Polska była krajem najbardziej poszkodowanym demograficznie i materialnie podczas II wojny światowej przez Niemcy i nie dostała nigdy żadnego zadośćuczynienia ani odszkodowania, musimy mieć to na względzie, a te okoliczności nie mogą być pomijane – podkreśla w rozmowie z PAP wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk.
Mularczyk pytany był przez PAP o czwartkowe słowa sekretarza stanu USA Antony'ego Blinkena, który na konferencji na temat restytucji mienia żydowskiego w Terezinie w Czechach mówił m.in., że "spośród ok. 275 tys. ocalałych z Holocaustu, którzy do dziś żyją, szacuje się, że 110 tys. żyje w biedzie". Jak mówił, potrzeba dania jakiejś miary sprawiedliwości dla ocalałych jest pilniejsza niż kiedykolwiek. "Niektóre kraje nie ustanowiły procesu kompensacji czy restytucji. Inne ograniczyły je do obywateli. Wciąż inne ustanowiły procesy tak skomplikowane, że właściwie trudno się w nich rozeznać. Polska, Węgry i Chorwacja należą do krajów, które wciąż mają przed sobą największą pracę" - ocenił sekretarz stanu USA.
"Musimy mieć na względzie historię naszego kraju i to, że byliśmy krajem najbardziej poszkodowanym w II wojnie światowej - terytorialnie, demograficznie i materialnie. I nie dostaliśmy nigdy, absolutnie nigdy, żadnego odszkodowania ani zadośćuczynienia, które rekompensowałoby straty Polski i Polaków" - podkreślił wiceszef MSZ.
Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusza Mularczyka wskazał, że "należy podkreślić, że podczas II wojny światowej Polska została zaatakowana i była okupowana przez dwa totalitaryzmy - nazistowskie Niemcy i sowiecką Rosję - i poniosła niewyobrażalne straty. Największe straty demograficzne, materialne i terytorialne ze wszystkich krajów, które były zaatakowane przez Niemcy i Rosję sowiecką".
Jak przypomniał, straty naszego kraju zostały zaprezentowane w raporcie o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. "Straty ludzkie ze strony Niemiec wynoszą ponad 5 mln 200 tys. obywateli. To są olbrzymie także straty materialne, które w raporcie wraz z stratami demograficznymi, według bardzo konserwatywnych statystyk, oceniliśmy na ponad 6 bilionów 220 mld zł w 2021, dziś to będzie już ponad 7 bln złotych. To jest grubo ponad 1,5 biliona dolarów" - podkreślił.
Jak zauważył, Polska "pomimo tego, że była krajem, który walczył po stronie aliantów z dwoma totalitaryzmami - niemieckim nazistowskim i sowieckim - nie dostała nigdy żadnych odszkodowań ani reparacji wojennych, a obywatele polscy nadal są dyskryminowani, jeśli chodzi o możliwość uzyskania jakiegokolwiek zadośćuczynienia od Niemiec oraz prawa do sądu".
"Obywatele polscy są dyskryminowani przez Niemców w porównaniu do innych narodów czy nacji. Ta sprawa musi być widziana z każdej perspektywy, także naszej, że dziś także Polska upomina się o odszkodowania od Niemiec, będziemy także o tym oficjalnie informować wszystkich naszych sojuszników i partnerów" - podkreślił. Przypomniał, że do Niemiec 3 października została wystosowana nota dyplomatyczna w tej sprawie.
Mularczyk wskazywał też, że Polska "z okupacji niemieckiej wpadła w okupację sowiecką, gdzie również poniosła gigantyczne straty, również terytorialne, które nie zostały w zrównoważone".
Wiceminister SZ podkreślił, że "te okoliczności nie mogą być pomijane". "Gdyby Polska była w obozie zwycięskim, miała swój rząd, to wówczas na pewno te sprawy inaczej zostałyby uregulowane. Natomiast, niestety, Polska była krajem satelickim, podporządkowanym Związkowi Sowieckiemu, została oddzielona +żelazną kurtyną+ od Zachodu i niestety, zostawiona sama przez aliantów z Poczdamu" - podkreślił.
"Musimy mieć na względzie historię naszego kraju i to, że byliśmy krajem najbardziej poszkodowanym w II wojnie światowej - terytorialnie, demograficznie i materialnie. I nie dostaliśmy nigdy, absolutnie nigdy, żadnego odszkodowania ani zadośćuczynienia, które rekompensowałoby straty Polski i Polaków" - podkreślił wiceszef MSZ.(PAP)
Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka
sdd/ osk/ jar/