Dzisiejszy Święty Mikołaj z reklam i wizerunków, jakie funkcjonują w kulturze popularnej, zaczyna nieco przypominać symulakrum, tak jak Myszka Miki czy Darth Vader – uważa dr hab. Marcin Kępiński z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Łódzkiego.
Jego zdaniem, współczesna kultura popularna przekracza wszelkie granice, łamie wszelkie bariery estetyczne czy semantyczne. "I współczesny Święty Mikołaj tak naprawdę ma niewiele wspólnego z prawdziwą postacią z hagiografii" - dodaje Kępiński.
Przypomniał, że św. Mikołaj żyjący na przełomie III i IV wieku, biskup Miry z terenów dzisiejszej Turcji, był według hagiografów bardzo skromnym człowiekiem. Był bardzo dobry dla jemu współczesnych, dla swoich sąsiadów, stąd powstały liczne legendy o jego dobroci i niesieniu pomocy, zwłaszcza ubogim.
"Natomiast – jak sądzę- do głowy by mu nie przyszło, że zrobi tak oszałamiającą karierę w reklamie i marketingu. Dzisiaj postać Świętego Mikołaja, którą znamy z reklam coca-coli sięga do lat 30. XX wieku, kiedy zaczęto wykorzystywać obrazy malowane przez Huddona Sundbloma" - wyjaśnił antropolog.
Jego zdaniem, ten Święty Mikołaj, jakiego dzisiaj znamy, to jest tylko i wyłącznie wyobrażenia tego artysty, autora ponad 40 obrazów olejnych, które malował przez ponad 30 lat. "Stworzony przez niego wizerunek na obrazach olejnych jest to starszy mężczyzna, z białą brodą, w czerwonym ubraniu, koniecznie w czapce, z rumianymi policzkami" - zaznaczył.
Jak dodał, był to wizerunek sąsiada i przyjaciela tego artysty, a kiedy ten zmarł Sundblom portretował sam siebie, domalowując sobie na obrazach długą białą brodę.
Antropolog podkreślił, że wizerunek Świętego Mikołaja z kreacji Sundbloma wykorzystuje pewne wcześniejsze elementy, być może jemu także znane, a funkcjonujące w kulturze, także amerykańskiej. W tym elementy z wizerunku Świętego Mikołaja stworzonego w okresie wojny secesyjnej.
"Z tym, że wtedy Święty Mikołaj nie miał czerwonego płaszcza, nie miał długiej białej brody, był owszem starszym mężczyzna z bokobrodami, ale był wykorzystywany bardziej propagandowo niż reklamowo" - zaznaczył.
"Zaryzykowałbym takie stwierdzenie, że dzisiejszy Święty Mikołaj z reklam i wizerunków jakie funkcjonują w kulturze popularnej, zaczyna nieco przypominać symulakrum, tak jak Myszka Miki czy Darth Vader" - podsumował dr hab. Marcin Kępiński. (PAP)
autor: Kamil Szubański
szu/ ksz/