Włoskie media nazywają „polskim Schindlerem” konsula generalnego w Stambule w czasach wojny Wojciecha Rychlewicza, który ratował Żydów przed Niemcami wydając im dokumenty umożliwiające ucieczkę do obu Ameryk i Palestyny. W tych dniach światowe media opisują jego historię.
Media we Włoszech odnotowały za dziennikiem „La Repubblica” historię polskiego dyplomaty czasów wojny, opisaną między innymi przez izraelską gazetę "Israel Hayom". Działania Rychlewicza badał żydowski działacz z USA Bob Meth, którego pochodzącą z Rzeszowa rodzinę uratował przed niemieckimi oprawcami.
Jak ustalono, Rychlewicz, który kierował Konsulatem Generalnym RP w Stambule w pierwszych latach II wojny światowej, wydał setkom, a być może tysiącom Żydów fałszywe dokumenty stwierdzające, że są polskimi katolikami. Na ich podstawie mogli uciec Niemcom, wyruszając w podróż mając wizy, między innymi brazylijskie. Ludzie ci ocaleli.
Poszukując wiadomości o człowieku, który uratował kilka osób z jego rodziny, Meth skontaktował się z obecnym polskim ambasadorem Polski w Turcji Jakubem Kumochem, który wcześniej przyczynił się do upowszechnienia wiedzy o roli Grupy Ładosia, również zaangażowanej w niesienie pomocy Żydom poprzez masowe wystawianie paszportów. Dzięki temu uniknęli śmierci z rąk Niemców.
„Polski Schindler, który uratował setki Żydów” - tak artykuł o Wojciechu Rychlewiczu zatytułowała rzymska „La Repubblica”.
Przypomniała, że „robił on wszystko, by uratować Żydów” i był w kontakcie zarówno z rządem na uchodźstwie w Londynie, jak i z Armią Krajowa. Jak zaznaczono w gazecie, po tym, jak za sprawą „swojej operacji Schindler” Rychlewicz ryzykował w Turcji, wstąpił do armii generała Władysława Andersa.
Po wojnie mieszkał w Wielkiej Brytanii, gdzie zmarł jako „nieznany bohater”- dodał włoski dziennik.
Zagłada Żydów (Holokaust zwany również Shoah lub Szoa) to ludobójstwo około 6 milionów europejskich Żydów dokonane w czasie II wojny światowej przez III Rzeszę Niemiecką. (PAP)
sw/ kgod/