Polacy mają dość powszechny kontakt z propagandą historyczną Rosji, jednak wzbudza ona negatywne emocje i jest przez nich odrzucana na poziomie racjonalnym – to jeden z wniosków raportu „Wojna informacyjna i propaganda historyczna”.
Raport opublikowało na swojej stronie internetowej Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia (CPRDiP). Raport został opracowany na zlecenie Centrum przez firmę ARC Rynek i Opinia. W ocenie jego twórców pozwala on lepiej zrozumieć stan świadomości społecznej w Polsce wobec trwającej od kilku lat rosyjskiej kampanii fałszowania i relatywizowania historii XX wieku, która - jak podkreślono - kładzie się głębokim cieniem na stosunkach polsko-rosyjskich.
"Polska od kilku lat jest przedmiotem rosyjskiej kampanii informacyjnej mającej na celu podważenie przyjętych przez historyków interpretacji wydarzeń z przeszłości, które nie stawiają w dobrym świetle sowieckich władz. Swoiste apogeum miało miejsce w grudniu 2019 roku, gdy prezydent Putin kilkukrotnie publicznie oskarżył Polskę o współodpowiedzialność za wywołanie II wojny światowej, aby przysłonić niewygodne pytania o pakt Ribbentrop-Mołotow czy współpracę między Hitlerem i Stalinem w czasie pierwszych dwóch lat wojny. Skala tej operacji skłoniła nas do zadania pytania o jej rezonans w Polsce" - przypomniał dyrektor CPRDiP Ernest Wyciszkiewicz, który zachęca do zapoznania się pełnymi rezultatami badania w tej sprawie.
W raporcie zawarta jest ogólna ocena stosunków polsko-rosyjskich, styczność z przekazami strony rosyjskiej i postawy wobec nich, a także ocena i oczekiwania wobec reakcji strony polskiej. Z badania wynika, że Polacy krytycznie postrzegają stan stosunków pomiędzy Polską a Rosją: 42 proc. badanych oceniło je negatywnie - jako wrogie (8 proc.) albo nieprzyjazne (34 proc.); natomiast 11 proc. badanych określiło stosunki Polski z Rosją jako przyjazne. Według 35 proc. respondentów relacje polsko-rosyjskie są neutralne. 12 proc. badanych nie miało w tej sprawie zdania.
Badanie wskazuje też m.in. na dość powszechny kontakt polskiej opinii publicznej z przekazami rosyjskiej propagandy.
"Większość tych przekazów nie trafia na zbyt podatny grunt, spotykając się z odrzuceniem na poziomie racjonalnym i negatywnym odbiorem emocjonalnym. Konsekwencja Rosji w forsowaniu niektórych tez mogła się jednak przyczynić do wytworzenia wrażenia u sporej części Polaków, iż odpowiedzialność za zły stan stosunków z Rosją nie leży wyłącznie po jej stronie" - czytamy w konkluzji badania, zgodnie z którym blisko połowa badanych, bo 46 proc., negatywnie oceniających stosunki pomiędzy oboma krajami sądzi, że za taki stan rzeczy w równym stopniu odpowiadają obie strony. Wśród pozostałych osób dominuje opinia, że odpowiedzialność ponosi strona rosyjska (41 proc.). Polskę jako stronę odpowiedzialną za złe stosunki wskazuje jedynie 9 proc. Polaków.
Głównym podłożem zatargów pomiędzy Polską a Rosją są, w odbiorze polskiego społeczeństwa, kwestie historyczne - wskazało je 74 proc. respondentów. Do napięć prowadzą też sprawy bieżące, dotyczące głównie interesów gospodarczych i spraw politycznych – przede wszystkim katastrofy smoleńskiej i zwrotu wraku samolotu. Rzadziej jako podłoże konfliktu wskazywane są kwestie kulturowe - głosi raport.
Historyk i wicedyrektor Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia dr Łukasz Adamski zwrócił uwagę, że wyniki sondażu napawają umiarkowanym optymizmem.
"Jako naród pozostajemy stosunkowo odporni na tezy rosyjskiej propagandy historycznej. Co więcej, popieramy współpracę z sąsiadami, którzy również padają ofiarą kremlowskich manipulacji. Wbrew rozpowszechnionemu stereotypowi jedynie co dziesiąty Polak uważa, że problemy na tle historycznym, które obciążają stosunki Polski z Ukrainą czy Litwą, winny stanowić przeszkodę dla takiej współpracy" - ocenił ekspert.
"Martwi natomiast mniejszy poziom wiedzy o kremlowskiej propagandzie i świadomości zagrożenia ze strony Rosji u młodzieży. Niepokojem napawa również istnienie sporej rzeszy Polaków, zwłaszcza tych z wyższym wykształceniem, którzy odpowiedzialność za spory historyczne zdają się przypisywać w równiej mierze Polsce co Rosji. Takie wyniki, niezależnie od ich przyczyn, skłaniają do wniosku, że rzetelna edukacja na temat Rosji i historii stosunków polsko-rosyjskich musi być wręcz zintensyfikowana" - dodał dr Adamski.
CPRDiP przypomina, że jego zadaniem jest m.in. próba głębszego poznania stanu świadomości społeczeństwa polskiego i rosyjskiego oraz czynników determinujących wzajemne postawy i działania. W 2013 r. Centrum zdecydowało się na badania opinii publicznej, kontynuując je w kolejnych latach.
Obecne badanie - dotyczące m.in. rosyjskiej propagandy historycznej - miało charakter pomiaru ilościowego, zrealizowanego metodą wywiadów telefonicznych wspomaganych komputerowo (CATI). Badanie przeprowadzono na próbie 1005 dorosłych Polaków, reprezentatywnej dla struktury Polski pod względem: płci, wieku, wielkości miejsca zamieszkania i województwa. Pomiar realizowany był między 14 a 21 kwietnia 2020 r.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ pat/