Biskup Juliusz Bursche był jedną z najwybitniejszych postaci Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce. Ten teolog, działacz narodowy, superintendent Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Polsce do końca swojego życia był gorącym bojownikiem o polskie oblicze Kościoła luterańskiego. W filmie "Rodzina Burschów - opowieść o polskich ewangelikach" o życiu i działalności bpa Burschego mówi jego prawnuk prof. Juliusz Gardawski.
Juliusz Bursche urodził się 19 września 1862 r. w Kaliszu, jego ojcem był superintendent (zwierzchnik) ks. Ernest Bursche. W 1880 roku rozpoczął studia teologiczne na uniwersytecie w Dorpacie, osiem lat później podjął pracę duszpasterską w warszawskiej parafii. Do jego obowiązków należała opieka nad szkołami, szkółkami niedzielnymi dla dzieci, diakonatem. W tym czasie na studia teologiczne trafiła grupa młodzieży, która zaczytywała się w pracach ks. Leopolda Otto, poświęconych polskiemu luteranizmowi. "Rej, Kochanowski, Modrzewski, Łaski, Ostrogski. Oni czytając to ulegali powolnej polonizacji. A na to nałożyła się walka o Polskę, idee romantyzmu" - mówi prof. Gardawski.
W 1904 roku ks. Juliusz Bursche został mianowany przez cara Generalnym Superintendentem Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Okręgu Konsystorskiego Warszawskiego. Gdy wybuchła I wojna światowa ks. Burschego razem z tysiącami ewangelików zesłano w głąb Rosji. Wrócił do Warszawy w maju 1918 r.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości ks. Bursche działał na rzecz zjednoczenia luterańskich Kościołów ze wszystkich zaborów. Swoich współwyznawców zapewniał: "Polska, chociaż sama przeważnie katolicka, nie będzie wam przeszkadzała w wyznawaniu prastarej waszej wiary ewangelickiej, owszem, zapewni wam wolność głoszenia ewangelii i wolność zebrań religijnych".
Jednym z pierwszych celów ks. Burschego w niepodległej Polsce było utworzenie Wydziału Teologii Ewangelickiej w Warszawie, co stało się 4 stycznia 1921 r. Angażował się w rozwijający się ruch ekumeniczny; zbierał środki na cele dobroczynne, kulturalne.
Po dojściu Hitlera do władzy oficjalnie odmówił ordynowania księży, którzy - jak mówił - głosili "poglądy Hitlera". Gdy wybuchła II wojna światowa bp Bursche nie skorzystał z możliwości ucieczki za granicę. Z Warszawy wyjechał do Lublina, gdzie po niedzielnym nabożeństwie został aresztowany przez Gestapo. Został wywieziony do Berlina, a w lutym 1940 roku osadzony w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen-Oranienburg, gdzie był przetrzymywany w bunkrze odizolowanym od reszty więźniów. Zmarł 20 lutego 1942 r. Jego prochów nigdy nie oddano rodzinie. Symboliczny grób znajduje się na cmentarzu ewangelickim w Warszawie.
Los biskupa podzielili czterej jego bracia, aresztowani w Warszawie i osadzeni na Pawiaku. "Pawiak wizytował Himmler, który chciał zobaczyć kogo tam trzymają. Wszyscy więźniowie zostali ustawieni w szeregu, a Himmler podchodził do niektórych, pytając kto jest kim. Przy Edmundzie Burschem powiedział, że jest zdrajcą narodu niemieckiego, na co Edmund odparł: +Nigdy nie byłem i nie jestem zdrajcą swojego narodu+".
Na aktach więziennych Himmler własnoręcznie zapisał: "Tę rodzinę należy wyniszczyć" - mówi prof. Gardawski.
"Rodzina Burschów - opowieść o polskich ewangelikach"
Scenariusz i realizacja Tomasz Rachwał
Produkcja Muzeum Historii Polski