Rodzina Haliny Partyki ukrywała żydowską rodzinę Kominiarzów najpierw w niewykończonej części swojego domu na Lubelszczyźnie, a gdy nasiliły się niemieckie represje, w specjalnie przygotowanej ziemiance w lesie. Po wojnie obie rodziny latami do siebie pisały.
Halina Partyka opowiedziała PAP o tym, jak na co dzień wyglądało ukrywanie żydowskiej rodziny. Jej ojciec Marian Mańkowski, mimo obaw, zgodził się ocalić rodzinę Mosze Kominiarza.
"Siedzimy, jemy obiad i oni byli. (...) Patrzymy jadą ciężarowe samochody, z których wyskakują Niemcy i lecą. Mój ojciec bez namysłu otworzył piwnicę, a piwnica była szczelna, zamykana na śrubę. Ojciec odkręcił to i oni wskoczyli. (...) Za jakiś czas, może pół godziny, przyszli Niemcy i kazali nam iść do szkoły, na plac, zostawić otwarte. Poszliśmy tam, a oni chodzili po domach. Ci w piwnicy słyszeli dłubanie, próbowali otworzyć, ale to się nie dało otworzyć i tylko słyszeli te buty ciężkie, jak chodzili" - tłumaczy Partyka.
Latem 1941 roku, gdy Niemcy rozpoczęli deportacje Żydów z Lubelszczyzny do gett, rodzina Mańkowskich dała schronienie rodzinie Kominiarzów. Ojciec Haliny Partyki znał się z Mosze Kominiarzem z czasów wojny polsko-bolszewickiej.
Początkowo Kominiarzowie ukrywali się w niewykończonej części domu Mańkowskich. Ponieważ Niemcy często przeszukiwali wieś w poszukiwaniu Żydów, wkrótce konieczne stało się znalezienie bezpieczniejszej kryjówki. "Mój ojciec zrobił z Mosze taką kryjówkę w dużej kopie słomy, która była zastawiona budą dla psa, także nikt tam nie podszedł".
Gdy nasiliły się represje wobec Żydów, zbudowali rodzinie Kominiarzów w lesie ziemiankę i przynosili im jedzenie. Mosze, Szprynca, Fryma Kominiarz przeżyli wojnę.
Tytuł "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" przyznawany jest przez jerozolimski instytut Yad Vashem osobom, które z narażeniem własnego życia i życia swoich bliskich ratowały Żydów z Zagłady podczas II wojny światowej. Wręczeniu odznaczenia (często przyznawanego pośmiertnie) towarzyszy uwiecznienie nazwiska na Ścianie Honoru w Ogrodzie Sprawiedliwych Yad Vashem oraz nadanie honorowego obywatelstwa Izraela.
Na medalu znajduje się sentencja: "Kto ratuje jedno życie, ten jakby ratował cały świat". W styczniu 2016 r. liczba odznaczonych na całym świecie wynosiła 26 120 osób. Polacy stanowią największą grupę wśród Sprawiedliwych – jest ich 6620. (PAP)
ksi/ ksk/ hgt/