
Dokumentowaniem, badaniem, edukowaniem, a przede wszystkim pielęgnowaniem wartości, które głosił Witos ma zajmować się Instytut imienia Wincentego Witosa. Ustawa przewidująca jego powołanie została we wtorek poparta przez większość przedstawicieli klubów sejmowych.
Poseł-sprawozdawca Wiesław Różyński przypomniał, że Wincenty Witos był współtwórcą niepodległości ramię w ramię z Józefem Piłsudskim, Ignacym Janem Paderewskim. "Mieli różne poglądy, środki działania, ale łączyła ich jedna wizja - wolna Polska. Nie byłoby Polskiego Stronnictwa Ludowego bez Wincentego Witosa, nie byłoby samorządnej, demokratycznej Polski bez jego dziedzictwa i nie byłoby wolnej Polski, gdyby nie jego decyzje w 1920 r." - mówił.
"Składamy projekt ustawy o powołaniu Instytutu imienia Wincentego Witosa. Instytucji, która będzie dokumentować, badać, edukować, a przede wszystkim pielęgnować wartości, które głosił Witos. Bo Witos to nie tylko historia, to myśl polityczna, która jest zaskakująco aktualna. To przekonanie, że edukacja to źródło mądrości, że godność człowieka jest nienaruszalna, że państwo powinno być sprawiedliwe, solidarne i uczciwe" - podkreślił Różyński.
Jak wskazał, ustawa zakłada, że instytut będzie zajmował się ochroną i szerzeniem myśli patriotycznej Witosa, przybliżaniem jego postaci jako męża stanu, który "dał głos i siłę chłopom, najliczniejszej, a wcześniej najbardziej zapomnianej grupie społecznej". Instytucja ma zajmować się też dokumentowaniem działań Witosa jako lidera społecznego i narodowego, badaniem nad zbrodniami XX w. zarówno niemieckimi, jak i sowieckimi, gromadzeniem relacji ofiar i świadków zbrodni totalitarnych, współpracą z placówkami edukacyjnymi, opieką nad miejscami pamięci związanymi z jego życiem i działalnością.
Instytut będzie miał siedzibę w Warszawie i osobowość prawną. Podlegać będzie ministrowi właściwemu ds. rolnictwa. Kierować nim będzie dyrektor powoływany na 5-letnie kadencje, wspierany przez radę naukową. Projekt przewiduje jednorazową dotację w wysokości 10 mln zł i możliwość nieodpłatnego przekazania mienia na rzecz instytutu przez jednostki budżetowe w pierwszym roku działalności. Późniejsze finansowanie będzie pochodzić z budżetu państwa, funduszy unijnych, środków własnych Instytutu.
"To nie tylko instytucja, to także inwestycja społeczna, bo dzięki działalności Instytutu powstaną stypendia dla uzdolnionej młodzieży z terenów wiejskich, szkoły zyskają materiały edukacyjne poświęcone historii ruchu ludowego, wzmocni się lokalna tożsamość, wspólnota obywatelska, rozwinie się turystyka historyczna i kulturalna wokół miejsc związanych z witosowym dziedzictwem" - dodał Różyński.
Zbigniew Dolata (PiS) w imieniu klubu wyraził poparcie dla projektu ustawy. "Bez posłów PiS, pracujących najpierw w komisji, potem w podkomisji, która powstała, następnie znów w komisji, ten projekt dzisiaj nie byłby procedowany, ponieważ projektodawcy nie uzyskali od samego początku prac legislacyjnych wsparcia koalicjantów (...) Jesteśmy zwolennikami powołania tego instytutu, uważamy że jest potrzebny ze względu na swojego patrona, na postać Wincentego Witosa, nasze środowisko polityczne z największą czcią traktuje wszystkich ojców założycieli niepodległej Rzeczpospolitej" - mówił.
Alicja Łuczak (KO) podkreśliła, że powołanie Instytutu imienia Wincentego Witosa to przedsięwzięcie, którego głównym celem jest spopularyzowanie postaci tego "wyjątkowego polityka, wielkiego patrioty, ojca niepodległości, twórcy ruchu ludowego, budowniczego demokratycznego, niezawisłego państwa, trzykrotnego premiera". "Jego dorobek polityczny i społeczny powinien być zachowany, upamiętniany, a przede wszystkim upowszechniany jako przykład pracy organicznej, narodowej zgody" - powiedziała.
Wiesław Różyński (PSL-TD) zaznaczył, że Witos udowodnił, iż z "biednej polskiej galicyjskiej wsi można mieć marzenia, można je zrealizować, można zostać najsłynniejszym wójtem z Wierzchosławic, można być trzykrotnym premierem Rzeczpospolitej". "To nasza żywa historia i uważamy jako wnioskodawcy, że będzie to pięknym pomnikiem z okazji przypadającej 80. rocznicy jego śmierci" - dodał.
Poparcie dla projektu w imieniu Polski 2050-Trzeciej Drogi zapowiedziała Ewa Szymanowska. Dorota Olko (Lewica) wyrażając wątpliwości co do celowości powoływania instytutu, apelowała o "namysł". Swój sprzeciw wobec tej inicjatywy wyrazili przedstawiciele Konfederacji (Witold Tumanowicz) i Konfederacji Korony Polskiej (Sławomir Zawiślak).
Sekretarz stanu w MKiDN, Bożena Żelazowska, odnosząc się do pytań posłów przypomniała, że instytut będzie podlegał Ministerstwu Rolnictwa, ale "nie wyobraża sobie", żeby nie współpracował z Ministerstwem Kultury, samorządami, samorządowymi instytucjami kultury, szkołami. "Będzie to przede wszystkim instytucja, która będzie mówiła o polskiej historii, o ojcach polskiej niepodległości (...) Będzie to też instytucja, która będzie mówiła o naszych lokalnych patriotach, o małych ojczyznach" - wskazała.
Do trzeciego czytania projektu ustawy Sejm przystąpi w bloku głosowań planowanym na środę. (PAP)
akn/ aszw/