W okresie przed II wojną światową Związek Radziecki starał się zapobiec tragedii, Polska zaś przeciwstawiała się stworzeniu systemu bezpieczeństwa zbiorowego w Europie - napisał prezydent Rosji Władimir Putin w artykule na temat II wojny światowej.
Materiał ukazał się w piątek na stronie internetowej Kremla w języku rosyjskim. W wersji angielskiej opublikowany został na łamach amerykańskiego magazynu "The National Interest" w czwartek wieczorem. W Rosji artykuł zamieścił rządowy dziennik "Rossijskaja Gazieta" w piątkowym wydaniu. Tytuł materiału w wersji rosyjskiej brzmi: "75 lat Wielkiego Zwycięstwa: wspólna odpowiedzialność przed historią i przyszłością".
Putin przypomina w nim, że pod koniec 2019 roku na spotkaniu z przywódcami krajów poradzieckich obszernie wypowiedział się o kwestiach historycznych. Zauważa następnie, że "rozmowa wywołała duży oddźwięk w Europie i na świecie". Powraca w swym artykule do ówczesnych tez, w tym do polemiki z z zawierającą potępienie paktu Ribbentrop-Mołotow rezolucją Parlamentu Europejskiego z okazji 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Pierwsza część artykułu to rozważania na temat przyczyn wybuchu wojny. Podobnie jak w wystąpieniach publicznych w ostatnich miesiącach, Putin kładzie akcent na układ monachijski, który mocarstwa zachodnie zawarły z Niemcami hitlerowskimi w 1938 roku i który upoważniał III Rzeszę do zajęcia części Czechosłowacji. "To właśnie układ monachijski stał się impulsem, po którym wielka wojna w Europie stała się nieunikniona" - czytamy w artykule.
Rosyjski prezydent usprawiedliwia politykę ZSRR w okresie przed wybuchem wojny. Powtarza argument, który wygłaszał już wcześniej, iż Józef Stalin "nie splamił się osobistym spotkaniem z Hitlerem". Zapewnia, że przed wybuchem wojny "Związek Radziecki aż do ostatniej okazji starał się wykorzystać każdą szansę w celu stworzenia koalicji antyhitlerowskiej".
Wiele zarzutów kieruje zaś pod adresem Polski. W kontekście układu monachijskiego twierdzi, że Polska "działała jednomyślnie z Niemcami w podziale Czechosłowacji". Oskarża II RP, że "wszelkimi siłami przeszkadzała w tworzeniu systemu bezpieczeństwa zbiorowego w Europie" i przyczyniła się do fiaska rozmów między mocarstwami zachodnimi i ZSRR latem 1939 roku. Utrzymuje, że "nawet pod presją swoich zachodnich sojuszników władze polskie odmawiały wspólnych działań z Armią Czerwoną i przeciwdziałania Wehrmachtowi".
Putin powtarza w artykule tezy historiografii radzieckiej, m.in. obarczając winą władze II Rzeczypospolitej za ich politykę w przededniu wojny. "Tragedia Polski spoczywa całkowicie na sumieniu ówczesnych władz polskich, które przeszkodziły w zawarciu porozumienia wojskowego pomiędzy Anglią, Francją i ZSRR" - utrzymuje. Usprawiedliwia zaś politykę ZSRR, w tym wobec niepodległych państw, które były w owym czasie jego sąsiadami. Argumentuje, że działania Moskwy podyktowane były zamiarem zyskania czasu w celu wzmocnienia zdolności kraju do obrony.
Omawiając tajne protokoły do aktu Ribbentrop-Mołotow Putin odwołuje się do zdania z tego dokumentu zapowiadającego, że "w wypadku terytorialnych i politycznych przekształceń na terenach należących do Państwa Polskiego granica stref interesów Niemiec i ZSRS przebiegać będzie w przybliżeniu po linii rzek Narwi, Wisły i Sanu". Podkreśla, że zdanie to oznacza, iż że "w radziecką strefę wpływów dostawały się nie tylko terytoria, na których zamieszkiwała głównie ludność ukraińska i białoruska, ale i historycznie polskie ziemie międzyrzecza Bugu i Wisły".
