Rodzina, przyjaciele, a także przedstawiciele lokalnych władz oraz mieszkańcy pożegnali w piątek we Wrocławiu Antoniego Gucwińskiego. Wieloletni dyrektor tamtejszego zoo zmarł 8 grudnia w wieku 89 lat.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się mszą św. w Katedrze św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu. Nie wzięła w nich udziału żona Antoniego Gucwińskiego, Hanna, która nadal przebywa w szpitalu, do którego trafiła kilka dni po śmierci męża. Z powodu jej choroby pogrzeb byłego dyrektora zoo pierwotnie planowany na 17 grudnia został przesunięty. Ostatecznie datę pogrzebu ustalono na 7 stycznia.
„Dobrze pamiętamy program +Z kamerą wśród zwierząt+, który prowadził ze swoją żoną w Telewizji Polskiej. Od 1971 roku przez 32 lata rzesze widzów w niedzielę po południu siadały przed telewizorem, aby właśnie w ten sposób spotykać się z panem Antonim i z jego żoną” – wspominał ks. Cembrowicz.
Podczas mszy proboszcz katedry ks. Paweł Cembrowicz wspominał swoje pierwsze spotkanie z Antonim Gucwińskim, kiedy jako uczeń szkoły podstawowej przyjechał na wycieczkę szkolną do Wrocławia. „Dla nas, młodych ludzi to była bardzo poważna postać, człowiek z wielkim autorytetem, ale ten dystans w tym spotkaniu z młodymi ludźmi natychmiast się skrócił i do dzisiaj pamiętam to niezwykle serdeczne spotkanie, tę życzliwość, te słowa, które do nas wtedy kierował opowiadając o pracy w ogrodzie zoologicznym we Wrocławiu” – mówił.
Duchowny przypomniał też życiorys, ścieżkę zawodową i dorobek naukowy zmarłego. „Dobrze pamiętamy program +Z kamerą wśród zwierząt+, który prowadził ze swoją żoną w Telewizji Polskiej. Od 1971 roku przez 32 lata rzesze widzów w niedzielę po południu siadały przed telewizorem, aby właśnie w ten sposób spotykać się z panem Antonim i z jego żoną” – wspominał dodając, że program ten liczył ponad 750 odcinków.
Ks. Cembrowicz przywołał też słowa św. Franciszka z Asyżu mówiące o tym, że „naszym podstawowym obowiązkiem w stosunku do naszych młodszych braci jest niekrzywdzenie ich. Jednak poprzestanie na tym to nie wszystko - mamy ważniejszą misję służyć im pomocą kiedykolwiek będą jej potrzebować”. Duchowny ocenił, że „tak właśnie swoją misję w życiu zawodowym realizował Antoni Gucwiński”.
Dyrektora wrocławskiego zoo wspominał też prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, który przypomniał, że Antoni Gucwiński przyjechał na Dolny Śląsk ponad pół wieku temu zostawiając ziemię podkarpacką. „Przyjechał do wyjątkowego miasta, do miasta, z którego dzisiaj jesteśmy absolutnie dumni, ale przyjechał wówczas do miasta, które się tworzyło, które budowało się na gruzach Festung Breslau, do miasta, w którym wiele rzeczy jeszcze wówczas wydało się niepewnych, nieoczywistych, do miasta, do którego wszyscy przyjechali skądś. Tak się tworzył Wrocław i on ten Wrocław przez wiele lat budował” – powiedział.
„W imieniu Wrocławia chciałbym bardzo serdecznie podziękować za tą troskę, za tą pracę, za zaangażowanie, za miłość, za empatię, za to, że dzisiaj możemy być nie tylko dumni z miasta, ale także z naszego ogrodu zoologicznego, który jest najstarszym w Polsce i jednym z najstarszych w Europie” – podkreślał Sutryk.
Prezydent podkreślił, że Gucwiński pozostawał dyrektorem wrocławskiego ogrodu zoologicznego przez blisko 40 lat. „Wszyscy wychowywaliśmy się na prowadzonych przez niego programach telewizyjnych, na które wyczekiwaliśmy. To była wielka pasja i wielka miłość właśnie do naszych braci mniejszych. Wspólnie z panią Hanną nie tylko pokazywali i nie tylko sławili w ten sposób miasto Wrocław, ale także uczyli nas tej właśnie szczególnej wrażliwości i miłości” – zauważył.
