Na katowickim Rynku otwarto w piątek wystawę IPN pt. „TU rodziła się opozycja. Między Czerwcem ’76 a Sierpniem ’80”, prezentującą – zarówno w ujęciu ogólnokrajowym, jak i regionalnym postaci i wydarzenia poprzedzające powstanie NSZZ „Solidarność”.
W wernisażu wzięli udział przedstawiciele katowickiego IPN oraz Śląskiego Urzędy Wojewódzkiego w Katowicach i Urzędu Miasta. Wystawa składa się z 15 plansz – dziewięć z nich jest poświęconych wydarzeniom w kraju, a sześć - w regionie. Ekspozycję można oglądać do 30 lipca.
W czerwcu 1976 r., po tym jak władze PRL zapowiedziało podwyżki cen, doszło do protestów; zastrajkowało 97 zakładów pracy. W Radomiu, Ursusie i Płocku robotnicy wyszli na ulice. Setki uczestników protestów było bitych, aresztowanych lub skazanych na więzienie, a ponad 1500 zwolnionych z pracy. Do najgwałtowniejszych starć z MO i ZOMO doszło w Radomiu, gdzie protestujący podpalili budynek Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Według szacunków historyków, w czerwcu 1976 r. w różnych formach sprzeciwu wobec działań władz uczestniczyło w sumie około 80 tys. osób. Najwięcej w Radomiu – blisko 21 tys. oraz Ursusie – ponad 14 tys.
Represje wobec protestujących zrodziły spontaniczne akcje pomocy materialnej, medycznej i prawnej. Pomoc represjonowanym robotnikom, którą rozpoczęła 1 Warszawska Drużyna Harcerska im. Romualda Traugutta zaowocowała powstaniem Komitetu Obrony Robotników, pierwszej jawnej organizacji opozycyjnej w PRL. Po niej zaczęły formować się kolejne ośrodki opozycji demokratycznej: Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO), Wolne Związki Zawodowe, Studenckie Komitety Solidarności, Konfederacja Polski Niepodległej, Ruch Młodej Polski. Powstawały też organizacje o znaczeniu regionalnym.
Jak przypomina IPN, województwo katowickie było uważane w PRL za kluczowy region, każdy przejaw otwartego sprzeciwu wobec władzy spotykał się z bardzo ostrą reakcją partii i aparatu represji. „Po ogłoszeniu podwyżki cen artykułów żywnościowych, ze względu na aktywność silnych struktur PZPR i SB, w regionie nie doszło do strajków i demonstracji ulicznych. Władza, obawiając się reakcji społeczeństwa, starała się kontrolować i skanalizować ewentualne niezadowolenie” - przypominają historycy.
Jak przypomina IPN, województwo katowickie było uważane w PRL za kluczowy region, każdy przejaw otwartego sprzeciwu wobec władzy spotykał się z bardzo ostrą reakcją partii i aparatu represji. „Po ogłoszeniu podwyżki cen artykułów żywnościowych, ze względu na aktywność silnych struktur PZPR i SB, w regionie nie doszło do strajków i demonstracji ulicznych. Władza, obawiając się reakcji społeczeństwa, starała się kontrolować i skanalizować ewentualne niezadowolenie” - przypominają historycy.
W ciągu czterech dni, od 28 czerwca do 1 lipca, zorganizowano 3,2 tys. wieców i masówek poparcia dla kierownictwa partyjnego i rządu z udziałem 1,1 mln osób. Przed operacją podwyżki cen część potencjalnych przywódców strajków i demonstracji skierowano na przymusowe ćwiczenia rezerwy.
Czołowym działaczem opozycji demokratycznej w województwie był Kazimierz Świtoń, współpracowali z nim m.in. Władysław Sulecki i Roman Kściuczek (od 1978 r.). Od 1977 r. Świtoń był aktywnym uczestnikiem Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. W swoim mieszkaniu zorganizował Punkt Konsultacyjno–Informacyjny ROPCiO.
Śląscy działacze opozycyjni współpracowali ze środowiskami opozycyjnymi Warszawy, Krakowa i Łodzi, m.in.: przy kolportażu „Robotnika”, którego współpracownikiem był od września 1977 r. Sulecki. W lutym 1978 r. w swoim mieszkaniu w Katowicach Świtoń powołał pierwszy w PRL komitet Wolnych Związków Zawodowych. „Jawna opozycja nie miała charakteru masowego, ale bez niej niemożliwy byłby zryw Sierpnia ’80 – to z jej doświadczeń korzystała Solidarność” - podkreśla IPN.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ dki/