Zapewnia, że po agresji III Rzeszy na Polskę ZSRR "ignorował" wezwania strony niemieckiej do przyłączenia się do działań zbrojnych. Napaść ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku opisuje słowami: "dopiero, kiedy ostatecznie stało się jasne, że Wielka Brytania i Francja nie zamierzają pomagać swojemu sojusznikowi, a Wehrmacht jest zdolny do szybkiej okupacji całej Polski i do podejścia faktycznie pod Mińsk, podjęta została decyzja o wprowadzeniu rankiem 17 września oddziałów Armii Czerwonej na tak zwane Kresy Wschodnie". Wyraża opinię, iż "jest oczywiste, że nie było innych wariantów". Putin dodał także, że "we wrześniu 1939 roku władze radzieckie miały możliwość przesunięcia zachodnich granic ZSRR jeszcze dalej na zachód, aż do Warszawy, ale zadecydowano, by tego nie czynić".
We fragmencie, który - jak zauważyły od razu po publikacji rosyjskie media niezależne - usprawiedliwia aneksję krajów bałtyckich, Putin napisał, że "jesienią 1939 roku Związek Radziecki realizując swoje wojskowo-strategiczne zadania obronne rozpoczął proces inkorporacji Łotwy, Litwy i Estonii". Według jego słów "akcesja" tych państw do ZSRR "była zrealizowana w oparciu o porozumienia, za zgodą wybranych władz" i była zgodna z normami ówczesnego prawa międzynarodowego. "Prócz tego, Litwie w październiku 1939 roku zwrócono miasto Wilno i przyległy obwód, które wcześniej wchodziły w skład Polski" - głosi ten fragment.
Z kolei w okresie po 1 września 1939 roku, a agresją Niemiec hitlerowskich na ZSRR (22 czerwca 1941) nie należy - według Putina - rozpatrywać ówczesnych oficjalnych deklaracji za "dowód +przyjaźni+ między ZSRR i Niemcami". Rosyjski prezydent zapewnia, że "aktywne kontakty techniczne i handlowe" ZSRR w tym czasie utrzymywał "nie tylko z Niemcami".
W artykule Putin przekonuje, że do II wojny światowej doszło w rezultacie wielu czynników. Argumentuje, że z tego względu "nie jest uczciwe" twierdzenie, że główną przyczyną wojny była "dwudniowa wizyta" Ribbentropa w Moskwie. Przypomina, że u schyłku ZSRR potępiono oficjalnie pakt Ribbentrop-Mołotow, ale zastrzega: "nie wiemy, czy były jakiekolwiek +tajne protokoły+ i aneksy do porozumień innych krajów z nazistami".
W końcowej części artykułu Putin koncentruje się na ustaleniach przywódców ZSRR, USA i Wielkiej Brytanii podjętych m.in. w Teheranie, Poczdamie i Jałcie. "Seria konferencji (...) stała się fundamentem tego, iż świat już 75 lat, mimo bardzo ostrych sprzeczności, żyje bez globalnej wojny" - ocenia.
Jako jeden z ważniejszych rezultatów II wojny wymienia budowę współczesnego systemu stosunków międzynarodowych. "Naszym zobowiązaniem - wszystkich tych, którzy biorą na siebie odpowiedzialność polityczną, przede wszystkim - państw, które zwyciężyły w II wojnie światowej - jest zagwarantowanie, aby ten system utrzymać i doskonalić" - konkluduje. W tym kontekście wspomina o rosyjskiej propozycji zorganizowania szczytu pięciu państw - stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ (Chin, Francji, Rosji, USA i W. Brytanii). Jak zapowiada, Rosja na tym szczycie chciałaby dyskutować m.in. o wzmocnieniu bezpieczeństwa globalnego i kontroli zbrojeń.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ kgod/