„W imieniu Wrocławia chciałbym bardzo serdecznie podziękować za tą troskę, za tą pracę, za zaangażowanie, za miłość, za empatię, za to, że dzisiaj możemy być nie tylko dumni z miasta, ale także z naszego ogrodu zoologicznego, który jest najstarszym w Polsce i jednym z najstarszych w Europie” – zakończył Sutryk.
Antoni Gucwiński spoczął w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Osobowickim. Tam pożegnali go m.in. aktualny dyrektor wrocławskiego zoo Radosław Ratajszczak, a także były prezydent Wrocławia, senator Bogdan Zdrojewski.
Antoni Gucwiński był doktorem nauk weterynaryjnych, inżynierem zootechnikiem i dyrektorem Ogrodu Zoologicznego we Wrocławiu w latach 1966–2006. W tym czasie w latach 1971-2001 popularyzował wiedzę o przyrodzie, współtworząc i prowadząc z żoną Hanną Gucwińską program telewizyjny w TVP zatytułowany "Z kamerą wśród zwierząt". W latach 90. tworzył i prowadził program "Znajomi z ZOO". Był też twórcą filmów przyrodniczych lub scenariuszy do takich filmów.
Urodził się jako czwarte z pięciorga dzieci w 1932 roku we wsi pod Nowym Sączem. Uczęszczał do II Liceum Ogólnokształcącego w Nowym Sączu, ale po roku w tajemnicy przeniósł się do Technikum Hodowlanego w Nawojowej, kończąc tę szkołę w 1950 r. W 1957 r. ukończył jako inżynier zootechnikę w Wyższej Szkole Rolniczej w Krakowie i zatrudnił się we wrocławskim zoo na stanowisku badawczym.
W 1966 r. został dyrektorem Ogrodu Zoologicznego we Wrocławiu i pełnił tę funkcję do końca 2006 r. Doktoryzował się z tematyki anestezjologii weterynaryjnej w 1967 r. Opublikował ponad 100 artykułów naukowych i popularnonaukowych oraz 18 książek.
Od 1958 r. oprócz pracy w zoo studiował weterynarię na Akademii Rolniczej we Wrocławiu, kończąc ją w 1962 r. W tymże roku ożenił się z Hanną Gucwińską. W 1966 r. został dyrektorem Ogrodu Zoologicznego we Wrocławiu i pełnił tę funkcję do końca 2006 r. Doktoryzował się z tematyki anestezjologii weterynaryjnej w 1967 r. Opublikował ponad 100 artykułów naukowych i popularnonaukowych oraz 18 książek.
W roku 2001 otrzymał doktorat honoris causa przyznany przez Akademię Rolniczą we Wrocławiu. W 2003 r. otrzymał Order Uśmiechu.
W 1989 r. bez powodzenia startował w wyborach do Senatu z ramienia PZPR, w 2004 r. kandydował do Europarlamentu z listy SLD-UP w okręgu dolnośląsko-opolskim i z 11 tys. głosów zajął drugie miejsce na liście tego ugrupowania, ale nie zdobył mandatu. W 2005 r. kandydował do Sejmu z listy PSL, ale nie został posłem.
W styczniu 2011 r. sąd uznał Gucwińskiego winnym zarzutu znęcania się nad niedźwiedziem Mago, który był przetrzymywany w betonowym, wąskim bunkrze i w zamknięciu. W tym okresie Gucwiński był dyrektorem zoo. Oskarżycielem w tych procesach z prywatnego aktu oskarżenia była fundacja Viva!, a wcześniej prokuratura dwukrotnie umorzyła postępowanie w tej sprawie, nie dopatrując się znamion przestępstwa. Sąd, orzekając winę, odstąpił od ukarania Gucwińskiego, motywując to m.in. jego wkładem i zasługami w popularyzowaniu przyrody. Wcześniej sąd uniewinnił Gucwińskiego, ale w 2009 r. SN orzekł, by sprawę ponownie rozpatrzył sąd I instancji.(PAP)
Autorka: Agata Tomczyńska
ato/ dki/