Marszałek Senatu Tomasz Grodzki, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska oraz prezydent stolicy Rafał Trzaskowski złożyli kwiaty przed pomnikiem „Polegli Niepokonani” na stołecznej Woli w 77. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Odbyła się także modlitwa międzyreligijna.
Na wolskim Cmentarzu Powstańców Warszawy we wspólnych mogiłach pochowano ponad 100 tys. w większości bezimiennych cywilnych mieszkańców Warszawy oraz żołnierzy Armii Krajowej i innych formacji, którzy polegli w walkach, zostali zamordowani w masowych egzekucjach i spaleni podczas 63 dni Powstania Warszawskiego w różnych dzielnicach miasta. Pochowano tam także ponad 3,5 tys. żołnierzy Wojska Polskiego poległych we wrześniu 1939 r.
Wanda Traczyk-Stawska, uczestniczka Powstania Warszawskiego, przewodnicząca Społecznego Komitetu ds. Cmentarza Powstańców Warszawy, zaapelowała o zrobienie wszystkiego, by nigdy więcej nie było wojny.
"Musimy mieć mądrych dowódców i wspaniałych rządzących, żeby pilnowali, by nigdy nie doszło z nikim do wojny. Pamiętajmy o tym, pamiętając o tym cmentarzu, jak straszna jest wojna" - podkreśliła, zwracając uwagę, że w mogiłach leżą prochy maleńkich dzieci, ludzi starszych, kobiet w takiej ilości, które "świadczą, czym jest wojna i nazizm". Zaznaczył, że nigdy nie wolno stać obojętnie wobec zła. "Nie stój, jeśli widzisz zło, ale reaguj. Każdy, kto widzi zło dziejące się w tym kraju ma obowiązek stawać przeciwko" - powiedziała sanitariuszka powstania.
Wanda Traczyk-Stawska zaznaczyła, że pomnik "Polegli Niepokonani" potrzebuje krzyża, który będzie mówił, że tu jest mogiła - straszliwa mogiła, gdzie spoczywają prochy ponad 50 tys. cywilów i wojska. "Krzyż to nie tylko symbol chrześcijaństwa, ale także symbol cierpienia i śmierci człowieka, który zmarł" - zaznaczyła.
Wskazał także na potrzebę wzajemnego szacunku. "Mamy pamiętać o najsłabszych, tych niepełnosprawnych, bo to jest świadectwo kultury narodu. Musimy pamiętać o naszych dzieciach, bo takich takie, jakie jest młodzieży chowanie taka jest przyszłość narodu" - powiedziała Wanda Traczyk-Stawska. Jak dodała, cała sztuka wychowania dziecka polega na jego miłości.
Podkreśliła, że "szkoła i wojsko powinny być bezpartyjne, bo co cztery lata zmieniają się partie, ale naród trwa".
"Nieważne ile masz pieniędzy, czy jesteś uczonym, ale jakim jesteś człowiekiem" - podkreśliła.
Zaznaczyła, że pomnik "Polegli Niepokonani" potrzebuje krzyża, który będzie mówił, że tu jest mogiła - straszliwa mogiła, gdzie spoczywają prochy ponad 50 tys. cywilów i wojska. "Krzyż to nie tylko symbol chrześcijaństwa, ale także symbol cierpienia i śmierci człowieka, który zmarł" - zaznaczyła.
Zwróciła także uwagę, że przy wejściu na wolskim Cmentarzu Powstańców Warszawy brakuje bramy informującej, gdzie wchodzą, żeby nie myślano, że to jest zwykły park.
Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski obiecał, że stanie krzyż na pomniku, a od strony ulicy Sowińskiego będzie brama wejściowa na cmentarz.
Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski obiecał, że stanie krzyż na pomniku, a od strony ulicy Sowińskiego będzie brama wejściowa na cmentarz.
Wskazał na mieszczący się na cmentarzu pomnik Matki - jedną z najbardziej poruszających mogił, gdzie wyryte są napisy w czterech językach: po polski, hebrajsku, niemiecku i po rosyjsku.
"Obok mówienia o bohaterstwie Powstańców, o złożonej przez nich daninie krwi trzeba także mówić o tym, czego oni nas uczą, a więc przesłania pokoju - potrzebie porozumienia, wybaczenia, wyciąganie ręki do drugiego człowieka" - powiedział prezydent Warszawy.
Modlitwie międzyreligijnej w intencji poległych żołnierzy i ofiar cywilnych powstania przewodniczył administrator apostolski Ordynariatu Polowego abp Józef Guzdek. Wraz z duchownymi Kościołów chrześcijańskich - majorem Tomaszem Paszko z prawosławnego ordynariatu Wojska Polskiego, bp. Marcinem Makulą, naczelnym kapelanem Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego, modlił się także rabin Yehoshua Ellis reprezentujący gminę żydowską w Warszawie oraz imam Ramil Khyrov z Muzułmańskiej Gminy w Bohonikach. Obecny był także premier Nadrenii Północnej-Westfalii Armin Laschet.
Następnie odbył się Apel Poległych i poszczególne delegacje złożyły wieńce pod pomnikiem "Polegli Niepokonani".
Na cmentarzu pochowane są m.in. ofiary rzezi cywilnej ludności Woli, dokonanej przez Niemców i towarzyszące im jednostki kolaboracyjne złożone z Rosjan, Ukraińców, Azerów i Turkmenów w pierwszych dniach powstania. Eksterminacja mieszkańców Woli trwała od tzw. czarnej soboty 5 sierpnia do 7 sierpnia. Ofiarami masowych egzekucji padło w tym czasie około 40 tys. osób w różnych punktach dzielnicy.
W imieniu prezydenta RP wieniec złożył szef gabinetu prezydenta RP Paweł Szrot; w imieniu Sentu RP marszałek Senatu Tomasz Grodzki, w imieniu Sejmu - wicemarszałek Małgorzata Maria Kidawa-Błońska; w imieniu premiera wieniec złożył wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł; w imieniu mieszkańców Warszawy wieniec złożył prezydent stolicy Rafał Trzaskowski; w imieniu Ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka złożył płk Mariusz Maciuszek; w imieniu Dowódcy Generalnego Rodzaju Sił Zbrojnych wieniec złożył gen. bryg. Artur Pikoń.
Po uroczystościach odbędzie się msza św. polowa pod przewodnictwem kard. Kazimierza Nycza.
Na cmentarzu pochowane są m.in. ofiary rzezi cywilnej ludności Woli, dokonanej przez Niemców i towarzyszące im jednostki kolaboracyjne złożone z Rosjan, Ukraińców, Azerów i Turkmenów w pierwszych dniach powstania. Eksterminacja mieszkańców Woli trwała od tzw. czarnej soboty 5 sierpnia do 7 sierpnia. Ofiarami masowych egzekucji padło w tym czasie około 40 tys. osób w różnych punktach dzielnicy. Ciała ofiar palono. Rzeź zakończył rozkaz Hitlera, nakazujący wysyłanie tych, którzy przeżyli, do obozów koncentracyjnych lub do pracy przymusowej.
W 1973 r. w obrębie mogiły kryjącej prochy około 50 tys. osób wzniesiono pomnik "Polegli Niepokonani" autorstwa Gustawa Zemły, przedstawiający rannego powstańca, który swoim ciałem osłania wyrwę w barykadzie. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ robs/