W Pradze zmarła w nocy z piątku na sobotę w wieku 75 lat Petruška Šustrová, dysydentka, sygnatariuszka Karty 77, publicystka i tłumaczka, wielka przyjaciółka Polski i Polaków. Była odznaczona m.in. Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.
Chciała studiować historię i język czeski na Uniwersytecie Karola w Pradze, ale studiów nie skończyła. Relegowano ją z uczelni z powodów politycznych. W 1969 r. została zatrzymana przez komunistyczną bezpiekę i skazana na dwa lata więzienia.
Współtworzyła dysydencki ruch w Czechosłowacji Karta 77. Od 1985 roku była jej rzeczniczką, czyli osobą najbardziej narażoną na represje władz. Działa w Solidarności Polsko-Czechosłowackiej, a później Polsko-Czesko-Słowackiej. Zawiązane wówczas przyjaźnie przetrwały próbę lat.
Współtworzyła dysydencki ruch w Czechosłowacji Karta 77. Od 1985 roku była jej rzeczniczką, czyli osobą najbardziej narażoną na represje władz. Działa w Solidarności Polsko-Czechosłowackiej, a później Polsko-Czesko-Słowackiej. Zawiązane wówczas przyjaźnie przetrwały próbę lat.
Po aksamitnej rewolucji została wiceministrem spraw wewnętrznych w czechosłowackim rządzie federalnym. Politykę zostawiła już po dwóch latach; poświęciła się dziennikarstwu i tłumaczeniom. W swojej publicystyce zawsze miała na względzie prawa człowieka. Przyjaźniła się z Rosjanami, Białorusinami i Ukraińcami. Pojechała do Górskiego Karabachu. Pisała o dysydentach na Kubie.
Czytelnikom, a także telewidzom i radiosłuchaczom w jasny sposób przybliżała świat, a jednocześnie nie zapominała o meandrach krajowej polityki. Jej cotygodniowe felietony w poczytnym dzienniku "Lidove Noviny", które nikomu nie narzucały poglądów, pomagały zrozumieć bieżące wydarzenia.
Szustrova w 2008 roku została przez czeskich senatorów wybrana do Rady Urzędu Badania Reżimów Totalitarnych (USTR). Była bardzo silnie związana ze środowiskiem opisującym historię najnowszą sprzed 1989 r.
W 2004 roku otrzymała Krzyż Oficerski Orderu Zasługi dla Rzeczypospolitej Polskiej.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ mal/