego MSZ do urzędu federalnego, pełnomocnika, którego funkcję pełni obecnie pani minister Claudia Roth (minister stanu ds. kultury i mediów - przyp. PAP)” - zwróciła uwagę.
Poinformowała, że „temat ten stanie na agendzie konsultacji międzyrządowych zaplanowanych na 2 lipca”. „To jest jeden z istotnych tematów na obu agendach MSZ i naszych” - podała. Dodała, że teren brany pod uwagę, jako miejsce upamiętnienia, jest „w gestii władz miasta”. „Sprawa własności tego terenu i prawa do ewentualnej budowy na nim, nie została jeszcze w kontekście tego przedsięwzięcia związanego z upamiętnieniem, uregulowana” - przekazała dyrektor Ślązak.
Posłanka PiS Joanna Lichocka również zgodziła się z przedmówcami, że jest to sprawa ponad podziałami politycznymi. „Wszyscy dążymy do tego samego od lat, od bardzo długich lat. Nie możemy uzyskać tego od Niemców, żeby postawili pomnik polskich ofiar w Berlinie” - powiedziała.
Zdaniem Lichockiej „nie ma dobrej woli, rzeczywistej dobrej woli po stronie władz niemieckich, żeby ten pomnik w Berlinie w świetnym miejscu powstał”.
Szejna odpowiadając Lichockiej powiedział, że projekt w tej sprawie „ma być gotowy na przełomie kwietnia i maja". "Jeżeli już projekt na przełomie kwietnia i maja będzie, to znaczy, że jesteśmy o krok do przodu, bardzo poważny i zatwierdzony” - podkreślił.
Poinformował także, że „w międzyczasie ma odbyć się wmurowanie tablicy upamiętniającej, która będzie miała charakter symboliczny”. „Czy strona niemiecka dotrzyma słowa - chcę wierzyć i wierzę, że tak. To jest nasza praca wspólna” - dodał.
Doprecyzował, że na jesień planowana jest „decyzja Bundestagu co do finansowania i miejsca”.
Zdaniem byłego ministra kultury i dziedzictwa narodowego, posła PiS Piotra Glińskiego „strona niemiecka polskich partnerów zaprasza po tzw. uważaniu, polski rząd nie jest partnerem przy tym projekcie, są historycy pochodzenia polskiego czy Polacy, którzy są zapraszani ewentualnie do jakiś tam działań związanych z tym projektem przez stronę niemiecką, i to jest też bardzo niepokojące, bo wydaje się, że polski punkt widzenia powinien być bardziej obecny przy realizacji tego projektu”. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ dki/