78. rocznicę uwolnienia przez batalion „Zośka” 348 żydowskich więźniów z obozu koncentracyjnego „Gęsiówka” upamiętniono w piątek w Warszawie. „To wspólne dziedzictwo tolerancyjnej i solidarnej Warszawy jest zobowiązaniem także dla nas” – mówił sekretarz m.st. Warszawy Włodzimierz Karpiński.
Podczas uroczystości, która odbyła się na skwerze między ul. Anielewicza i Okopową, Karpiński podkreślił, że chyli czoła przed powstańcami, którzy wpisali w historię stolicy "nieprzemijającą wolę wolności, tolerancji, otwartości i solidarności". "Jesteśmy w 78. rocznicę tego zrywu w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego, które właśnie tę solidarność pokazało. Ponad rok wcześniej pierwsze powstańcze zrywy w getcie warszawskim - 19 kwietnia 1943 r. - pokazały, że polityka tyranii, wykluczenia, odarcia z godności nie ma mocy sprawczej" - powiedział.
Sekretarz m.st. Warszawy przypomniał, że 5 sierpnia 1944 r. "348 obywateli narodowości żydowskiej różnych państw zostało wyzwolonych przez młodych powstańców batalionu +Zośka+ zgrupowania +Radosław+". "To wspólne dziedzictwo tolerancyjnej, otwartej i solidarnej Warszawy jest zobowiązaniem także dla nas" - zapewnił.
Przewodniczący społecznego komitetu opieki nad grobami poległych żołnierzy batalionu "Zośka" Piotr Sikorski zwrócił uwagę, że za wyzwoleniem "Gęsiówki" stały konkretne osoby, które planowały zryw i dowodziły nim, wśród nich kpt. harcmistrz Jan Kajus Andrzejewski ps. Jan, poległy 31 sierpnia 1944 r. podczas przebicia ze Starego Miasta do Śródmieścia oraz porucznik harcmistrz Ryszard Białous "Jerzy", dowódca batalionu "Zośka", który przeżył powstanie. "Całe powojenne życie spędził na emigracji. Zmarł w Argentynie i szczęśliwie w 2019 r. - ku radości żyjących jeszcze jego podwładnych - udało się doprowadzić do sprowadzenia prochów Ryszarda Białousa i pochowania go na warszawskich Powązkach" - przypomniał.
Dodał, że "akcją dowodził bezpośrednio dowódca kompanii +Rudy+ batalionu +Zośka+ Andrzej Romocki +Morro+". "Niezwykle istotną rolę odgrywał w tym przedsięwzięciu świeżo powołany pluton pancerny składający się z dwóch czołgów, zdobytych tutaj, na ul. Okopowej, 2 sierpnia. Jeden z tych czołgów o nazwie +Magda+ wziął udział w szturmie na +Gęsiówkę+ i miał wręcz decydujące znaczenie dla tego, że ten szturm się udał. Dowódcą tego plutonu pancernego był podporucznik Wacław Micuta ps. Wacek. Można też jeszcze wymienić kolejne nazwiska choćby tych, którzy z załodze tego czołgu się znajdowali, czyli Jana Myszkowskiego Bagińskiego ps. Bajan czy Witolda Bartnickiego ps. Kadłubek" - powiedział Sikorski.
W ceremonii, którą zakończyło złożenie wieńców, uczestniczyli również m.in. sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Małgorzata Paprocka, szef Kancelarii Senatu Adam Niemczewski, zastępca attache obrony Ambasady Niemiec Frank Ennen, a także przedstawiciele Domu Powstańców Warszawskich, Instytutu Pamięci Narodowej oraz Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Konzentrationslager Warschau, zwany potocznie "Gęsiówką", powstał na podstawie rozkazu dowódcy SS Heinricha Himmlera z 11 czerwca 1943 r. Projekt utworzenia obozu na terenie ruin getta warszawskiego przedstawił w swoim raporcie po likwidacji powstania w getcie gen. Juergen Stroop. Więźniowie obozu, którzy tysiącami ginęli z rąk niemieckich oprawców, zajmowali się m.in. wyburzaniem getta, sortowaniem gruzu, wydobywaniem wszelkiego rodzaju surowców wtórnych, a także poszukiwaniem kosztowności, wywożonych następnie do III Rzeszy.
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 r. do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po Powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ pat/