Senator Demokratów Tim Kaine i Republikanin Bill Hagerty zgłosili projekt ustawy przyznającej Złote Medale Kongresu USA 60 dyplomatom zaangażowanym w ratowanie Żydów z Holokaustu. W tym gronie jest pięciu Polaków, większość z tzw. grupy Ładosia.
Jak ogłosili senatorowie we wspólnym oświadczeniu, projekt zgłoszony w przeddzień Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu ma na celu przyznanie Złotych Medali Kongresu "zapomnianym bohaterom" Zagłady i "dyplomatom, którzy podjęli heroiczne działania, by ocalić Żydów uciekających z nazistowskich Niemiec, w tym poprzez wydawanie paszportów i wiz oraz organizowanie ucieczek i schronienia, by ukrywać Żydów przed nazistowskimi władzami".
W gronie 60 osób wymienionych w tekście projektu jest pięciu Polaków: Aleksander Ładoś, Konstanty Rokicki, Stefan Ryniewicz, Juliusz Kuhl i Henryk Sławik. Pierwsi czterej należeli do tzw. grupy Ładosia - grupy polskich dyplomatów z Berna, którzy we współpracy ze środowiskami żydowskimi wystawiali fałszywe paszporty i poświadczenia obywatelstwa krajów latynoamerykańskich na nazwiska Żydów, zagrożonych Zagładą. Sławik był delegatem rządu RP na uchodźstwie, który w podobny sposób pomagał uciekać uchodźcom z Polski na Węgrzech, w tym Żydom, we współpracy m.in. z Jozsefem Antallem.
Wśród innych nazwisk są m.in. szwedzki dyplomata Raoul Wallenberg czy Japończyk Chiune Sugihara, który pomagał ratować Żydów na Litwie.
"Ci dyplomaci z ponad 20 krajów ryzykowali wszystko, by pomagać Żydom uciec z okupowanej przez nazistów Europy" - powiedział Kaine, były kandydat na wiceprezydenta USA. Hagerty, były ambasador USA w Japonii, stwierdził, że kandydaci do medalu świecili przykładem "w czasie niewyobrażalnej ciemności w świecie i poprzez indywidualne działania nadziei i odwagi, ocalili życie tak wielu ludzi".
Złoty Medal Kongresu to najwyższe cywilne odznaczenie w USA. Pierwszym, który otrzymał medal był Jerzy Waszyngton w 1776 roku. Jak dotąd przyznano je 173 osobom.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ ap/