Modlitwą na Cmentarzu Żydowskim, Marszem Pamięci i złożeniem kwiatów na terenie Memoriału Radegast upamiętniono w piątek w Łodzi 77. rocznicę likwidacji Litzmannstadt Getto. W latach 1940–44 Niemcy więzili w nim ponad 200 tys. osób; większość z nich nie przeżyła wojny.
Tradycyjnie główne uroczystości upamiętniające ofiary i tragiczne wydarzenia z czasów II wojny światowej odbyły się na Stacji Radegast, gdzie w latach 1941-44 przywożono Żydów z Europy do getta w Litzmannstadt (nazwa nadana Łodzi przez okupantów).
"Nie miałam prawa przeżyć, a żyję. Przeżyłam, ale stało się to dzięki różnym okolicznościom, szczęśliwym przypadkom, a przede wszystkim, dzięki ludziom, którzy nie byli obojętni" – podkreśliła ocalała z łódzkiego getta Zofia Lubińska-Rosset.
Jak przypomniała ocalała z łódzkiego getta Zofia Lubińska-Rosset, 29 sierpnia 1944 r. ze Stacji Radegast został odprawiony z Łodzi ostatni transport do niemieckiego obozu KL Auschwitz. "Wspominamy dziś i oddajemy hołd wszystkim, którzy zginęli tu i wszystkich miejscach zagłady, do których z łódzkiego getta zostali wywiezieni" – powiedziała Lubińska-Rosset, która w chwili wybuchu wojny miała 6 lat.
Jak mówiła, tragiczny terror zamienił jej szczęśliwe dzieciństwo w głód i zimno getta, koszmar obozów koncentracyjnych i ponad 40-kilometrowy marsz śmierci. "Nie miałam prawa przeżyć, a żyję. Przeżyłam, ale stało się to dzięki różnym okolicznościom, szczęśliwym przypadkom, a przede wszystkim, dzięki ludziom, którzy nie byli obojętni" – podkreśliła.
Przyznała, że nie da się wyrzucić z pamięci dramatycznych wspomnień. Zwróciła uwagę, że pamięć jest najważniejsza, bo pamięć uczy i jest przestrogą dla następnych pokoleń.
"Ale zwykła pamięć nie wystarczy, ona musi być pozbawiona nienawiści, chęci zemści, odwetu, musi być wolna od agresji i pogardy, a bogata w szacunek i zrozumienie dla ludzkiej różnorodności. Tylko taka pamięć jest nadzieją, że ta historia nie wróci" – zaznaczyła.
"Naszym wspólnym obowiązkiem jest przypominać o tych tragicznych wydarzeniach, aby pamięć o nich i ich uczestnikach nigdy nie zgasła w świadomości Polaków oraz innych narodów. (…) To szczególnie ważne w obliczu prób zakłamywania historii i wybielania rzeczywistych sprawców hekatomby II wojny światowej" – zaapelował Gliński.
Minister kultury, wicepremier Piotr Gliński w liście skierowanych do uczestników obchodów dodał, że getto łódzkie było elementem zbrodniczej niemieckiej machiny mającej służyć eksterminacji ludności Polski. Wskazał, że po urzeczywistnieniu zbrodniczego planu aparatu administracyjnego hitlerowskich Niemiec miasto Łódź, w którego przedwojennym wielokulturowym charakterze dużą rolę odgrywała ludność żydowska, diametralnie zmieniło swoje oblicze.
"Naszym wspólnym obowiązkiem jest przypominać o tych tragicznych wydarzeniach, aby pamięć o nich i ich uczestnikach nigdy nie zgasła w świadomości Polaków oraz innych narodów. (…) To szczególnie ważne w obliczu prób zakłamywania historii i wybielania rzeczywistych sprawców hekatomby II wojny światowej" – zaapelował Gliński.
Wiceprezydent Łodzi Adam Pustelnik wskazał zaś, że z dzisiejszej perspektywy żadne słowa nie są w stanie opisać koszmaru wydarzeń i rozmiaru tragedii sprzed 77 lat. Zapewnił, że Łódź nigdy nie zapomniała o swoich korzeniach, w których tkwi mocno przejmująca historia zagłady ponad 200-tysięcznej populacji miasta i faktu, że społeczność żydowska stanowiła jedną trzecią mieszkańców Łodzi.
Przypominamy o tragedii i ofiarach zbrodni, pamiętamy o ludziach budujących kulturę i tożsamość naszego miasta, które było rodzinnym domem dla wielu pokoleń łódzkich Żydów. Jednocześnie patrzymy w przyszłość krzewiąc ideę tolerancji i szacunku wobec innych ludzi – mówił Pustelnik.
"29 sierpnia 1944 roku bardzo boleśnie odciął Łódź od jej wielokulturowych korzeni, stając się symbolem złowrogiej historii i jednocześnie nakazem pamięci, która trwa. Dlatego przypominamy o tragedii i ofiarach zbrodni, pamiętamy o ludziach budujących kulturę i tożsamość naszego miasta, które było rodzinnym domem dla wielu pokoleń łódzkich Żydów. Jednocześnie patrzymy w przyszłość krzewiąc ideę tolerancji i szacunku wobec innych ludzi" – mówił.
Wcześniej w piątek uczestnicy obchodów modlili się na Cmentarzu Żydowskim i zapalili znicze pod pomnikiem pamięci łódzkich Żydów. Stamtąd przeszli na dawną stację kolejową. Na terenie Memoriału Radegast złożono kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym ofiary getta.
Litzmannstadt Getto zostało utworzone przez Niemców w lutym 1940 r. Było ono drugim co do wielkości w Polsce - po warszawskim - i najdłużej istniejącym gettem na ziemiach polskich. Początkowo zamknięto w nim 160 tys. osób. Później trafiło do niego wielu żydowskich intelektualistów z Czech, Niemiec, Austrii i Luksemburga oraz 5 tys. Romów z Austrii. Łącznie w getcie znalazło się ponad 200 tys. osób.
Uczestnicy obchodów modlili się na Cmentarzu Żydowskim i zapalili znicze pod pomnikiem pamięci łódzkich Żydów. Stamtąd przeszli na dawną stację kolejową. Na terenie Memoriału Radegast złożono kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym ofiary getta.
Przez pięć lat z głodu i wyczerpania zmarło prawie 45 tys. osób. W styczniu 1942 r. rozpoczęły się masowe deportacje mieszkańców getta do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem, gdzie zamordowano w sumie 70 tys. osób, a następnie do Auschwitz-Birkenau.
Całkowita likwidacja Litzmannstadt Getto nastąpiła w sierpniu 1944 r. Według różnych źródeł, ocalało z niego jedynie od 7 do 13 tys. osób. (PAP)
autor: Bartłomiej Pawlak
bap/ dki/